[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Nie, jeszcze nie wiadomo kto wygrał, ale już wiadomo, że będzie dym
![flaga USA na Times Square [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Nie, jeszcze nie wiadomo kto wygrał, ale już wiadomo, że będzie dym](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//uploads/cropit/16045154941d3a3fff9e90f37a15a1de260cc0b3726d181984431d00ff8a7c8031e48a2713.jpg)
Jedno jest niemal pewne - pokłosiem wyborczego bałaganu będą poważne niepokoje społeczne. Zwłaszcza jeśli przegra kandydat Demokratów. Nie brak bowiem przewidywań, że upojone sukcesem lewackie bojówki runą rabować i demolować. W miastach z obawy przed rozruchami i rabunkami właściciele sklepów pośpiesznie zabili wystawy płytami OSB i sklejki. Krajowa Federacja Detalistów, do której należą eleganckie magazyny oraz najważniejsze sieci handlowe zorganizowała specjalną wideo-konferencję, na której 120 szefów sekcji bezpieczeństwa dzieliło się sposobami walki z wandalami. Wymiana specjalistycznej wiedzy była poufna i dziennikarzy do niej nie dopuszczono.
Natomiast szeregowi obywatele, zwłaszcza mieszkający poza wielkimi miastami, gorączkowo uzupełniają zapasy broni i amunicji. Pod naciskiem klientów sieć ponad 2000 supermarketów Walmart wznowiła sprzedaż broni wstrzymaną na krótko przed wyborami. Do końca października Amerykanie kupili rekordową liczbę 17 milionów sztuk broni i niektórzy producenci nie nadążają za popytem. Poprzedni przedwyborczy rekord wynosił 16 i pół miliona i poprzedził wyborcze starcie Hillary Clinton z Donaldem Trumpem w 2016 roku. Wzmożonym popytem cieszy się zarówno broń krótka co karabinki automatyczne. Popularna sieć Target notuje najwyższe obroty w swej 58 letniej tradycji. W wielu sklepach półki są puste a amunicję sprzedaje się “spod lady”. Najliczniejszą grupę nabywców stanowią ludzie, którzy kupują broń po raz pierwszy w życiu.
Wielu komentatorów nie kryje, że rozbujane emocje, mogą doprowadzić do dramatycznej konfrontacji i wojna domowa to czarny scenariusz, którego nie można wykluczyć. Zwłaszcza jeśli potwierdzi się słabo zawoalowana sugestia Donalda Trumpa, że doszło do “cudów nad urną”. W środę po południu prezydent narzekał na Twitterze: “prowadziłem, często znacznie, w wielu kluczowych stanach, które w prawie wszystkich przypadkach są rządzone i kontrolowane przez Demokratów. Później, raz za razem, przewaga zaczęła magicznie znikać, kiedy policzono odnalezione niespodziewanie rzucone w kąt paczki głosów”. Niemal równocześnie z wielu źródeł nadeszły informacje, że w stanie Wisconsin odnotowano o 41 tysięcy głosów więcej niż było uprawnionych do głosowania, a to jeszcze nie koniec!
Nawet jeśli nie dojdzie do konfrontacji i starć na ulicach, to i tak największym wygranym będą kancelarie prawne. Oba sztaby, Trumpa i Bidena, mają na podorędziu tuziny doskonałych prawników, którzy formułują w kategoriach procesowych zarzuty wszelkich nieprawidłowości i za godziwe honorarium są w dzień i w nocy gotowi zbijać argumenty prawne przeciwnika. Nie należy się więc spodziewać rychłego ogłoszenia niekwestionowanego werdyktu wyborców i nazwiska zwycięzcy.