Kampania wyborcza w Czechach rozpędza się na dobre. Przypomniano Babiszowi jego komunistyczną przeszłość [FOTO]
![Kampania wyborcza w Czechach rozpędza się na dobre. Przypomniano Babiszowi jego komunistyczną przeszłość [FOTO]](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//uploads/cropit/1632661127c6e7708bc4b8f61ac485dd4e03729334c84023d80fc6bc9ceeffd0e7f01d06f7.jpg)
„Znajomy z Czech mi przysłał! Kampania z teczkami w tle. Lubię Czechów!” – pisze na Twitterze historyk prof. Sławomir Cenckiewicz i publikuje zdjęcie jednego z banerów wyborczych, na którym widać legitymację czechosłowackiej Służby Bezpieczeństwa Andreja Babisza - obecnego szefa czeskiego rządu.
„O ich premierze b. agencie StB, opowiadali mi w USTR (czeski IPN) jakieś 10 lat temu. Pisałem o tym, ale wtedy nasza prawica sanacyjna co ani guzika nie odda, oburzała się, bo to »przyjaciel premiera RP«” – przyznaje Cenckiewicz.
Na banerze opublikowanym przez historyka widzimy legitymację czechosłowackiej SB ze zdjęciem młodego Andreja Babisza, a także napis „Koniec z Babiszem” i „Wstydzimy się za swojego premiera”.
Znajomy z Czech mi przysłał! Kampania z teczkami w tle. Lubię Czechów! O ich premierze b. agencie StB, opowiadali mi w USTR (czeski IPN) jakieś 10 lat temu. Pisałem o tym, ale wtedy nasza prawica sanacyjna co ani guzika nie odda, oburzała się, bo to "przyjaciel premiera RP" pic.twitter.com/5fwA75Mmci
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) September 26, 2021
Andrej Babisz, który pełni funkcję premiera Czech od 2017 roku, przegrał w 2018 roku sprawę ze słowackim Instytutem Pamięci Narodowej w sprawie jego komunistycznej przeszłości. Szef czeskiego rządu twierdził, że niesłusznie figuruje w aktach Instytutu jako agent tajnych służb, lecz Sąd Okręgowy w Bratysławie odrzucił jego wniosek.