Scheuring-Wielgus składa zawiadomienia do prokuratury. Na celowniku m.in. prymas Polski

Posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus poinformowała, że składa do prokuratury zawiadomieni ws. zaniechań ze strony prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka oraz arcybiskupów Sławoja Leszka Głódzia i Andrzeja Dzięgę dotyczących sprawy ks. Andrzeja Dymera. Żaden z tych duchownych nie zrobił nic - oceniła.
 Scheuring-Wielgus składa zawiadomienia do prokuratury. Na celowniku m.in. prymas Polski
/ PAP/Piotr Nowak

Chodzi o sprawę przedstawioną m.in. w reportażu TVN 24 "Najdłuższy proces Kościoła". Podano tam, że ks. Andrzej Dymer ze Szczecina wykorzystywał seksualnie osoby nieletnie, a szczecińscy biskupi wiedzieli o tym od 1995 r. Śledztwo wszczęto jednak dopiero po publikacji dziennikarzy "Gazety Wyborczej" w 2008 r. Mimo to przez te lata duchownego nie spotkała kara - przestępstwa się przedawniły, a przez długi okres nie odsunięto go też od pracy z dziećmi.

W ubiegły piątek poinformowano o odwołaniu przez metropolitę szczecińsko-kamieńskiego abp. Andrzej Dzięgę ks. Dymera z funkcji dyrektora Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II w Szczecinie.

We wtorek Kuria Metropolitalna Szczecińsko-Kamieńska podała, że ks. Dymer zmarł.

"To, że ksiądz nie żyje, nie znaczy, że sprawa jego przestępstw mija i powinniśmy ją odłożyć na półkę" - oświadczyła posłanka Scheuring-Wielgus podczas piątkowej konferencji prasowej w Sejmie. Jak podkreśliła, "żyją ofiary księdza Dymera, które oczekują sprawiedliwości i zadośćuczynienia za krzywdy, których doznały". "Teraz wiemy o kilkunastu ofiarach, ale jestem przekonana, że tych ofiar jest więcej i te osoby, które jeszcze nie miały siły, aby powiedzieć o swoim dramacie, być może za jakiś czas zaczną o tym mówić" - powiedziała.

Posłanka przekonywała, że sprawa nie tylko nie zakończyła się, a "otwiera się ponownie", gdyż "w tym procederze nie był tylko winny ksiądz Dymer". "Winni są również ci, którzy ukrywali, przenosili i robili wszystko, aby ks. Dymer nie odpowiedział za swoje haniebne czyny" - zaznaczyła.

W tym kontekście Scheuring-Wielgus przyznała, że "dwóch biskupów już nie żyje", i wymieniła arcybiskupa seniora szczecińsko-kamieńskiego Zygmunta Kamińskiego (zm. w 2010 r.) oraz biskupa seniora diecezji łomżyńskiej (wcześniej biskupa pomocniczego szczecińsko-kamieńskiego) Stanisława Józefa Stefanka (zm. w 2010 r.).

"Ale żyje biskup Sławoj Leszek Głódź (były metropolita gdański - PAP), który ze strony Watykanu miał być tą osobą, która doprowadzi do wyjaśnienia sprawy księdza Dymera, i nie zrobił nic" - oceniła. Posłanka oświadczyła, że w związku z tym składa na abp. Głódzia zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście "za to, że nie zrobił nic, aby ks. Dymer odpowiedział za swoje czyny".

Poinformowała, że jednocześnie składa do tej prokuratury zawiadomienie na metropolitę szczecińsko-kamieńskiego abp. Dzięgę.

"Biskup Dzięga w zeszłym tygodniu, w środę, spotkał się twarzą w twarz z ofiarą (ks. Dymera - PAP). Jego obowiązkiem, zgodnie z art. 240 Kodeksu karnego, powinno być zawiadomienie natychmiast prokuratury. Biskup Dzięga tego nie zrobił. (...) Zaniechał i w zasadzie nie zrobił nic, żeby te sprawy wyjaśnić" - uzasadniała.

Poinformowała ponadto, że składa do warszawskiej prokuratury zawiadomienie na metropolitę gnieźnieńskiego i prymasa Polski arcybiskupa Wojciecha Polaka.

"Prymas Polak, jak sam przyznał w czerwcu zeszłego roku, spotkał się z ofiarami. I znowu nie zrobił nic. Jego obowiązkiem było zawiadomić prokuraturę i doprowadzić do tego, żeby sprawa ks. Dymera była rozpatrywana. Powinien doprowadzić do tego, żeby ks. Dymer odpowiedział za swoje czyny przed sądem świeckim" - podkreśliła.

