[Tylko u nas] Jakub Pacan: Jezus – nauczyciel dojrzałych relacji

Żyjemy w czasach gdzie mocno przyglądamy się swoim relacjom, już nawet młodzież mówiąc o kontaktach z rówieśnikami i rodzicami używa słowa „relacje”. To dobrze, bo pokazuje rosnącą świadomość jakości kontaktów międzyludzkich w życiu. Ewangelie dają mnóstwo wskazówek jak układać sobie życie z innymi. Mistrzem w relacjach był Jezus.
 [Tylko u nas] Jakub Pacan: Jezus – nauczyciel dojrzałych relacji
/ screen YT

Ewangelie są kopalnią wiedzy na ten temat. I dzisiaj w czasach gdy tak modne jest budowanie związków w oparciu o prawdę i szacunek dla siebie i własnych granic warto sięgać do opisów ewangelistów jak Jezus poruszał się w kontaktach z rożnymi ludźmi – od zwykłych żebraków poprzez autorytety religijne i polityczne Izraela tzn. faryzeuszy i Sanhedryn, aż do najwyższej władzy świeckiej, czyli prefekta Judei Poncjusza Piłata.

 

W Ewangeliach spotykamy przede wszystkim Jezusa, który nie dał sobą manipulować. Zawsze był blisko siebie i wyraźnie bronił swoich granic. Tak było w opisie z Mk, 1, 35 – 39, „W okolicy Kafarnaum Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pospieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają». Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem». I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy”.

 

Wyobraźmy sobie sytuację, że na pustkowie ściągają rzesze ludzi chorych, jęczących, cierpiących, ktoś ich niesie na noszach, mają nieuleczalne choroby, wloką się tak wiele kilometrów. Pewnie większość z nas na komunikat „wszyscy cię szukają” wpadłaby w poczucie winy, odezwałaby się w nas presja otoczenia, pewne społeczne powinności i powiedzielibyśmy, „już, pewnie biegnę im pomóc, przepraszam, że musieli mnie szukać i na mnie czekać!”. Tymczasem Jezus z niczego się nie tłumaczy, ale mówi, że pójdzie gdzie indziej, bo tam też Go potrzebują. I zostawia tych jęczących i oczekujących na Niego na pustkowiu, gdzie się Go spodziewali. On sam nic im nie obiecał. To oni z własnej nieprzymuszonej woli bez żadnej gwarancji pomocy z Jego strony poszli za Nim. To postawa człowieka wewnętrznie wolnego, nie obawiającego się negatywnych opinii innych, który jest też odporny na szantaż moralny. Jezus oczywiście często zdjęty litością dokonywał cudów, ale relacje z Bogiem – udał się na miejsce pustynne, by się modlić i robił to często – i misja życia są dla Niego najważniejsze.

 

Wyobraźmy sobie teraz sytuację, że Jezus ulega, idzie pokornie, może nawet biegnie z wyrzutami sumienia, że tyle musieli na Niego czekać, może nawet z przeprosinami i uzdrawia wszystkich, którzy tego od Niego oczekują. Za chwilę inni żądaliby już, a nie prosili, by ich uzdrawiał tak jak oni chcą i kiedy chcą. W końcu to ludzie wyznaczaliby Mu zadania i wołali np. „ Mesjasz mnie jeszcze nie pomogłeś, na co czekasz?”. To absurdalne, to byłaby parodia Mesjasza. Nie, to Jezus był Panem sytuacji i On decydował.

