Greenpeace protestował pod ministerstwem. „Kilkanaście osób spiętych łańcuchami”
W czwartek wczesnym ranem aktywiści Greenpeace zablokowali wejście do ministerstwa od strony ulicy Kruczej metalowymi kontenerami, m.in. z napisami: "Dość gadania" i "Mamy dość". Wewnątrz w zamkniętych kontenerach znajdowało się kilka osób.
Z kolei ulicę dojazdową do parkingu w kompleksie ministerialnych budynków zablokował samochód z banerem: "Dość gadania. Czas działać". Na dachu kilkunastoletniego busa stało kilkoro młodych działaczy, a przed samochodem siedziało na jezdni kilkanaście osób pospinanych łańcuchami.
Jak przekazało Greenpeace w komunikacie, "ponad 100 osób działających pod szyldem Wszystkie Dla Klimatu od wczesnych godzin rannych blokuje wejście do resortu domagając się od rządu wyznaczenia roku 2030, jako najpóźniejszej daty odejścia Polski od węgla".
Joanna Flisowska, szefowa działu klimat i energia w Greenpeace, cytowana w komunikacie, podkreśla, że "w polskiej energetyce trwa pożar i jedyną szansą na jego ugaszenie jest przyjęcie planu szybkiego odejścia od węgla", a także chcą, "jak najdłużej trwać w węglowym status quo i unikać zmierzenia się z wyzwaniem, jakim jest przeprowadzenie sprawiedliwej transformacji". "Mamy tego już dość, podobnie jak mamy dość czczego gadania polityków. Chcemy zobaczyć skuteczne działania na rzecz klimatu" - powiedziała.
W rozmowie z PAP sierżant sztabowy Rafał Markiewicz z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji poinformował, że czwartkowy protest zakończył się około godziny 18. "W tym miejscu nie ma już utrudnień w ruchu" - zapewnił policjant.(