Prawy Sierpowy: Marzenie o osobistym Rzeczniku Platformy Obywatelskiej

Okiem farmera
Porównuję wybór RPO do walki bokserskiej nie bez powodu. To taki zażarty pojedynek dwóch zawodników, ale pojedynek nierówny. Obaj przeciwnicy wykazują się zaciętością, ale jeden ma refleks starego konia, a drugi bije szybko i przewiduje ruchy przeciwnika. O ile dwa podejścia Zuzanny Rudzińskiej Bluszcz można uznać za grę wstępną na tym ringu, to dwie pozostałe kandydatury PiS-u były poważniejszymi ciosami w stronę linii programowej jakiej przedstawicielem był Adam Bodnar. Znany szerzej jako Rzecznik Platformy Obywatelskiej. Opozycja głośno krzyczy że RPO ma być niezależny od władzy, nacisków politycznych i niezaangażowany w spory polityczne. Z początku sam Gowin poszedł do Pani senator Lidii Staroń z propozycją startu, co było akceptowane przez PiS. Ale nagle zmienił zdanie i poparł profesora Wiącka czym zaskoczył panią senator i mocno zdenerwował resztę PiS-u W tym część własnych parlamentarzystów. Niemniej PiS i tak przeprowadził jej kandydaturę w sejmie. I tu zaczyna się ta właściwa akcja. W Senacie doszło do niezwykłego wręcz przyspieszenia! Całkiem jakby ktoś przywrócił życie staremu zasuszonemu zombiakowi! Tak szybkiego tempa jeszcze w tej kadencji nie widziałem. Ale też takiego mieszania z błotem i pokazu chamstwa. Najciekawsze jest to że pani senator wywodzi się z tej opozycji, nie należy do PiS-u, a nawet głosowała przeciw PiS-owi razem z opozycją! O co poszło? Może o to że ona mimo wszystko nigdy nie byłaby tym osobistym rzecznikiem Platformy Obywatelskiej, sama przecież takie założenia przedstawiła, a jak wiadomo uczciwość i służba ludziom to grzechy których Platforma nie wybacza. Sądzę że Pan Prezes Kaczyński znając panią Staroń z tej strony, mimo różnicy politycznej i jej sympatii do opozycji, postanowił zagrać vabank. Opozycja oczywiście dostała szalu, zapomniała szybko e to osoba z jej kręgów, padło oczywiście wiele zastrzeżeń że nie jest prawnikiem, jest czynnym politykiem, oraz wiele innych durnot mających wykluczyć jej kandydaturę. Sądzę że nawet gdyby PiS podał senatowi kandydaturę Donalda Tuska to z rozpędu też by go uwalili. Zaślepieni totalnie nienawiścią do PiS-u nie widzą senatorowie opozycji iż właśnie padli twarzą na deski ringu. bo co teraz zrobi PiS? Będziemy mieli po Rzecznika Praw Obywatelskich wyznaczonego przez większość sejmową. Takiego którego nie kupią żadne tęczowe organizacje, który nie będzie Osobistym Rzecznikiem Platformy Obywatelskiej. Co prawda tylko do następnych wyborów, ale kto powiedział że opozycja utrzyma większość w senacie? A co będzie w Sejmie? O ile notowania zbytnio nie przekłamują, to być może będzie po raz pierwszy większość konstytucyjna. A być może też się przyda ta ustawa o referendum szykowana wraz z Kukiz15?
farmerjanek