Dziś w Rzeszowie Rada Krajowa PO. "Głosy niezadowolenia przede wszystkim z przywództwa Budki"

Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej będzie obradować w trybie hybrydowym. Na miejscu w Rzeszowie ma być tylko 30 jej członków, pozostali będą uczestniczyć zdalnie.
Czwartkowe posiedzenie będzie podzielone na dwie części - w pierwszej głos zabiorą m.in. lider PO Borys Budka i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Ich wystąpienia mają być transmitowane w internecie. Druga, zamknięta, część obrad poświęcona ma być na dyskusję wewnętrzną.
Rada ma być przede wszystkim poświęcona wyborom nowego prezydenta Rzeszowa i wsparciu dla wspólnego kandydata opozycji Konrada Fijołka. Jeszcze przed posiedzeniem Rady Budka i Trzaskowski wystąpią na wspólnej konferencji prasowej z Fijołkiem i wraz z nim będą rozdawać ulotki na ulicach Rzeszowa.
Podczas posiedzenia Rady nie zabraknie z pewnością odniesień do bieżącej sytuacji w kraju. "Chcemy porozmawiać o bieżącej sytuacji w Polsce po trzeciej fali pandemii i u progu nowej sytuacji popandemicznej, także po prezentacji kilku naszych filarów programowych w zakresie zdrowia, gospodarki i polityki międzynarodowej" - zapowiedział rzecznik PO.
Jak dodał, stopniowe ograniczanie pandemii będzie oznaczało też powrót do normalnej aktywności partyjnej. "Chcemy ruszyć w Polskę i zacząć pracować ze strukturami po tym okresie pandemicznym, takiego uśpienia i obecności zdalnej" - zaznaczył rzecznik Platformy.
Trudny czas dla PO
Rada odbywa się w trudnym dla PO czasie. O ile sondaże wyborcze w Rzeszowie mogą cieszyć polityków Platformy (według sondażu Ibris dla Onetu sprzed paru dni Fijołek cieszy się poparciem 41,9 proc. badanych; kandydatka PiS Ewa Leniart - 24 proc., a związany z Solidarną Polską Marcin Warchoł - 16,6 proc.), to notowania samej Platformy są słabe - na ogół wyprzedza ją Polska 2050 Szymona Hołowni.
W partii podniosły się więc głosy niezadowolenia przede wszystkim z przywództwa Budki. Choć, jak zapewniają w rozmowie z PAP politycy PO, także ci kojarzeni z opozycją wewnętrzną, dyskusji na ten temat raczej w czwartek nie będzie. Część działaczy Platformy chciałaby jednak zwołania odrębnego posiedzenia Rady w tej sprawie.
"Powinniśmy dyskutować o sytuacji w partii. Jesteśmy w kryzysie, m.in. z powodu przesuwania się partii z centrum na lewo, notowania spadają, powinna być więc także dyskusja o jakości przywództwa" - powiedział kilka dni temu PAP poseł Paweł Zalewski.
Były szef PO Grzegorz Schetyna przypomniał we wtorek w wywiadzie dla Polsat News, że na jesień zaplanowane są wybory wewnętrzne w PO. "Będą wybory na wszystkich szczeblach, od kół po zarządy regionalne. I to pytanie się naturalnie pojawia, czy będą także wybory przewodniczącego, bo kadencja trwa od dwóch do czterech lat. Ten temat jest w Platformie dyskutowany" - przyznał były lider partii.
Borys Budka pełni swą funkcję od stycznia ubiegłego roku. Wówczas w wyborach powszechnych zdecydowanie (otrzymał 78,77 proc. głosów) pokonał trzech kontrkandydatów: Tomasza Siemoniaka (11,18 proc.), Bogdana Zdrojewskiego (7,57 proc.) i Bartłomieja Sienkiewicza (2,48 proc.).
W kontekście ewentualnego następny Budki najczęściej pojawia się nazwisko Rafała Trzaskowskiego, który jest obecnie wiceprzewodniczącym Platformy.
Prezydent Warszawy w poniedziałkowym wywiadzie dla Wirtualnej Polski po raz kolejny zapewnił, że dobrze współpracuje mu się z Budką. Przyznał, że sytuacja partii mogłaby być lepsza. "Zaczęliśmy pracować na ofensywą programową, którą wstrzymała pogarszająca się sytuacja epidemiczna, która dla mnie skończyła się chorobą, natomiast jestem przekonany, że pokażemy siłę, która w nas drzemie" - dodał Trzaskowski. (PAP)