Cebrytka stanęła w obronie córki. "Brakuje mi słów. Jesteś głupią kobietą"
Kilka dni temu aktorka Anna Mucha pokazała w mediach społecznościowych makijaż jaki zrobiła jej córka.
"Córka mnie tak
- umalowała
- wystylizowała
- urządziła" – napisała artystka, publikując zdjęcie.
Starcie z internautką
Pod fotografią na Instagramie pojawiło się wiele pozytywnych komentarzy, ale nie zabrakło także osób, które postanowiły skrytykować Muchę i jej córkę. „Fatalnie umalowane oczy. W drodze na pogrzeb taka uśmiechnięta?” – zapytała złośliwie jedna z internautek.
„Ma pani rację. Opierd… małolatę, bo źle maluje. Albo lepiej – wyślę Ją na kurs miłości życia do pani, bo tak ładnie pani o sobie pisze w opisie… że kocha podróże i ludzi” – odpisała kobiecie Mucha.
Później aktorka nagrała też krótki film, w którym odnosi się do komentarza internautki.
– Nagrywam to „na gorąco", żebyście po prostu wiedzieli, jakie emocje mną targają. To jest dla mnie niebywałe, nieprawdopodobne… Ja nie pokazuję, nie chwalę się dziećmi – nie robię tego z wielu powodów. Przede wszystkim dlatego, żeby chronić ich prywatność, ale także dlatego, że mam poczucie, że są ludzie w sieci i na świecie, którzy mają potrzebę „zohydzenia" i „zobrzydliwienia" i „zhejtowania" wszystkiego. Jestem matką – jestem dumna ze swoich dzieci. Kocham ich. Są najcudowniejsi i najwspanialsi na świecie: dla mnie rzecz jasna. Natomiast nie chwalę się nimi; nie pokazuję ich nigdzie, chociaż mogłabym… – tłumaczy artystka.
– Pochwaliłam się tym, jak moja córka mnie pomalowała. Jakaś pani postanowiła skomentować: że nie tak, że źle pomalowane oko, że fatalnie i dlaczego wyglądam, jak „na pogrzeb", a jestem taka uśmiechnięta. Słuchajcie, brakuje mi słów, bo to jest dla mnie niepojęte… Ja rozumiem, że może ktoś pisać o mnie; że jestem fatalną aktorką (…). Ale żeby hejtować pracę dziecka i dziecko? Nie zniżę się do Twojego poziomu. Jesteś głupią kobietą. Sorry – podkreśliła dalej Mucha.