Pies uratował człowieka chorego na COVID-19

Powołujący się na relację pracowników pogotowia dziennik “El Mundo” podał, że hałasy psa w zamkniętym mieszkaniu zwróciły uwagę sąsiadów, którzy zdali sobie sprawę z długiej absencji mężczyzny. W trakcie dochodzenia uruchomionego przez policję ustalono, że tajemnicze zniknięcie mężczyzny wynikało z jego pobytu w szpitalu z powodu zakażenia koronawirusem.
Wprawdzie właściciel psa niezauważony przez mieszkańców bloku wrócił do mieszkania, ale był bardzo osłabiony. Leżący w łóżku mężczyzna nie mógł nawet dotrzeć do telefonu komórkowego, aby zawiadomić pogotowie o pogorszeniu samopoczucia.
“Był tylko na wpół świadomy” - wyznał jeden z członków ekipy ratowniczej po odnalezieniu poszukiwanego pacjenta.
Członkowie ekipy ratowniczej przyznali, że zamknięte drzwi oraz brak sygnałów od właściciela wyjącego psa sugerowały, iż mężczyzna nie żyje.
“Pies ma bardzo dobry charakter. Gdy nas zobaczył wchodzących przez okno pomieszczenia, w którym na łóżku leżał jego omdlały pan, bardzo się ucieszył” - powiedział członek ekipy ratowniczej, dodając, że czworonoga na czas leczenia właściciela przygarnęła jedna z sąsiadek.