Kulisy śledztwa: 52-letni pedofil przez pół Polski jeździł na seks z 13-letnią dziewczynką w hotelowym pokoju

O zatrzymaniu pedofila policja poinformowała przed tygodniem, ale naszemu dziennikarzowi wspólnie z lokalną redakcją Głosu Zabrza i Rudy Śl. udało się dotrzeć do szczegółowych ustaleń śledztwa. Jak się okazuje, znajomość pomiędzy pedofilem a dzieckiem rozwijała się w realu na przestrzeni lutego i marca br. W tym czasie mężczyzna trzykrotnie przyjechał do Zabrza, by w hotelowym pokoju wykorzystać dziewczynkę.
- Zawiadomienie w sprawie seksualnego wykorzystania córki złożyła 4 maja matka dziecka po alarmującej wiadomości otrzymanej od psychologa szkolnego. Do akcji wkroczyli policjanci z wydziału kryminalnego komendy i w ciągu niespełna miesiąca ustalili personalia domniemanego sprawcy. Zaopatrzeni w materiał dowodowy pojechali pod koniec maja zatrzymać tę osobę, a 2 czerwca stanęła ona przed zabrzańskim sądem na posiedzeniu aresztowym
– potwierdza Sebastian Bijok, rzecznik prasowy zabrzańskiej policji.
Niegroźny pirat drogowy? To tylko pozory
Z oczywistych względów śledczy w sprawach obyczajowych nie ujawniają żadnych informacji na temat ofiar i skąpo mówią o samych sprawcach. Z naszych nieoficjalnych ustaleń własnych wynika, że dziewczynka absolutnie nie była z żadnej dysfunkcyjnej rodziny. Ot, zwykła zabrzańska familia jakich wiele. Z kolei sprawca na pozór też wiódł zwykłe życie: żonaty i znający realia Śląska za sprawą powiązań rodzinnych. Co istotne, nigdy wcześniej nie przewijał się w żadnych sprawach kryminalnych, a już na pewno nie był notowany jako możliwy przestępca seksualny. Policji znany był wyłącznie z piractwa drogowego. Stały „kolekcjoner” punktów karnych zebrał ich kiedyś tak dużo, że stracił prawo jazdy i musiał uczęszczać na dodatkowe szkolenia z zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego, by zredukować liczbę „karniaków” i odzyskać uprawnienia.
Pedofil poznał 13-latkę na jednym z portali społecznościowych, podając się początkowo za osobę znacznie młodszą. Z czasem zaczął budować relację, umiejętnie grając na emocjach i potrzebach dziecka. W końcu zjawił się osobiście w Zabrzu, by poznać się z ofiarą i wciągnąć w seksualny proceder. Proponował nawet pieniądze za zbliżenia, ale nastolatka odmówiła. Skrywana mroczna tajemnica jednak ją przytłaczała psychicznie coraz bardziej. W końcu wyjawiła całą prawdę podczas rozmowy z pedagogiem szkolnym, który widział, że z uczennicą dzieje się coś niepokojącego.
Osaczanie ofiary
- Niestety, już pojawiają się w mediach społecznościowych komentarze i insynuacje, że dziewczyna sama się umawiała na zbliżenia seksualne, a teraz jest pokazywana jako ofiara. To pokazuje, jak skąpa jest wiedza społeczeństwa na temat mechanizmów psychologicznych uruchamianych przez pedofilów. Zachowują się wręcz jak drapieżniki, które cierpliwie i konsekwentnie zapuszczają sieć na swą ofiarę
– wyjaśnia rzecznik zabrzańskiej policji.
Jak dodaje, rzadko bywa tak, że osoba dorosła mówi od razu, jaki ma cel. Najpierw wsłuchując się w potrzeby dziecka i jego problemy życiowe kreuje się na jedynego przyjaciela i powiernika, który jest w stanie je zrozumieć.
- W ten sposób buduje więź emocjonalną. Z czasem jednak zaczyna wchodzić na coraz to śmielsze tematy. Różnymi podstępami i zagrywkami próbuje np. uzyskać intymne zdjęcie nastolatki. A gdy je dostanie, zaczyna sugerować, iż może je ujawnić w internecie, jeśli ofiara nie zgodzi się spełnić jego oczekiwań seksualnych. Do zbliżeń dochodzi więc często nie dlatego, że dziewczynka tego chce, tylko z obawy o to, co się stanie i jak bardzo będzie skompromitowana w oczach rówieśników i rodziny, jeśli zapisy pewnych rozmów czy zdjęcia ujrzą światło dzienne
- policjant opisuje mechanizm działania pedofilów.
Podczas przesłuchania zatrzymany mężczyzna z Podkarpacia przyznał się do wykorzystywania seksualnego zabrzańskiej 13-latki. Teraz grozi mu do 12 lat więzienia. Sprawa jest jednak rozwojowa, bo w jego mieszkaniu znaleziono materiały z dziecięcą pornografią i zabezpieczone zapisy innych rozmów. Trwa więc weryfikowanie czy mogło być więcej ofiar pedofila. Nie jest wykluczone, że zatrzymanemu przedstawione zostaną kolejne zarzuty.
Ostatni raz innego pedofila zatrzymano w Zabrzu 3 listopada ubr. na dworcu kolejowym w centrum miasta. Był przekonany, że umówił się na seksualne igraszki z dwiema dziewczętami w wieku 13 i 14 lat. W rzeczywistości były to „pozorantki” podstawione przez słynnego łowcę pedofilii Krzysztofa Dymkowskiego (byłego motorniczego), którego relacje z ujęć przestępców prezentowane są nie tylko w internecie, ale też w cyklu reportaży dużej stacji telewizyjnej w Polsce.