Protest song. Autor uderza w J. Kaczyńskiego kadrem z czasów PO-PSL. "Skręt w lewo"

Rychu Peja o swoim protest songu pisze tak: „Red Zone to dość gorzki komentarz na temat zaistniałych wydarzeń na przestrzeni ostatnich miesięcy”. Internauci wytknęli artyście nie tylko wykorzystanie wspomnianego kadru, ale także polityczny „skręt” rapera.
„Ale ze Rychu zamieścił maltretowanie człowieka przez swoich idoli POlitycznych na marszu niepodległości 2012 to aż jestem w szoku . Ciekawe tylko ile osob poznało tą scenę kopania . Szkoda ze milczał w czasie akcji WIDELEC a dziś tak staje w obronie swobod .. Oczywiście standardowo smieszy mnie żal za zamknięte sale w kierunku do rządu RP .. No bo przecież tylko w Polsce nie mogłeś grac prawda?” [pisownia oryginalna] – komentuje jeden z Internautów na kanale rapera. Ten komentarz nie jest odosobniony.
„Skręcasz w lewo Ryszard oj w lewo... słucham Cię 16 lat i nigdy bym się nie spodziewał jakis feministycznych znaków w teledysku albo tak się zbliżyć z hasłami "ch*j Ci w sumie Panie Premierze". Nie ma podjazdu kompletnie pod singiel "POPIS". Żenada...” - czytamy w innym komentarzu.
„Ryszard, umiem czytać między wierszami. Super że ktoś wypowiada się w kawałkach o tym co nas spotkalo zwlaszcza w 2020r. Tylko powiedz mi o czym mają świadczyć przebitki Jarosława Kaczyńskiego? Twoje zdjęcia na insta szykanujace PiS? Ja wiem zaraz mi powiesz coś w stylu "j*bać cały system" tylko jakoś nigdy nie widziałem żebyś nadawał na Tuska czy Bosaka... Chłopie powiem Ci tylko tyle: otwórz oczy. Bo jeżeli wygrała by Twoja partia PO czy inny twór lewicowy to Twoje dzieci zapewne miały by w szkole zajęcia z LGBT” - komentuje Internauta.
Wkurzeni słuchacze odnoszą się do poniższego kadru z teledysku.