Prawy Sierpowy: Wątpiącym ku rozwadze

Okiem farmera
Po co go zapraszają??? Tyle o nim gadają! Promują go!!! Otóż największym grzechem jaki można popełnić z chęci obrony Polski jest pragnienie wycięcia, czy amputacji z debaty przeciwników politycznych. Nawet kiedy wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazują na pozorną rację takiego oczekiwania, to jest to najgorszym błędem. Debata publiczna wymaga obecności wszelkich stron, nawet tych które są najbardziej znienawidzone. Bo skąd mamy o tym wiedzieć kto jest kim? W jaki sposób ocenić kogoś kogo nie znamy? Często czytam odpowiedź ,,No przecież Ja wiem!'' Owszem, ta osoba wie, ale co z resztą? Z tym tak świadomi tego kto jest kim na scenie? Debata jest jak ta szczepionka, mądrze aplikowana potrafi skutecznie obronić przed zarazą ignorancji i frajerstwa życiowego. Przykład z dni ostatnich, wrócił Tusk. Jedni przyjęli to z odpowiednią dozą sceptycyzmu co do jego możliwości, a inni po dwóch dniach ostrej walki byli zirytowani, po co go tak pompują? Zmilczeć, zapomnieć... Tylko że metoda stłuczonego termometru nie zadziała. Ignorowanie nawet tego wypalonego polityka wcale nie pomoże w jego pokonaniu na politycznej arenie. Informowanie o wszelkich wydarzeniach z jego udziałem nie jest głupotą, jest dobrą strategią. Czy wpuszczanie opozycyjnych polityków do studia TV szkodzi? Absolutnie nie, nawet kiedy zachowują się jak ostatni durnie, po chamsku trajkocząc w taki sposób aby zagłuszyć prowadzącego czy oponentów. To bardzo dobrze że tak robią, dzięki temu widać bez retuszu z kim ma się do czynienia. Mnie nieraz denerwuje to ich unikanie odpowiedzi wprost i kluczenie, ale wtedy wiem że taki polityk jest słaby, nie ma argumentów, brak mu umiejętności i inteligencji. Czemu politycy opozycji tak bardzo nienawidzą TVP INFO? Bo wiedzą że nie ma tam taryfy ulgowej i jeśli pojawi się jakaś kwestia, to pytanie na pewno będzie zadane. Czasem strach przed pytaniem jest tak wielki że nawet sam Donald Tusk ucieka w popłochu na sam widok dziennikarki TVP zanim to pytanie zdążyła mu zadać. Rejterada polegała na obrażaniu i wpadnięciu w furię. Czy tak postępuje silny polityk? Silny polityk nie podda się agresji. Potrafi rzeczowymi argumentami podeprzeć swą wizję, nie musi uciekać się do kłamstwa, bo jest silny prawdą. Tylko jak zweryfikować siłę polityków kiedy się im uniemożliwi walkę słowną w studio? Na podstawie samych deklaracji? To już było za komuny i oby już nigdy nie wróciło. Zatem niech w programach informacyjnych się kłócą, bo My jako widzowie mamy w ręku pilota i zawsze możemy zmienić kanał jeśli nas wkurzą.
farmerjanek
Grafika pixabay.com