Pilne! Aresztowany youtuber z większymi kłopotami? "Jeśli u kogoś znajdują w telefonie dziecięcą pornografię to znaczy…."

Kubańczyk był ghost-writerem hip-hopowego albumu „Kamerzysty” – jak twierdzi raper - do dzisiaj zalega mu z opłatą za pracę. To jednak w połączeniu z włosami podrzucanymi w restauracji wydaje się „nic” w porównaniu do dział wielkiego kalibru, które wytoczył Kubańczyk na swoim Instagramie.
„Jutro powiem parę słów na temat, którym bombardujecie mnie na priv. Jeśli u kogoś znajdują w telefonie dziecięcą pornografię, to znaczy, że to chory łeb. Brzydzę się tym typem. Oficjalnie również ogłaszam, że poczyniliśmy ruchy, aby wszystkie materiały wideo i kawałki, w których udzieliłem moich wokali oraz produkcji dla Kamerzysty, zniknęły z sieci. Cieszę się, że współpraca z tym typem to był krótki etap w moim życiu. #toxicpeople” – stwierdził Kubańczyk.