"Napawał się widokiem" Zabójca 11-letniego Sebastiana miał wizerunki innych, łudząco podobnych chłopców

Morderca porwał Sebastiana kiedy ten wracał z placu zabaw w Katowicach. Wciągnął dziecko do białego Forda Mondeo, a następnie przetrzymywał w różnych częściach Sosnowca. Zabił go najprawdopodobniej w swoim salonie optycznym. Jego ciało planował zabetonować w fundamencie garażu. Był już wcześniej karany za uprowadzenie innego chłopca i znęcanie się nad rodziną. Grozi mu dożywocie.
W jego gabinecie odnaleziono plakaty reklamowe z wizerunkami chłopców łudząco przypominających Sebastiana.
- To może być wskazówka dla policji. Każdy z nas ma pewien ideał urody. Ludzie wieszają zdjęcia znanych osób, które im się podobają, więźniowie często mają w celach plakaty nagich kobiet lub rysunki narządów płciowych. U Tomasza M. mogło mieć to charakter pedofilny. Prawdopodobnie chłopcy na plakatach w jego zakładzie odzwierciedlali jego ideał urody
- mówi Faktowi dr Jerzy Pobocha - psychiatra i biegły sądowy.
- Należy pamiętać o tym, że mężczyźni są wzrokowcami, on patrzy i się podnieca. Tomasz M. wystawił zdjęcia tych chłopców, bo to był jego ideał urody i miał przyjemność na to patrzeć, napawał się tym widokiem. Widocznie Sebastian pasował do tego ideału i to go ukierunkowało
- mówi Pobocha