Zaskakujące słowa niemieckiego skoczka. Uderzył także w Polaków

Podczas pierwszej serii sobotniego konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Garmisch-Partenkirchen doszło do skandalicznej oceny skoku niemieckiego skoczka Markusa Eisenbichlera. Jego rodak, sędzia Erik Stahlhut, przyznał mu notę 18,5, mimo że ten cudem ustał skok.
Markus Eisenbichler sam zauważył, że nota którą otrzymał od swojego rodaka była zawyżona.
— Sport247.pl (@Sport247PL) January 1, 2022
"Czasem potrzeba szczęścia. Polacy też dostają wyższe noty od polskiego sędziego, gdy są u siebie" - stwierdził skoczek na konferencji prasowej po konkursie w Garmisch-Partenkirchen. pic.twitter.com/Sj04Tdkstd
To jednak nie koniec kontrowersji. Niemiecki skoczek po konkursie w rozmowie z portalem Sport.pl stwierdził, że faworyzowanie gospodarzy turnieju jest… czymś normalnym. Postanowił zaatakować także Polaków.
– Gdy polscy skoczkowie są w Zakopanem, czy w Wiśle, też dostają od polskiego sędziego wysokie noty. To normalne. W przypadku "zwykłych" konkursów niemieccy sędziowie wcale nie przyznają nam aż tak świetnych ocen. W Niemczech wygląda to trochę inaczej. Sędziowie nie mają łatwej roboty, lecimy bardzo szybko i skoki nie są łatwe do oceny – stwierdził Eisenbichler.
– Pozostali sędziowie przyznali mi 17 czy 17,5 punktu. To adekwatne oceny, bo wiem, że lądowanie nie było perfekcyjne. 18,5 to trochę wysoko, ale czasem potrzeba nam trochę szczęścia. Dziękuję temu sędziemu – dodał.