Według posłanki Lewicy, "żaden z tych duchownych nie zrobił nic". "Jak słyszę kolejne słowa kolejnego biskupa, czy prymasa Polaka, że ktoś +ubolewa nad tym, co się wydarzyło, że jest mu smutno, że przecież nie powinno być to tak zrobione+, to robi mi się niedobrze" - przyznała.

Scheuring-Wielgus przekonywał, że "każda z tych osób powinna wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić wszystko, aby ofiary doznały sprawiedliwości, aby ofiary dostały zadośćuczynienie".

"Trzy zawiadomienia dzisiaj znajdą się w prokuraturze i mam nadzieję, że nikt już nie powie, że sprawa ks. Dymera jest czymś, co odkładamy na półkę. Sprawa ks. Dymera jest rozwojowa i musza odpowiedzieć wszyscy ci, którzy nie zrobili absolutnie nic, aby ks. Dymer znalazł się w więzieniu".

W oświadczeniu przekazanym w poniedziałek PAP przez Biuro Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży abp Polak odniósł się do informacji, jakie usłyszał podczas spotkania z osobami pokrzywdzonymi, których świadectwa zostały upublicznione w reportażu TVN 24 "Najdłuższy proces Kościoła".

"Uważam, że niesłychana przewlekłość kościelnych procedur w sprawie ks. Andrzeja Dymera oraz brak odpowiedniego traktowania osób skrzywdzonych na wielu etapach tego postępowania nie mają żadnego usprawiedliwienia" – podkreślił prymas Polski. "Po obejrzeniu reportażu jest mi przykro, że nie sprostałem oczekiwaniom osób pokrzywdzonych, co wyraził w filmie jeden z uczestników spotkania" – napisał delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. ochrony dzieci i młodzieży.

Według katolickiego kwartalnika "Więź", który jako pierwszy poinformował o sprawie odwołania ks. Dymera, metropolita szczecińsko-kamieński podjął tę decyzję podczas spotkania z mężczyzną przed laty wykorzystanym seksualnie przez ks. Dymera.

We wtorek Państwowa Komisja do spraw wyjaśniania przypadków pedofilii poinformowała, że przystąpiła do badania dokumentów w przedawnionej sprawie dotyczącej ks. Dymera, jednak ze względu na jego śmierć postępowanie wyjaśniające zostanie zakończone.

Na polecenie Watykanu toczy się dochodzenie ws. abp. Leszka Sławoja Głódzia w kwestii jego zaniedbań w prowadzeniu spraw o nadużycia seksualne nieletnich. Sprawa abp Głódzia badana jest na podstawie przepisów motu proprio "Vos estis lux mundi", ogłoszonego przez papieża Franciszka w maju 2019 r. W dokumencie tym papież wskazał, że do odpowiedzialności kościelnej mogą być pociągnięci nie tylko sprawcy przestępstw seksualnych na szkodę osób małoletnich i zależnych, ale także ich kościelni przełożeni, jeśli udowodni się im "działania lub zaniechania mające na celu zakłócanie lub uniknięcie dochodzeń cywilnych lub kanonicznych, administracyjnych lub karnych".

W oświadczeniu przesłanym PAP w październiku 2019 r. 16 kapłanów archidiecezji gdańskiej potwierdziło, że przesłało stosowne dokumenty do nuncjatury apostolskiej. Pojawiły się m.in. zarzuty ukrywania doniesień o przypadkach molestowania w archidiecezji gdańskiej.

Abp Głódź zapewniał wówczas, że nie zbagatelizował żadnych doniesień. (PAP)

 


 

POLECANE
Egipskie lotniska w stanie najwyższej gotowości. Linie lotnicze tną rejsy z ostatniej chwili
Egipskie lotniska w stanie najwyższej gotowości. Linie lotnicze tną rejsy

W cieniu izraelskiego uderzenia na Iran, Egipt uruchamia plan bezpieczeństwa – najważniejsze lotniska w kraju postawiono w stan podwyższonej gotowości. Władze nie ukrywają, że chodzi o przygotowanie infrastruktury na możliwe skutki regionalnego konfliktu.

