Lempart: „Chcemy, by rząd podał się do dymisji”

W czwartek Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że przepis o legalności aborcji z powodu dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niekonstytucyjny.
Orzeczenie TK wywołało falę wielotysięcznych protestów w całej Polsce. Organizatorem demonstracji jest m.in. Ogólnopolski Strajk Kobiet. Dzisiejszy protest zwolenników aborcji przeszedł spod siedziby instytutu Ordo Iuris w kierunku Sejmu.
„Nie mamy demokracji”
– Władza uważa, że Sejm jest jej, a to nie jest tak. Sejm jest nasz. (...) Ludzie chcą dymisji tego rządu, chcą Polski, która nie będzie ich nienawidzić. Chodzi o wolność, praworządność i by Polska była dla wszystkich – powiedziała w rozmowie z portalem Onet liderka Strajku Kobiet Marta Lempart.
Jak twierdzi Lempart, „protesty nie są planowane”. – To jest rewolucja. Może pójdziemy na spacer, może zostaniemy tańczyć. Tak się walczy o wolność. Chcemy, by rząd podał się do dymisji – dodaje.
Zapytana o to, czy mamy w Polsce demokrację odparła: – Nie mamy demokracji. Wybory nie były wolne, były częściowo sfałszowane.