Piotr Duda: Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro sami nic nie znaczą

Solidarność od samego początku była przeciwna całkowitemu lockdownowi. Rozmawiamy z rządem jako partner. Również wspólnie w Radzie Dialogu Społecznego przyjęliśmy stanowisko partnerów społecznych, związków zawodowych i społecznych, aby rzeczywiście, kiedy sytuacja jest zła, jeżeli chodzi o zakażenia - był stosowany lockdown lokalny lub regionalny. Widać, że rząd wsłuchuje się w głosy partnerów społecznych
– wyjaśnił Piotr Duda.
Wiele osób jest w stanie depresyjnym i trzeba to zrozumieć. Im bardziej będziemy szli w kierunku wiosny/lata to wszelkie obostrzenia nie zdadzą egzaminu, ponieważ wielu będzie np. kupować jedzenie na wynos, a następnie grupować się i konsumować. Trzeba wprowadzić szczegółowe restrykcje w konkretnych sektorach, jak gastronomia, bary itd. Ci którzy nie mogliby funkcjonować w takim reżimie powinni być oczywiście zamknięci, ale ci którzy zrobią wszystko i spełnią wymogi to niech funkcjonują
- powiedział gość RMF FM.
Natomiast jeżeli ktoś mówi, że nie ma pomocy państwa to zwyczajnie kłamie
- dodał.
Jedność Zjednoczonej Prawicy
Dla mnie to bardzo ważna kwestia. Chodzi o stabilność rządu, ale również te wszystkie rozwiązania, które przed nami, czyli: Nowy Ład Gospodarczych i wiele innych. Ja nie będę apelował, bo politycy tacy, jak Jarosław Gowin czy Zbigniew Ziobro powinni wiedzieć, że sami nic nie znaczą, że to co stało się od 2015 roku, wszelkie rozwiązania, które udało się wprowadzić przynoszą efekty. Jako doświadczeni politycy powinni o tym doskonale wiedzieć.
- podkreślił przewodniczący NSZZ „Solidarność”.
W jego opinii "dzisiaj jest jeszcze wiele spraw do załatwienia również wspólnie z panem prezydentem".
Po to walczyliśmy o tę kandydaturę. Podpisaliśmy z prezydentem umowę programową, a tam jest jeden bardzo ważny postulat, czyli emerytury stażowe. Tego tematu Solidarność nie odpuści, bo to jest temat dla nas bardzo ważny
- tłumaczył.
Kierunek transformacji energetycznej
Solidarność ten kierunek niepokoi jeszcze od 2007 roku, kiedy to nawet politycy nie do końca wiedzieli o co chodzi
- wyjaśnił Piotr Duda.
Niestety mieliśmy rację, bo już od roku 2006/2007 mogliśmy się do tego odpowiednio przygotować. My jako Solidarność uważaliśmy, że rząd pójdzie w kierunku tzw. porozumienia paryskiego, czyli mamy czas do końca wieku, aby przygotować naszą gospodarkę, aby środki, które otrzymamy z UE na transformacje były dobrze spożytkowane. Niestety tak się nie stało. Tego czasu mamy za mało
- powiedział Duda.
Dzisiaj musimy rozmawiać. (…) W ubiegłym roku zostało podpisane porozumienie, dzięki któremu rząd przyjął tzw. uchwałę polityki energetycznej państwa
- zaznaczył.
W tej uchwale w końcowym akapicie jest jasno napisane, że wszystko co będzie robił rząd jeśli chodzi o politykę energetyczna państwa będzie w uzgodnieniu ze stroną społeczną, ale także będzie kompatybilne z porozumieniem, które zostało podpisane w ubiegłym roku na Śląsku ze stroną społeczną. Jeżeli rząd będzie wykręcał jakieś numery, to my potrafimy
- dodał.