W Toruniu nie powstanie Centrum Integracji Cudzoziemców. Burza po próbie zabójstwa kobiety przez imigranta Wiadomości
W Toruniu nie powstanie Centrum Integracji Cudzoziemców. Burza po próbie zabójstwa kobiety przez imigranta

Przewodniczący Rady Miasta Torunia Łukasz Walkusz poinformował w czwartek, że w mieście nie powstanie Centrum Integracji Cudzoziemców. Informacja pojawiła się zaraz po tym, jak 19-letni Wenezuelczyk usiłował zamordować 24-letnią mieszkankę Torunia.

Brytyjskie media: Ukraina chce wydobywać gaz łupkowy. Odwierty w rejonie Lwów–Lublin  Wiadomości
Brytyjskie media: Ukraina chce wydobywać gaz łupkowy. Odwierty w rejonie Lwów–Lublin

Kijów chce po wojnie zostać głównym europejskim eksporterem gazu łupkowego – podał brytyjski „The Telegraph”. Jedną z lokalizacji odwiertów ma być rejon Lwów–Lublin, blisko granicy z Polską. – To wstępne informacje, mające zainteresować inwestorów – mówi prof. Krzysztof Szamałek. Ukraina przeprowadziła już próbne odwierty. Czy obok ukraińskich testowanych złóż są również polskie zasoby gazu łupkowego?

Bliski Wschód w chaosie. Cztery kraje zamknęły przestrzeń powietrzną z ostatniej chwili
Bliski Wschód w chaosie. Cztery kraje zamknęły przestrzeń powietrzną

W piątkową noc Izrael przeprowadził bezprecedensowy atak na terytorium Iranu – celem były strategiczne obiekty wojskowe i nuklearne, m.in. zakład wzbogacania uranu w Natanz oraz kompleksy Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej.

Wipler o decyzji SN o ponownym przeliczeniu głosów: To bez znaczenia polityka
Wipler o decyzji SN o ponownym przeliczeniu głosów: "To bez znaczenia"

Polityk Konfederacji Przemysław Wipler w programie ''Graffiti'' na antenie Polsatu ostro skomentował decyzję Sądu Najwyższego o ponownym przeliczeniu głosów z II tury wyborów prezydenckich. Jego zdaniem inicjatywa jest czysto symboliczna i nie ma szans wpłynąć na wynik wyborów.

Mosad przeprowadził akcję sabotażową w Iranie. Zaatakował obronę powietrzną Wiadomości
Mosad przeprowadził akcję sabotażową w Iranie. Zaatakował obronę powietrzną

Równocześnie z atakiem rakietowym na Iran wewnątrz kraju działał Mosad. Izraelskie służby wywiadowcze przeprowadziły akcję sabotażową przeciwko obiektom związanym z irańskim arsenałem pocisków strategicznych oraz obroną powietrzną – podał portal Axios.

Hołownia potępia, a młodzi mężczyźni popierają. Internauci pozytywnie o akcjach Brauna pilne
Hołownia potępia, a młodzi mężczyźni popierają. Internauci pozytywnie o akcjach Brauna

Jak wynika z raportu Res Futury, analizującego zachowania internautów, działania Grzegorza Brauna wywołują pozytywne emocje zwłaszcza wśród mężczyzn w wieku 25–45 lat.

Armia Izraela: Iran już kontratakuje, wystrzelił ponad sto dronów. Na odpalenie czekają rakiety balistyczne z ostatniej chwili
Armia Izraela: Iran już kontratakuje, wystrzelił ponad sto dronów. Na odpalenie czekają rakiety balistyczne

Izraelskie rakiety spadły na Teheran w dwóch nocnych falach nalotów. Drugie uderzenie nastąpiło ok. 2,5 godziny po pierwszym bombardowaniu. Ataki dotknęły stolicę Iranu, jak i ośrodek wzbogacania uranu w Natanz w środkowej części kraju. W ataku mógł zginąć cały Sztab Generalny irańskich sił zbrojnych. Irański przywódca duchowy i polityczny ajatollah Ali Chamenei zapowiedział już, że Izrael otrzyma surową karę za atak przeprowadzony na Iran. W kierunku Izraela poleciało już ponad 100 dronów.

Izrael zaatakował Iran z ostatniej chwili
Izrael zaatakował Iran

Jak donoszą izraelskie media Izrael dokonuje właśnie ataku na Iran. Siły zbrojne Izraela przygotowują się do ataku odwetowego. Jeszcze w czwartek Donald Trump opowiadał się za rozwiązaniem pokojowym.

