[video] Redaktor Mazurek próbuje wytłumaczyć Neumannowi co oznaczają wspólne mogiły dla rodzin ofiar
![zrzut ekranu [video] Redaktor Mazurek próbuje wytłumaczyć Neumannowi co oznaczają wspólne mogiły dla rodzin ofiar](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/7787.jpg)
Tak, dzisiaj jesteśmy mądrzejsi o wiele rzeczy. Dzisiaj wszyscy mówią, że należało np. przeprowadzić... Niech pan nie kiwa głową, posłucha.... Że należało przeprowadzić badania zwłok w Polsce. Tylko wie pan, że te pogrzeby mogłyby się odbyć dopiero po kilku miesiącach. Ja byłem na Okęciu, byliśmy w tej delegacji, która przyjmowała te ciała, w różnych turach. Pamiętam, jak rodziny szybko chciały pochować swoich bliskich, jak zależało im na szybkim ściągnięciu ciał z Rosji. Nie mówię o wspólnej mogile, ale o wspólnym miejscu...
Panie pośle, pan powiedział o wspólnej mogile.
To jest uproszczenie. Wszyscy razem lecieli. Gdyby wszyscy razem leżeli w jednym miejscu - mówię to z pełną odpowiedzialnością - to nie byłoby podziału na dwie Polski. Bo bylibyśmy wszyscy razem na tych grobach, wszyscy razem oddawalibyśmy im cześć.
Panie pośle, ja wczoraj rozmawiałem z żoną polityka Platformy, który zginął w katastrofie smoleńskiej, to co ona ma do powiedzenia o pańskich słowach nie nadaje się do zacytowania, niestety. Pan dotknął uczuć ludzi, którzy mówią tak: my chcemy oddawać cześć, rozmawiać z naszymi bliskimi tu na miejscu. Co pan powie ojcu Sebastiana Karpiniuka? Że mogiła powinna być w Warszawie, a nie w Kołobrzegu? Co pan powie ośmiorgu dzieciom Krzysztofa Putry, którzy chcą mieć ojca pochowanego na cmentarzu w Białymstoku, bo tam mieszkają?
Panie redaktorze, jeszcze raz, pamiętam tamten czas i rozmawialiśmy także...
Podczas pogrzebu Sebastiana Karpiniuka płakał Donald Tusk.
Byłem na pogrzebie Sebastiana Karpiniuka, byłem w Kołobrzegu.
Ale pan uważa, że on nie powinien być tam pochowany, że powinien być pochowany gdzieś w Warszawie.
Ale niech pan spróbuje przez chwilę zrozumieć. Pamiętam, jak rodziny chciały, żeby szybko wróciły ciała ofiar katastrofy, ich bliskich, żeby mogli je pochować u siebie. Ja tylko mówię dzisiaj z politycznego punktu widzenia.
Właśnie pan mówi z politycznego punktu widzenia, ale dla nich to nie jest polityka.
Wiem i nie mówię tu o rodzinach, bo rozumiem, że chcą mieć u siebie swoich bliskich. Mówię tylko, że od momentu katastrofy jest spora grupa polityków, która na tej katastrofie robi polityczny biznes. I to mówię z pełną odpowiedzialnością. Jesteśmy mądrzejsi po tych 7 latach. Gdyby te wszystkie ofiary katastrofy miały jedno wspólne miejsce, nie jeden wspólny grób, bo przecież nie chodzi o to, żeby we wspólnym grobie byli...
To zróbcie im pomnik, prezydent Warszawy mogłaby zgodzić się na postawienie pomnika.
/ Żródło: RMF24
#REKLAMA_POZIOMA#