Wałęsa: "Wszystko, co miałem, już rozdałem. Nie mam nic do zapisania"

Byłī prezydent przyznał, że jego bliscy są przygotowani na to, że w każdej chwili może odejść.
Ja już nieraz miałem problemy, więc oni się już przyzwyczaili, że czasem coś się dzieje z tym sercem. Przecież te dwie kosy, czyli 77 lat, mam poza sobą, w związku z tym w którymś momencie będzie „cześć”, „adios”
– mówi Faktowi.
Padło też pytanie o testament.
Ja nie mam nic do zapisania. Jestem tylko ja. Ja nic nie mam, naprawdę. Wszystko, co miałem, to już rozdałem
– podkreśla były prezydent.
Dopytywany o to, komu chciałby zostawić dom, odparł:
Chciałbym, żeby powstało tam muzeum. Ale żonie nie bardzo się ten pomysł podoba. Więc zależy, kto prędzej padnie. Jeśli ja, to żona zrobi, co będzie chciała. Jeśli odwrotnie, to ja bym chciał ten dom przekazać na muzeum. Niech ludzie sobie zobaczą, jak ten milioner żył
– dodaje.