Amerykańscy naukowcy: Wyborcy prawicy bardziej cenią sobie wolność słowa niż wyborcy lewicy tylko u nas
Amerykańscy naukowcy: Wyborcy prawicy bardziej cenią sobie wolność słowa niż wyborcy lewicy

Naukowcy z USA pokazują: wyborcy prawicy bardziej cenią sobie wolność słowa niż lewicowcy. Podobne trendy obserwujemy na całym świecie: obecna lewica bez cenzury nie mogłaby istnieć. W niektórych krajach za złamanie lewicowych tabu można trafić na wiele lat do więzienia!

REKLAMA

Scheuring-Wielgus składa zawiadomienia do prokuratury. Na celowniku m.in. prymas Polski

Posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus poinformowała, że składa do prokuratury zawiadomieni ws. zaniechań ze strony prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka oraz arcybiskupów Sławoja Leszka Głódzia i Andrzeja Dzięgę dotyczących sprawy ks. Andrzeja Dymera. Żaden z tych duchownych nie zrobił nic - oceniła.
 Scheuring-Wielgus składa zawiadomienia do prokuratury. Na celowniku m.in. prymas Polski
/ PAP/Piotr Nowak

Chodzi o sprawę przedstawioną m.in. w reportażu TVN 24 "Najdłuższy proces Kościoła". Podano tam, że ks. Andrzej Dymer ze Szczecina wykorzystywał seksualnie osoby nieletnie, a szczecińscy biskupi wiedzieli o tym od 1995 r. Śledztwo wszczęto jednak dopiero po publikacji dziennikarzy "Gazety Wyborczej" w 2008 r. Mimo to przez te lata duchownego nie spotkała kara - przestępstwa się przedawniły, a przez długi okres nie odsunięto go też od pracy z dziećmi.

W ubiegły piątek poinformowano o odwołaniu przez metropolitę szczecińsko-kamieńskiego abp. Andrzej Dzięgę ks. Dymera z funkcji dyrektora Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II w Szczecinie.

We wtorek Kuria Metropolitalna Szczecińsko-Kamieńska podała, że ks. Dymer zmarł.

"To, że ksiądz nie żyje, nie znaczy, że sprawa jego przestępstw mija i powinniśmy ją odłożyć na półkę" - oświadczyła posłanka Scheuring-Wielgus podczas piątkowej konferencji prasowej w Sejmie. Jak podkreśliła, "żyją ofiary księdza Dymera, które oczekują sprawiedliwości i zadośćuczynienia za krzywdy, których doznały". "Teraz wiemy o kilkunastu ofiarach, ale jestem przekonana, że tych ofiar jest więcej i te osoby, które jeszcze nie miały siły, aby powiedzieć o swoim dramacie, być może za jakiś czas zaczną o tym mówić" - powiedziała.

Posłanka przekonywała, że sprawa nie tylko nie zakończyła się, a "otwiera się ponownie", gdyż "w tym procederze nie był tylko winny ksiądz Dymer". "Winni są również ci, którzy ukrywali, przenosili i robili wszystko, aby ks. Dymer nie odpowiedział za swoje haniebne czyny" - zaznaczyła.

W tym kontekście Scheuring-Wielgus przyznała, że "dwóch biskupów już nie żyje", i wymieniła arcybiskupa seniora szczecińsko-kamieńskiego Zygmunta Kamińskiego (zm. w 2010 r.) oraz biskupa seniora diecezji łomżyńskiej (wcześniej biskupa pomocniczego szczecińsko-kamieńskiego) Stanisława Józefa Stefanka (zm. w 2010 r.).

"Ale żyje biskup Sławoj Leszek Głódź (były metropolita gdański - PAP), który ze strony Watykanu miał być tą osobą, która doprowadzi do wyjaśnienia sprawy księdza Dymera, i nie zrobił nic" - oceniła. Posłanka oświadczyła, że w związku z tym składa na abp. Głódzia zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście "za to, że nie zrobił nic, aby ks. Dymer odpowiedział za swoje czyny".

Poinformowała, że jednocześnie składa do tej prokuratury zawiadomienie na metropolitę szczecińsko-kamieńskiego abp. Dzięgę.

