[Tylko u nas] Jakub Pacan: Po co Platformie było to spotkanie?
![[Tylko u nas] Jakub Pacan: Po co Platformie było to spotkanie?](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//uploads/cropit/1612623708c6e7708bc4b8f61ac485dd4e03729334c279b4ffc42dd9510673533eef09b0ff.jpg)
Zajawka "Czasu na zmiany" trzeba przyznać Platformie wypaliła. Wielu komentatorów siedziało w wolną sobotę przed telewizorami w oczekiwaniu na nowe otwarcie Borysa Budki i Rafała Trzaskowskiego.
Napięcie spadło już po trzecim zdaniu Rafała Trzaskowskiego, bo nowe otwarcie sprowadziło się w 100 proc. do antypisu. Właściwie nie ma co komentować wystąpienia Trzaskowskiego, bo powtarzał to samo dziesiątki razy w czasie kampanii prezydenckiej i ograniczył się do partii rządzącej. Recepty też były zgrane.
Owszem, mówił, że Platforma ma inne rozwiązania, m.in., nie będzie centralizacji służby zdrowia lub obejmą parkiem narodowym całą Puszczę Białowieską. Poza tym uzdrowią katastrofalny stan służby zdrowia i edukacji oraz zlikwidują jeszcze TVP Info. „Rozwiązania szczegółowe podamy później” - mówił prezydent Trzaskowski. Jak to później? PiS rządzi już drugą kadencję, PO rządziła dwie kadencje z rzędu i na tak hucznie zapowiadane nowe otwarcie nie macie jeszcze rozwiązań szczegółowych?
Oczywiście w gestii PO jest zmiana klimatu i polepszenie naszego środowiska naturalnego, bo i to jest w strategii Platformy.
W naukach politologicznych trzeba też odnotować, że nie ma już podziału na lewicę i prawicę, tylko na siły postępu i te żyjące przeszłością.
To spotkanie pokazuje dwie prawdy o Platformie Obywatelskiej w obecnej sytuacji. Po pierwsze zorganizowano je po to, by podgrzać antypisowski elektorat, przypomnieć mu, że musi czuwać, po drugie jest beznadziejną próbą ratowania się przed rosnącym Szymonem Hołownią.
PO chce teraz zyskać na czasie, zrobić coś spektakularnego, co spowoduje już nawet nie wzrost, co minimalizowanie strat w stosunku do Szymona Hołowni. Każda partia boi się systematycznych spadków w długim czasie, bo w końcu przekroczy pewien rubikon, z którego bardzo trudno się podnieść. Kiedyś przeżył to SLD, teraz ta groźba wisi nad Platformą.
Po przekroczeniu tej granicy w wyborcach, ale i wśród samych członków partii zmienia się stosunek mentalny do własnego ugrupowania. Po prostu przestają wierzyć w jej sprawczość i zwycięstwo. PO ma jeszcze ten problem, że zalega nad nią coraz większy cień Polski 2050. Kolejne transfery z PO do Hołowni mogą być dla tej partii bardzo niebezpieczne, bo będą pokazywać, że nie traktują jej poważnie już nawet ludzie, którzy z niej żyją. Kiedy ludzie Platformy uwierzą, że Hołownia musi wygrać, wtedy zaniknie w nich wszelka chęć walki. Hołownia jest dla wielu ludzi PO snem o lepszej Platformie.
To spotkanie było po to, by członkowie i wyborcy PO nie uwierzyli ostatecznie, że Hołownia musi wygrać i PO ma szanse z nim zawalczyć.
Błędem tej konferencji było też sztuczne i na wyrost przedstawienie się jako lider opozycji i umieszczenie znaków innych partii na własnej konferencji. PSL i SLD nie po to walczyły na śmierć i życie, by wejść do Sejmu samodzielnie nawet ledwie ocierając się o próg wyborczy, by teraz wszystko gładko oddać Platformie Obywatelskiej. Na reakcje nie trzeba było długo czekać, „Zgody na wykorzystanie naszego logotypu nie udzielaliśmy” - napisała na Twitterze Anna Maria-Żukowska z Lewicy.
Propozycja PO, by Hołownia do niej dołączył przypomina trochę scenę z „Ojca chrzestnego”, kiedy Michael Corleone chce odkupić od Moe Greenea interesy w Las Vegas, Moe odpowiada, że to on kupi rodzinę Corleone.
Środki użyte do ratowania PO w tak poważnej sytuacji tez wskazują na miałkość intelektualną tej partii. Na takie spotkanie powinny być wytoczone intelektualne armaty, a Borys Budka i Rafał Trzaskowski powinni sypać sentencjami i błyskotliwymi hasłami jak z rękawa, by wypłynęły one potem w tytułach medialnych i żyły własnym życiem będąc cytowane dziesiątki razy. A tak? Tysięczny raz będzie cytowane zdanie, że PiS jest zły.