Prawy Sierpowy: Problemy z Cichanouską

Okiem farmera
Zanim doszło do tak ostrego przesilenia w sytuacji po wyborach prezydenckich na Białorusi, Łukaszenka zadbał o to aby co groźniejsi przeciwnicy polityczni zamieszkali bezterminowo w więzieniach. W zasadzie opozycja nie miała już innego wyboru jak głosować na Swietłanę Cichanouską. Co ciekawe tyran pozwolił aby ludzie mogli na nią głosować. po czym gdy już praktycznie było wiadome iż zebrała dość głosów zwyczajnie spowodował że stała się banitką. Do tej pory nic jeszcze nie dzieje podejrzanego. Tyran kontra żona opozycjonisty która została zmuszona do emigracji. Co się działo później nie trzeba zbytnio przypominać, te protesty brutalnie tłumione przez reżim, tysiące ludzi aresztowanych. Pokazowe procesy i rozpętywanie histerii nienawiści wobec mniejszości Polskiej, to wszystko trwa do dziś. Co mnie w tym wszystkim niepokoi, czemu zaczynam wątpić w legendę opozycyjności Swietłany? Otóż od samego początku wokół tamtejszej opozycji z której wywodzi się Cichanouska kręcą się ludzie powiązani z Sorosem. Robert Biedroń, Rafał Trzaskowski i wiele innych znanych postaci naszej totalnej opozycji powiązanych z fundacjami tego demiurga. Co więcej nie bez wzajemności ze strony tej części opozycji Białoruskiej. Mam takie dziwne przeczucie że mamy do czynienia z tamtejszą wersja naszego Bolka. Zapewne mocno zapadła w pamięć wielu obserwatorów scena z krzyczącą aktywistką na mityngu wsparcia opozycji Białoruskiej organizowanym przez europosła Biedronia. Społeczeństwo białoruskie jest gremialnie konserwatywne, jak więc będzie patrzeć na kogoś wspierającego dewiacje? I jak będzie w oczach przeciętnego Białorusina wyglądać Cichanouska która ściśle współpracuje z takimi ludźmi? Łukaszenka dostaje co i rusz wspaniałe argumenty przeciwko opozycji. Może używać argumentów o zgniłym zachodzie i jego upadającej cywilizacji. W tym kontekście wpis Terleckiego nabiera innego znaczenia. Choć nie jest dyplomatyczny, jednak odzwierciedla problem z jakim trzeba się zmierzyć. Sam byłem dość ostrożny w ocenie sytuacji, Sadziłem że liderka opozycji jest źle poinformowana, lub zbyt naiwna. Teraz zaczynam powoli wychodzić z błędnych przekonań. Wygląda na to że reżim świadomie zaplanował wybory, kto ma w nich wystartować i co potem trzeba zrobić aby dać przysłowiowy patyk do zabawy swoim zagranicznym przeciwnikom. Akcja wręcz genialna! Dać opozycji lidera który okaże się finalnie wabikiem wartym funta kłaków. Sorry, ale z taka opozycja nigdy się nie uda obalić Łukaszenki. Ryszard Terlecki dostrzegł ten problem. To jest mina na której ma wylecieć w powietrze wsparcie dla tej części opozycji Białoruskiej która jest tego naprawdę warta, a która cierpi o wiele bardziej od tej powiązanej z Cichanouską. Odpowiedniczką Lewicy w Polsce. Jak temu zaradzić? Doprawdy nie ma żadnego idealnego rozwiązania na wyjście z tej sytuacji. Sankcje? Były by skuteczne gdyby traktować je kompleksowo. Czyli jednakowo traktujemy Białoruś i Rosję. Białoruś ominie je spokojnie dzięki pomocy Rosji Łukaszenka nadal będzie rządził. Nie szkodzi że jako lennik Putina, nadal to będzie jego władza i jego podwórko, jedynie mu koszty wzrosną. Ale czego się nie robi dla władzy? Rosja kończy NS2, czyli nadal będzie karmiona obficie, a z kolei dzięki temu może sponsorować tyrana z Mińska. Prowadzić wojny hybrydowe, mieszać w wyborach na terenie innych państw, wysyłać agentów dokonujących zabójstw i zamachów. Jeśli chce się powstrzymać jednego dyktatora, trzeba też zająć się jego mecenasem z Kremla. Inaczej będziemy tylko świadkami teatralnego przedstawienia pod tytułem ,,Prezydent elekt Swietłana Cichanouska''
farmerjanek