Warszawa. Zatrzymany po masakrze w pralni leży w śpiączce, nie można go przesłuchać

73-letni właściciel pralni na Gocławiu zginął w piątek od ciosów nożem, które zadał mu najprawdopodobniej pracujący z nim syn. Mężczyzny nie można przesłuchać, bo sam odniósł ciężkie obrażenia i jest utrzymywany w stanie śpiączki. Z ustaleń PAP wynika, że 37-latek chorował psychicznie.
atak na warszawskim Gocławiu Warszawa. Zatrzymany po masakrze w pralni leży w śpiączce, nie można go przesłuchać
atak na warszawskim Gocławiu / (mr) PAP/Paweł Supernak

Śledztwo w sprawie zabójstwa w pralni chemicznej przy ul. Bora Komorowskiego na warszawskim Gocławiu prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga Południe. Śledczym udało się przesłuchać m.in. rodzinę zmarłego i pracowników punktu usługowego. Z ustaleń PAP wynika, że jedna z pracownic zeznała, że w piątek miało dojść do konfliktu pomiędzy 73-letnim właścicielem pralni, a zatrudnionym tam jego 37-letnim synem. Zamordowany mężczyzna miał zwracać uwagę synowi na złą technikę prania dywanu. Z relacji świadków wynika, że 37-latek chorował psychicznie, ale odmawiał przyjmowania leków. Wątek ten będzie weryfikowany przez prokuraturę w toku śledztwa.

Do zabójstwa doszło 7 maja pomiędzy godz. 13 a 14. Nie było bezpośrednich świadków zdarzenia.

"Około godziny 13.30 funkcjonariusze policji zostali wezwani do interwencji w jednym z lokali usługowych. Ze zgłoszenia wynikało, że ktoś może potrzebować pomocy. Na miejsce policjanci przybyli jednocześni ze strażą pożarną, której funkcjonariusze umożliwili dostanie się do lokalu, którego drzwi były zamknięte. W środku policjanci zastali mężczyznę, który trzymał w dłoni niebezpieczne narzędzie, nie reagował na polecenia. Mężczyzna wyszedł z lokalu i zaatakował funkcjonariuszy, podjął próbę ucieczki" – mówił w piątek asp. Rafał Retmaniak z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

37-latek został ujęty po tym, jak funkcjonariusze oddali strzały z broni palnej. Został zabrany do szpitala, ponieważ na jego ciele ujawniono liczne rany kłute i cięte.

Moment zatrzymania relacjonowali PAP świadkowie. Pani Elżbieta mieszkająca na Gocławiu zobaczyła strażaków i policjantów, gdy stała na przystanku. "Strażacy szli z bosakiem do pralni i nagle zaczęli uciekać. Trzech mężczyzn wyskoczyło i za czwartym uciekającym wyskoczył napastnik z nożem, zakrwawione miał ręce i tors zakrwawiony" - opowiada kobieta, dodając, że mężczyzna z nożem był półnagi. "Zaczął gonić z nożem policjanta. Ja się schowałam za budkę (przystanku - PAP), bo policjant krzyknął +niech pani ucieka!+. Wystraszyłam się. Policjant uciekał przed nim tyłem, a ten w ręku trzymał ten nóż. I ten policjant zaczął mu strzelać w nogi" – dodała.

37-latek przeszedł operację i obecnie utrzymywany jest w stanie śpiączki farmakologicznej. Zostanie przesłuchany dopiero po uzyskaniu zgody od lekarzy monitorujących jego stan zdrowia. 37-latka pilnują funkcjonariusze policji. Rany na klatce piersiowej, plecach i szyi miał także 73-latek, którego ciało policja znalazła w lokalu. Sekcja zwłok mężczyzny zostanie przeprowadzona na początku tygodnia.

Zabezpieczanie pomieszczeń, w których mieści się pralnia i okolic budynku trwało wiele godzin. Do badań zabezpieczono m.in. dwa noże. (PAP)

Autorka: Hanna Dobrowolska

hd/ robs/


 

POLECANE
Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic

Trzy osoby w szpitalu po wykolejeniu tramwaju na ul. Chorzowskiej w Katowicach. Ruch jest utrudniony, trwa akcja służb.

Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują z ostatniej chwili
Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują

Warszawa walczy z dzikami. Lasy Miejskie stosują metodę odławiania z uśmiercaniem, by ograniczyć zagrożenie dla mieszkańców.

Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty Wiadomości
Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty

28-latka, która w nocy z piątku na sobotę zaatakowała lekarzy na oddziale SOR gdyńskiego szpitala, usłyszała zarzuty. Prokuratura zastosowała wobec kobiety dozór policyjny i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.

Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego Wiadomości
Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego

Robert Lewandowski znów trenuje z drużyną i jest gotowy do gry po kontuzji. Klub pokazał zdjęcie z treningu, na którym Polak ćwiczy razem z nowym trenerem - Hansim Flickiem.

„Cała Polska go przejrzała”. Kibice Lecha Poznań z jasnym przekazem Wiadomości
„Cała Polska go przejrzała”. Kibice Lecha Poznań z jasnym przekazem

W sobotę, 3 maja, Lech Poznań rozbił Puszczę Niepołomice aż 8:1. Mecz odbył się w ramach 31. kolejki Ekstraklasy. Już od początku było jasne, kto tu rządzi. Ale głośno było nie tylko o wyniku - kibice Lecha wywiesili bowiem mocny transparent dotyczący kandydata na prezydenta z ramienia KO Rafała Trzaskowskiego.

Sam na siebie podpisał wyrok. Szczerba szybko skasował udostępniony film, ale w internecie nic nie ginie z ostatniej chwili
"Sam na siebie podpisał wyrok". Szczerba szybko skasował udostępniony film, ale w internecie nic nie ginie

Seria kontrowersyjnych spotów Fundacji „Twój Głos Jest Ważny” wywołała burzę. Padają zarzuty o manipulację i finansowanie z państwowych spółek. Tymczasem nagranie fundacji udostępnił europoseł KO Michał Szczerba.

Nie mogę w to uwierzyć. Emocjonujący finał w „The Voice Kids” Wiadomości
"Nie mogę w to uwierzyć". Emocjonujący finał w „The Voice Kids”

Za nami wielki finał 8. sezonu „The Voice Kids” - programu, który od lat odkrywa młode wokalne talenty w Polsce. W ostatnim odcinku dziewięcioro uczestników dało z siebie wszystko, by zdobyć prestiżową statuetkę, kontrakt płytowy oraz nagrodę pieniężną w wysokości 50 tysięcy złotych.

To wygląda na złamanie przepisów. Baner Rafała Trzaskowskiego na terenie lubelskiego ratusza z ostatniej chwili
"To wygląda na złamanie przepisów". Baner Rafała Trzaskowskiego na terenie lubelskiego ratusza

Baner wyborczy Trzaskowskiego na parkingu ratusza w Lublinie. Popularny bloger sugeruje złamanie przepisów Kodeksu wyborczego.

Śmierć nastolatka w pożarze. Do aresztu trafiło 14 dzieci Wiadomości
Śmierć nastolatka w pożarze. Do aresztu trafiło 14 dzieci

Grupa 11 chłopców i trzech dziewczynek została aresztowana pod zarzutem zabójstwa po śmierci 14-latka w pożarze budynku w parku przemysłowym w Gateshead w północno-wschodniej Anglii – podała w niedzielę stacja Sky News.

Skandal w Niemczech. Polska telewizja nie wpuszczona na obchody rocznicy wyzwolenia obozu Ravensbruck z ostatniej chwili
Skandal w Niemczech. Polska telewizja nie wpuszczona na obchody rocznicy wyzwolenia obozu Ravensbruck

- Ekipa Telewizji Republika nie została wpuszczona na obchody wyzwolenia w byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego w Ravensbruck. To bardzo niepokojące wieści - przekazał dziennikarz Telewizji Republika Adrian Stankowski.

