Znany polski biznesmen nie żyje. Jego ciało znaleziono w Amsterdamie

- Dziękuję Bogu za codzienną, namacalną opiekę i zwycięstwo w konfrontacji z diabłem. Potrzebuję czasu na zaadaptowanie się do życia po 13-miesięcznym pobycie w niezwykle trudnych warunkach więzienia i izolacji w ZEA
- pisał później w oświadczeniu, kiedy udało mu się wyjechać z zEA, jak sam twierdził dzięki decyzji prezydenta Chalify ibn Zajida Al Nahajjana i księcia, następcy tronu emira Abu Zabi Mohammeda bin Zajida Al Nahajjana. Twierdził, że w więzieniu był prześladowany.
W wywiadzie dla Polsat News twierdził, że za kratki trafił przez "chorą miłość syna szejka", który miał mu proponować relację seksualną, w zamian za spłacenie długów.
Ciało 40-latka odnaleziono w Amsterdamie.