"Biskup Dzięga w zeszłym tygodniu, w środę, spotkał się twarzą w twarz z ofiarą (ks. Dymera - PAP). Jego obowiązkiem, zgodnie z art. 240 Kodeksu karnego, powinno być zawiadomienie natychmiast prokuratury. Biskup Dzięga tego nie zrobił. (...) Zaniechał i w zasadzie nie zrobił nic, żeby te sprawy wyjaśnić" - uzasadniała.

Poinformowała ponadto, że składa do warszawskiej prokuratury zawiadomienie na metropolitę gnieźnieńskiego i prymasa Polski arcybiskupa Wojciecha Polaka.

"Prymas Polak, jak sam przyznał w czerwcu zeszłego roku, spotkał się z ofiarami. I znowu nie zrobił nic. Jego obowiązkiem było zawiadomić prokuraturę i doprowadzić do tego, żeby sprawa ks. Dymera była rozpatrywana. Powinien doprowadzić do tego, żeby ks. Dymer odpowiedział za swoje czyny przed sądem świeckim" - podkreśliła.

Według posłanki Lewicy, "żaden z tych duchownych nie zrobił nic". "Jak słyszę kolejne słowa kolejnego biskupa, czy prymasa Polaka, że ktoś +ubolewa nad tym, co się wydarzyło, że jest mu smutno, że przecież nie powinno być to tak zrobione+, to robi mi się niedobrze" - przyznała.

Scheuring-Wielgus przekonywał, że "każda z tych osób powinna wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić wszystko, aby ofiary doznały sprawiedliwości, aby ofiary dostały zadośćuczynienie".

"Trzy zawiadomienia dzisiaj znajdą się w prokuraturze i mam nadzieję, że nikt już nie powie, że sprawa ks. Dymera jest czymś, co odkładamy na półkę. Sprawa ks. Dymera jest rozwojowa i musza odpowiedzieć wszyscy ci, którzy nie zrobili absolutnie nic, aby ks. Dymer znalazł się w więzieniu".

W oświadczeniu przekazanym w poniedziałek PAP przez Biuro Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży abp Polak odniósł się do informacji, jakie usłyszał podczas spotkania z osobami pokrzywdzonymi, których świadectwa zostały upublicznione w reportażu TVN 24 "Najdłuższy proces Kościoła".

"Uważam, że niesłychana przewlekłość kościelnych procedur w sprawie ks. Andrzeja Dymera oraz brak odpowiedniego traktowania osób skrzywdzonych na wielu etapach tego postępowania nie mają żadnego usprawiedliwienia" – podkreślił prymas Polski. "Po obejrzeniu reportażu jest mi przykro, że nie sprostałem oczekiwaniom osób pokrzywdzonych, co wyraził w filmie jeden z uczestników spotkania" – napisał delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. ochrony dzieci i młodzieży.

Według katolickiego kwartalnika "Więź", który jako pierwszy poinformował o sprawie odwołania ks. Dymera, metropolita szczecińsko-kamieński podjął tę decyzję podczas spotkania z mężczyzną przed laty wykorzystanym seksualnie przez ks. Dymera.

We wtorek Państwowa Komisja do spraw wyjaśniania przypadków pedofilii poinformowała, że przystąpiła do badania dokumentów w przedawnionej sprawie dotyczącej ks. Dymera, jednak ze względu na jego śmierć postępowanie wyjaśniające zostanie zakończone.

Na polecenie Watykanu toczy się dochodzenie ws. abp. Leszka Sławoja Głódzia w kwestii jego zaniedbań w prowadzeniu spraw o nadużycia seksualne nieletnich. Sprawa abp Głódzia badana jest na podstawie przepisów motu proprio "Vos estis lux mundi", ogłoszonego przez papieża Franciszka w maju 2019 r. W dokumencie tym papież wskazał, że do odpowiedzialności kościelnej mogą być pociągnięci nie tylko sprawcy przestępstw seksualnych na szkodę osób małoletnich i zależnych, ale także ich kościelni przełożeni, jeśli udowodni się im "działania lub zaniechania mające na celu zakłócanie lub uniknięcie dochodzeń cywilnych lub kanonicznych, administracyjnych lub karnych".

W oświadczeniu przesłanym PAP w październiku 2019 r. 16 kapłanów archidiecezji gdańskiej potwierdziło, że przesłało stosowne dokumenty do nuncjatury apostolskiej. Pojawiły się m.in. zarzuty ukrywania doniesień o przypadkach molestowania w archidiecezji gdańskiej.

Abp Głódź zapewniał wówczas, że nie zbagatelizował żadnych doniesień. (PAP)

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe