Kibice w Sankt Petersburgu przywitali naszych piłkarzy: „Polacy, gramy u siebie!”

Kibice mogli na krótko zobaczyć swoją drużynę w momencie, gdy piłkarze wychodzili z autokaru, który przywiózł ich z lotniska i wchodzili do hotelu w centrum Sankt Petersburga. Tak jak przed pierwszym meczem 14 czerwca, już na długo przed ich przyjazdem ustawili się przed hotelem dziennikarze i nie tak duża, ale aktywna grupa kibiców.
"Polacy, gramy u siebie!" - zaczęli skandować kibice, gdy piłkarze w czerwonych koszulkach przechodzili do hotelu, widoczni przez metalowe ogrodzenie. Większość kibiców robiła zdjęcia lub filmowała ten moment telefonami komórkowymi; w pierwszym rzędzie przed ogrodzeniem znaleźli się najmłodsi kibice - chłopcy w wieku szkolnym.
Zawodnicy przeszli w milczeniu; Robert Lewandowski pomachał ręką w kierunku kibiców. "Robert Lewandowski!" - rozległ się okrzyk z tłumu. To bardzo krótkie powitanie reprezentacji w Sankt Petersburgu, trwające nieco ponad minutę, zakończyło się śpiewem: "Biało-czerwone, to barwy niezwyciężone". Polacy zagrają w środę ze Szwecją na stadionie Gazprom Arena, mecz rozpocznie się o godz. 18. Do awansu biało-czerwoni potrzebują wygranej; remis lub porażka będzie oznaczać zakończenie udziału Polaków w turnieju.