REKLAMA

Warszawa. Zatrzymany po masakrze w pralni leży w śpiączce, nie można go przesłuchać

73-letni właściciel pralni na Gocławiu zginął w piątek od ciosów nożem, które zadał mu najprawdopodobniej pracujący z nim syn. Mężczyzny nie można przesłuchać, bo sam odniósł ciężkie obrażenia i jest utrzymywany w stanie śpiączki. Z ustaleń PAP wynika, że 37-latek chorował psychicznie.
atak na warszawskim Gocławiu Warszawa. Zatrzymany po masakrze w pralni leży w śpiączce, nie można go przesłuchać
atak na warszawskim Gocławiu / (mr) PAP/Paweł Supernak

Śledztwo w sprawie zabójstwa w pralni chemicznej przy ul. Bora Komorowskiego na warszawskim Gocławiu prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga Południe. Śledczym udało się przesłuchać m.in. rodzinę zmarłego i pracowników punktu usługowego. Z ustaleń PAP wynika, że jedna z pracownic zeznała, że w piątek miało dojść do konfliktu pomiędzy 73-letnim właścicielem pralni, a zatrudnionym tam jego 37-letnim synem. Zamordowany mężczyzna miał zwracać uwagę synowi na złą technikę prania dywanu. Z relacji świadków wynika, że 37-latek chorował psychicznie, ale odmawiał przyjmowania leków. Wątek ten będzie weryfikowany przez prokuraturę w toku śledztwa.

Do zabójstwa doszło 7 maja pomiędzy godz. 13 a 14. Nie było bezpośrednich świadków zdarzenia.

"Około godziny 13.30 funkcjonariusze policji zostali wezwani do interwencji w jednym z lokali usługowych. Ze zgłoszenia wynikało, że ktoś może potrzebować pomocy. Na miejsce policjanci przybyli jednocześni ze strażą pożarną, której funkcjonariusze umożliwili dostanie się do lokalu, którego drzwi były zamknięte. W środku policjanci zastali mężczyznę, który trzymał w dłoni niebezpieczne narzędzie, nie reagował na polecenia. Mężczyzna wyszedł z lokalu i zaatakował funkcjonariuszy, podjął próbę ucieczki" – mówił w piątek asp. Rafał Retmaniak z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

37-latek został ujęty po tym, jak funkcjonariusze oddali strzały z broni palnej. Został zabrany do szpitala, ponieważ na jego ciele ujawniono liczne rany kłute i cięte.

Moment zatrzymania relacjonowali PAP świadkowie. Pani Elżbieta mieszkająca na Gocławiu zobaczyła strażaków i policjantów, gdy stała na przystanku. "Strażacy szli z bosakiem do pralni i nagle zaczęli uciekać. Trzech mężczyzn wyskoczyło i za czwartym uciekającym wyskoczył napastnik z nożem, zakrwawione miał ręce i tors zakrwawiony" - opowiada kobieta, dodając, że mężczyzna z nożem był półnagi. "Zaczął gonić z nożem policjanta. Ja się schowałam za budkę (przystanku - PAP), bo policjant krzyknął +niech pani ucieka!+. Wystraszyłam się. Policjant uciekał przed nim tyłem, a ten w ręku trzymał ten nóż. I ten policjant zaczął mu strzelać w nogi" – dodała.

37-latek przeszedł operację i obecnie utrzymywany jest w stanie śpiączki farmakologicznej. Zostanie przesłuchany dopiero po uzyskaniu zgody od lekarzy monitorujących jego stan zdrowia. 37-latka pilnują funkcjonariusze policji. Rany na klatce piersiowej, plecach i szyi miał także 73-latek, którego ciało policja znalazła w lokalu. Sekcja zwłok mężczyzny zostanie przeprowadzona na początku tygodnia.

Zabezpieczanie pomieszczeń, w których mieści się pralnia i okolic budynku trwało wiele godzin. Do badań zabezpieczono m.in. dwa noże. (PAP)

Autorka: Hanna Dobrowolska

hd/ robs/



 

Polecane
Emerytury
Stażowe