Prawy Sierpowy: Rzecznik Praw Obyw... Sorry pomyłka!

Okiem farmera
Jak nie kijem, to pałką...
Kiedy świat obiegła wiadomość że Orlen wykupił od Niemca dużego wydawcę prasy lokalnej, oburzeniu nie było końca! Ponoć Niemiec płakał gdy sprzedawał bo nie było innych chętnych. Ale kto by na to zwrócił uwagę? Na oczach totalnej opozycji doszło do zbrodni! Zrepolonizowano dużą część rynku prasy lokalnej! Cóż więc robi stronnictwo Niemieckie w Polsce? Rozkręca potężną awanturę, obrzuca błotem twórcę tego sukcesu Prezesa Obajtka. Jednak z powodu swej złości używa tak durnych argumentów że szybko z myśliwego opozycja sama staje się trofeum na ścianie w biurze prezesa. Cóż trafili na Uczciwego człowieka który jednak nie jest mięczakiem i nie odpuści im tej kampanii oszczerstw. Tak więc ta strategia totalsów upadła z hukiem. Więc do szturmu wysłano innego bojownika o własność Niemiec, RPO Bodnara.
Ten wymyślił że w trosce o rzekome zagrożenie demokracji poprzez nadmierna koncentrację mediów w rękach Polskich musi sądownie zablokować proces przejmowania wydawnictwa de facto już po jego zakupie. Urząd ochrony konkurencji nie miał przeciwskazań a Bodnar wiedział lepiej? Na jakiej podstawie??? Orlen dzięki zakupom czy fuzji z Lotosem wyrasta na środkowo europejską potęgę, staje się potężnym konkurentem dla innych koncernów z zagranicy. To musi boleć i widać tego skutki w postaci politycznych cyngli do wynajęcia. Dlatego Bodnar ogłosił sukces swej zdradzieckiej akcji zanim oficjalnie został opublikowany wyrok sądu blokujący nadzór właścicielski nad wydawnictwem. Ogłosił to po otrzymaniu telefonu z meldunkiem o wykonaniu zadania przez rozgrzanego sędziego z sądowego sekretariatu. Tak bardzo przebierał nóżkami z radości że zapomniał iż pośpiech jest złym doradcą.
RPO Bodnar zakończył swą kadencję jeszcze w zeszłym roku. Niestety z powodu arytmetyki parlamentarnej jego następca nie jest wybrany. Lewicowego kandydata nie zaakceptuje sejm a prawicowego senat. Panuje więc impas a Bodnar do czasu wybrania nowego RPO pełni jego obowiązki bo tak stanowi ustawa. A skoro tak stanowi ustawa, to czemu po trzech nieudanych próbach obsadzenia tego urzędu nie może być tak że to prezydent ustanawia tymczasowego Rzecznika, który b ędzie pełnił tą funkcję aż do czasu wyłonienia i zaprzysiężenia kandydata parlamentarnego? Skoro nie mogą się dogadać co do osoby to może takie wyjście z tej sytuacji będzie najlepsze? Bo ten obecny Nie jest RPO Polaków Ale Rzecznikiem Praw Niemiec na terytorium zależnym....
farmerjanek