Prezydent Zełeński: Rosjanie robili na naszych terenach takie rzeczy, jakich miejscowi nie widzieli nawet podczas nazistowskiej okupacji

Prezydent Zełeński w internetowym orędziu odniósł się do strasznych odkryć w podkijowskiej Buczy.
We wsiach odzyskanych z rąk Rosjan wsi obwodów: kijowskiego, czernihowskiego czy sumskiego okupanci robili takie rzeczy, których miejscowi nie widzieli nawet podczas nazistowskiej okupacji 80 lat temu. Dopiero rozpoczęliśmy badanie tego, co narobili okupanci. Na tę chwilę wiadomo o ponad trzystu ofiarach w samej Buczy. W Borodziance i innych odbitych miastach liczba ofiar okupantów może być większa. Wszyscy wiedzą, że to Rosjanie przynieśli śmierć na ziemie ukraińskie.
- mówił prezydent Ukrainy.
Ukraiński przywódca zapowiedział też, że zbrodniarze będą ścigani Rosjanie dowiedzą się o zbrodniach swoich rodaków na Ukrainie.
Nadejdzie czas, kiedy każdy Rosjanin dowie się całej prawdy o tym, kto z ich współobywateli zabijał. Kto wydawał rozkazy. Kto przymykał oko na morderstwa. To wszystko ustalimy. Jest rok 2022 i mamy znacznie więcej narzędzi niż ci, którzy ścigali nazistów po II wojnie światowej.
- przekonuje Zełeński.
Trybunał przeciw rosyjskim zbrodniarzom
W przemówieniu online dla parlamentu rumuńskiego, Wołodymyr Zełeński przekonywał, że rosyjskie media usprawiedliwiają ludobójstwo swojej armii na Ukrainie.
Tego samego dnia, kiedy świat był przerażony widokiem ciał zabitych w Buczy, na stronie internetowej rosyjskiej państwowej agencji informacyjnej RIA Novosti ukazał się artykuł usprawiedliwiający ludobójstwo Ukraińców. Artykuł opublikowany przez RIA Novosti to dowód dla przyszłego trybunału przeciwko rosyjskim zbrodniarzom wojennym.
- mówił prezydent Ukrainy.
Przywódca Ukrainu przypominał, jaki był prawdziwy cel rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Mówi się, że nawet nazwa naszego państwa powinna zostać wymazana, że śmierć tylu naszych ludzi w czasie wojny jest mile widziana. Chcę, żebyście mnie zrozumieli: oni nawet się nie ukrywają, otwarcie mówią o celu swojej inwazji na Ukrainę.
- przekonywał Zełeński.