 

Jezus nie ulegał też presji otoczenia i powinnościom społecznym. Świadczy o tym powołanie Lewiego czy obrona prostytutki przed ukamienowaniem i przypowieść o miłosiernym Samarytaninie. Lewi to celnik, a celnik to postać obrzydliwa dla Izraelitów, bo pobierał podatki dla rzymskiego okupanta i często zdzierał z ludzi ostatnią koszulę. Jezus wbrew szemraniu faryzeuszy powołuje go do grona swoich uczniów. „Potem wyszedł znowu nad jezioro. Cały lud przychodził do Niego, a On go nauczał. A przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!». On wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w jego domu przy stole, wielu celników i grzeszników siedziało razem z Jezusem i Jego uczniami. Było bowiem wielu, którzy szli za Nim. Niektórzy uczeni w Piśmie, spośród faryzeuszów, widząc, że je z grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów: «Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami?» Jezus usłyszał to i rzekł do nich: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników» Mk2, 13 - 17.

 

Inna sytuacja, gdy nie uległ presji otoczenia dotyczyła jego osobistych relacji z Matką, co też czytamy u Marka. „Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie». Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i [którzy] są braćmi?» I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką» Mk 3, 31-35.

 

Te słowa zabolałyby każdą matkę i dzisiaj. Tutaj chodziło o Maryję poza tym cześć dla rodziców w prawie żydowskim była usankcjonowana w sposób radykalny. „Kto by uderzył swego ojca albo matkę, winien być ukarany śmiercią. Kto by złorzeczył ojcu albo matce, winien być ukarany śmiercią” - czytamy w Księdze Wyjścia. Jezus nie przekracza tutaj prawa, ale ustanawia nowy porządek moralny, a świadków wydarzenia wprawia w osłupienie.

 

Jezus nie dał się też manipulować. Gdy przybiegł do Niego bogaty młodzieniec. „Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę». On Mu rzekł: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości”. Mk 10,17 – 22.

 

Po pierwsze, on przybiegł nie przyszedł, przecież mógł normalnie przyjść, ale pokazał w ten sposób jak bardzo mu zależy, chciał się przypodobać. Po drugie powiedział „Nauczycielu dobry”, to próby manipulacji i pozyskania rozmówcy na swoją stronę, przypochlebianie mu się. Następnie mówi, że wszystkich przykazań przestrzega od młodości, to znaczy jest idealny i jedyne czego mu potrzeba to pochwały od wielkiego nauczyciela i słów, „dobrze żyjesz, jesteś wspaniały i wielki idź dalej tą drogą”. Ale Jezus, który nie dał sobą manipulować obnaża mu w sposób bardzo delikatny brak gotowości tracenia dla Boga i brak gotowości spełniania woli Bożej jeśli ta wola nie jest zgodna z jego wolą, oczekiwaniami i przyzwyczajeniami. Przybiegł po to, by potwierdzić swoją wyjątkowość, a odszedł z bolesna prawdą, że jeszcze nie jest gotowy na służbę u Boga.

 

Wielki nauczyciel i cudotwórca, bo Jezus był już wtedy znany po serii spektakularnych cudów i chodziły za Nim tłumy, a więc był już na świeczniku opinii publicznej, jakbyśmy dzisiaj powiedzieli zachowuje się skandalicznie, bo je i pije ze zdrajcami i wyrzutkami społecznymi. I co? Jezus pozostaje w swojej decyzji pozostania u Lewiego i jeszcze go broni, nie ulega presji przedstawicieli, elit.

 

W kolejnej części będzie o tym jak Jezus nie czuł lęku przed autorytetami, dbał o swoją osobistą godność i o swoje imię nawet w bardzo trudnych sytuacjach.

 

Cdn.


 

POLECANE
Cimoszewicz jednak winny wypadku? Jest decyzja sądu z ostatniej chwili
Cimoszewicz jednak winny wypadku? Jest decyzja sądu

Konieczna jest uzupełniająca opinia biegłych badających wypadki drogowe – uznał w czwartek Sąd Okręgowy w Białymstoku, w procesie apelacyjnym Włodzimierza Cimoszewicza. Były premier w pierwszej instancji został nieprawomocnie uniewinniony od zarzutu potrącenia rowerzystki na przejściu dla pieszych.

