„Wszyscy mieli paszporty covidowe”. Szef TVP odpowiada na zarzuty

Na sylwestrowej imprezie organizowanej przez Telewizję Polską w Zakopanem bawiło się około 30 tys. osób. Do prokuratury trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. „W dniu dzisiejszym złożyliśmy doniesienie na Komendzie Stołecznej Policji w Warszawie w sprawie wydarzeń w dniu 31 grudnia 2021 r. w Zakopanem. W naszej ocenie w dniu wczorajszym doszło do stworzenia zagrożenia epidemicznego w dość dużych rozmiarach” – przekazało Stowarzyszenie STOP HEJT z siedzibą w Warszawie oraz Komitet Tworzenia Partii Politycznej Porozumienie Kobiet z siedzibą w Krakowie.
Kurski odpowiada
Informację o złożeniu zawiadomienia do prokuratury przez aktywistów postanowił skomentować podczas sobotniego wywiadu telewizyjnego sam szef TVP Jacek Kurski, który stwierdził, że tego typu zarzuty to „nonsens”.
– Mamy pandemię od dwóch lat, ale jednocześnie jest sylwester. Przecież nikt nie odwołuje świąt Bożego Narodzenia, świąt Wielkanocnych, czy ważnych rocznic, które się obchodzi. Chodzi o to, by przy zbiegu tych dwóch wrażliwości znaleźć dobry balans między jednym i drugim. Na tym sylwestrze to było – uważa Kurski.
Prezes Telewizji Polskiej powiedział również, że „Sylwester Marzeń” był także przygotowany z myślą o rodzinach ofiar pandemii COVID-19. – Ten koncert sylwestrowy był również dla nich, a być może przede wszystkim dla nich. Uważam, że to było dobrze zbalansowane i godne – zaznaczył.
„Wszyscy mieli paszporty covidowe”
Kurski zapytany o procedury epidemiczne podczas „Sylwestra Marzeń” odparł, że były one przestrzegane. – 30 tys. osób które weszło w tę strefę imprezy masowej, wszyscy mieli paszporty covidowe. Tylko 250 osób mogło być niezaszczepionych, ale to przecież na tym powietrzu zupełnie zginęło w tłumie – powiedział.
– Wszyscy byli zaszczepieni albo pokazali paszporty covidowe – podkreślił.