Hit! Nowe prawo koszmarem lewicy. Floryda z drakońskimi przepisami przeciwko ulicznej rewolucji

Floryda pod przewodnictwem Rona DeSantisa to bastion gospodarczego rozwoju – z jednej strony oraz ochrony tradycyjnych wartości – z drugiej. Miejscowe władze poszły jednak dalej i ukróciły anarchistyczne i rewolucyjne protesty skrajnej lewicy. Nowe drakońskie prawo jest koszmarem dla całego liberalnego salonu w USA.
Zgodnie z nowym prawem „przeciwko-zamieszkom” (anti-riot bill) obywatele mogą pozwać stan za wynikłe w czasie rewolucji zniszczenia (a zatem każda władza – jak będzie na Florydzie – musi powstrzymać rozruchy). To nie wszystko. Zwiększono kary za pobicie policjantów. Zwiększono kary za blokowanie ruchu ulicznego oraz wprowadzono nowe wykroczenie dotyczące „zastraszania” społeczności. Zatrzymani protestujący nie będą już mogli tak łatwo opuścić stanowego aresztu. To jeszcze nic – osoba której tłum blokuje przejazd jest objęta immunitetem i może jechać samochodem dalej. Przepisy są zaciekle atakowane przez Demokratów, ale przede wszystkim przez ruch BLM.