PZPN wydał pilny komunikat. Poważne zarzuty z ostatniej chwili
PZPN wydał pilny komunikat. Poważne zarzuty

PZPN zawiesił piłkarza Sokoła Kleczew za podejrzenie match-fixingu. Sprawa trafiła do organów ścigania – informuje w czwartek PZPN.

UEFA surowo ukarała… Raków. Co z Maccabi Hajfa? z ostatniej chwili
UEFA surowo ukarała… Raków. Co z Maccabi Hajfa?

Raków Częstochowa został ukarany przez UEFA grzywną w wysokości 40 tys. euro za incydenty z udziałem kibiców podczas meczu eliminacji Ligi Konferencji Europy z Maccabi Hajfa, rozegranego 14 sierpnia w węgierskim Debreczynie. Na razie federacja nie mówi o wymiarze kary dla izraelskiego klubu, którego kibice wywiesili podczas meczu z Rakowem skandaliczny transparent i prowokowali polskich kibiców.  

Wiadomości
Mateusz Morawiecki na Forum w Karpaczu odpowie na pytanie, czy Polska może być liderem regionu

XXXIV Forum Ekonomiczne w Karpaczu będzie areną jednej z najważniejszych debat o przyszłości Polski. Już we wtorek, 2 września, byli premierzy i ministrowie gospodarki, w tym Mateusz Morawiecki i Grzegorz W. Kołodko, zmierzą się z kluczowym pytaniem: Czy Polska, po dekadach dynamicznego wzrostu, wciąż ma potencjał, by zostać gospodarczą potęgą regionu? Dyskusja zapowiada się niezwykle interesująco, bo wnioski po niej mogą natchnąć do obrania kierunku rozwoju naszego kraju na najbliższe lata.

Holandia przekaże Polsce zestawy systemu Patriot z ostatniej chwili
Holandia przekaże Polsce zestawy systemu Patriot

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował w czwartek, że Holandia zadeklarowała wsparcie systemów zabezpieczających polską przestrzeń powietrzną. – Od grudnia dwa zestawy systemu Patriot będą rozmieszczone w Polsce, a wraz z nimi przybędzie 300 holenderskich żołnierzy – dodał.

Prezydent przeciw ustawie wiatrakowej. Podpisał projekt zamrażający ceny energii z ostatniej chwili
Prezydent przeciw ustawie wiatrakowej. Podpisał projekt zamrażający ceny energii

Karol Nawrocki ogłosił w czwartek, że nie podpisze ustawy wiatrakowej. ''To oczywiste, że ludzie nie chcą mieć obok swoich domów wiatraków. Jestem głosem Polaków i tak na to patrzę, że tam gdzie możemy Polskę wzmocnić, będziemy to robić'' – napisał prezydent. 

Ministerstwo zarządziło audyt finansowy TVP i rozgłośni radiowych z ostatniej chwili
Ministerstwo zarządziło audyt finansowy TVP i rozgłośni radiowych

Minister kultury i dziedzictwa narodowego Marta Cienkowska zapowiedziała w czwartek audyt państwowych spółek medialnych. – Wynik działań kontrolnych przedstawimy maksymalnie za dwa miesiące – powiedziała.

Eksplozja w Osinach. Nowe informacje Wiadomości
Eksplozja w Osinach. Nowe informacje

Po godz. 9 w czwartek prokuratorzy wznowili działania w Osinach (Lubelskie), gdzie poprzedniej nocy na pole kukurydzy spadł dron. W akcję zaangażowanych jest około 150 osób, w tym m.in. wojsko. Według wstępnych ustaleń śledczych dron nadleciał prawdopodobnie z terenu Białorusi.

IMGW wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
IMGW wydał pilny komunikat

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) wydał ostrzeżenia I i II stopnia przed silnym deszczem i burzami, obowiązujące w dniach czwartek i piątek (21–22 sierpnia 2025 r.).

Ursulę von der Leyen wyproszono podczas rozmów Trumpa z europejskimi liderami Wiadomości
Ursulę von der Leyen wyproszono podczas rozmów Trumpa z europejskimi liderami

Wiceprzewodniczący Bundestagu Omid Nouripour powiedział we wtorek w programie „Frühstart” stacji n-tv, że podczas spotkania w Waszyngtonie między Donaldem Trumpem a europejskimi przywódcami Ursula von der Leyen została poproszona o opuszczenie sali. Amerykanie chcieli rozmawiać wyłącznie z wybranymi głowami państw, nie uznając przewodniczącej Komisji Europejskiej za równorzędnego partnera.

REKLAMA

[Tylko u nas] Jakub Pacan: Jezus – nauczyciel dojrzałych relacji

Żyjemy w czasach gdzie mocno przyglądamy się swoim relacjom, już nawet młodzież mówiąc o kontaktach z rówieśnikami i rodzicami używa słowa „relacje”. To dobrze, bo pokazuje rosnącą świadomość jakości kontaktów międzyludzkich w życiu. Ewangelie dają mnóstwo wskazówek jak układać sobie życie z innymi. Mistrzem w relacjach był Jezus.
 [Tylko u nas] Jakub Pacan: Jezus – nauczyciel dojrzałych relacji
/ screen YT

Ewangelie są kopalnią wiedzy na ten temat. I dzisiaj w czasach gdy tak modne jest budowanie związków w oparciu o prawdę i szacunek dla siebie i własnych granic warto sięgać do opisów ewangelistów jak Jezus poruszał się w kontaktach z rożnymi ludźmi – od zwykłych żebraków poprzez autorytety religijne i polityczne Izraela tzn. faryzeuszy i Sanhedryn, aż do najwyższej władzy świeckiej, czyli prefekta Judei Poncjusza Piłata.

 

W Ewangeliach spotykamy przede wszystkim Jezusa, który nie dał sobą manipulować. Zawsze był blisko siebie i wyraźnie bronił swoich granic. Tak było w opisie z Mk, 1, 35 – 39, „W okolicy Kafarnaum Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pospieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają». Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem». I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy”.

 

Wyobraźmy sobie sytuację, że na pustkowie ściągają rzesze ludzi chorych, jęczących, cierpiących, ktoś ich niesie na noszach, mają nieuleczalne choroby, wloką się tak wiele kilometrów. Pewnie większość z nas na komunikat „wszyscy cię szukają” wpadłaby w poczucie winy, odezwałaby się w nas presja otoczenia, pewne społeczne powinności i powiedzielibyśmy, „już, pewnie biegnę im pomóc, przepraszam, że musieli mnie szukać i na mnie czekać!”. Tymczasem Jezus z niczego się nie tłumaczy, ale mówi, że pójdzie gdzie indziej, bo tam też Go potrzebują. I zostawia tych jęczących i oczekujących na Niego na pustkowiu, gdzie się Go spodziewali. On sam nic im nie obiecał. To oni z własnej nieprzymuszonej woli bez żadnej gwarancji pomocy z Jego strony poszli za Nim. To postawa człowieka wewnętrznie wolnego, nie obawiającego się negatywnych opinii innych, który jest też odporny na szantaż moralny. Jezus oczywiście często zdjęty litością dokonywał cudów, ale relacje z Bogiem – udał się na miejsce pustynne, by się modlić i robił to często – i misja życia są dla Niego najważniejsze.

 

Wyobraźmy sobie teraz sytuację, że Jezus ulega, idzie pokornie, może nawet biegnie z wyrzutami sumienia, że tyle musieli na Niego czekać, może nawet z przeprosinami i uzdrawia wszystkich, którzy tego od Niego oczekują. Za chwilę inni żądaliby już, a nie prosili, by ich uzdrawiał tak jak oni chcą i kiedy chcą. W końcu to ludzie wyznaczaliby Mu zadania i wołali np. „ Mesjasz mnie jeszcze nie pomogłeś, na co czekasz?”. To absurdalne, to byłaby parodia Mesjasza. Nie, to Jezus był Panem sytuacji i On decydował.

 

Jezus nie ulegał też presji otoczenia i powinnościom społecznym. Świadczy o tym powołanie Lewiego czy obrona prostytutki przed ukamienowaniem i przypowieść o miłosiernym Samarytaninie. Lewi to celnik, a celnik to postać obrzydliwa dla Izraelitów, bo pobierał podatki dla rzymskiego okupanta i często zdzierał z ludzi ostatnią koszulę. Jezus wbrew szemraniu faryzeuszy powołuje go do grona swoich uczniów. „Potem wyszedł znowu nad jezioro. Cały lud przychodził do Niego, a On go nauczał. A przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!». On wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w jego domu przy stole, wielu celników i grzeszników siedziało razem z Jezusem i Jego uczniami. Było bowiem wielu, którzy szli za Nim. Niektórzy uczeni w Piśmie, spośród faryzeuszów, widząc, że je z grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów: «Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami?» Jezus usłyszał to i rzekł do nich: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników» Mk2, 13 - 17.

 

Inna sytuacja, gdy nie uległ presji otoczenia dotyczyła jego osobistych relacji z Matką, co też czytamy u Marka. „Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie». Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i [którzy] są braćmi?» I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką» Mk 3, 31-35.

 

Te słowa zabolałyby każdą matkę i dzisiaj. Tutaj chodziło o Maryję poza tym cześć dla rodziców w prawie żydowskim była usankcjonowana w sposób radykalny. „Kto by uderzył swego ojca albo matkę, winien być ukarany śmiercią. Kto by złorzeczył ojcu albo matce, winien być ukarany śmiercią” - czytamy w Księdze Wyjścia. Jezus nie przekracza tutaj prawa, ale ustanawia nowy porządek moralny, a świadków wydarzenia wprawia w osłupienie.

 

Jezus nie dał się też manipulować. Gdy przybiegł do Niego bogaty młodzieniec. „Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę». On Mu rzekł: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości”. Mk 10,17 – 22.

 

Po pierwsze, on przybiegł nie przyszedł, przecież mógł normalnie przyjść, ale pokazał w ten sposób jak bardzo mu zależy, chciał się przypodobać. Po drugie powiedział „Nauczycielu dobry”, to próby manipulacji i pozyskania rozmówcy na swoją stronę, przypochlebianie mu się. Następnie mówi, że wszystkich przykazań przestrzega od młodości, to znaczy jest idealny i jedyne czego mu potrzeba to pochwały od wielkiego nauczyciela i słów, „dobrze żyjesz, jesteś wspaniały i wielki idź dalej tą drogą”. Ale Jezus, który nie dał sobą manipulować obnaża mu w sposób bardzo delikatny brak gotowości tracenia dla Boga i brak gotowości spełniania woli Bożej jeśli ta wola nie jest zgodna z jego wolą, oczekiwaniami i przyzwyczajeniami. Przybiegł po to, by potwierdzić swoją wyjątkowość, a odszedł z bolesna prawdą, że jeszcze nie jest gotowy na służbę u Boga.

 

Wielki nauczyciel i cudotwórca, bo Jezus był już wtedy znany po serii spektakularnych cudów i chodziły za Nim tłumy, a więc był już na świeczniku opinii publicznej, jakbyśmy dzisiaj powiedzieli zachowuje się skandalicznie, bo je i pije ze zdrajcami i wyrzutkami społecznymi. I co? Jezus pozostaje w swojej decyzji pozostania u Lewiego i jeszcze go broni, nie ulega presji przedstawicieli, elit.

 

W kolejnej części będzie o tym jak Jezus nie czuł lęku przed autorytetami, dbał o swoją osobistą godność i o swoje imię nawet w bardzo trudnych sytuacjach.

 

Cdn.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe