"Kult macierzyństwa". Dziewuchy Dziewuchom na Dzień Matki chcą... "rewizji hasła 'matka'"

- To przedziwne „święto” sprawia, że wszystkie bezdzietnice, córki zmarłych matek i matki zmarłych lub nieobecnych dzieci, mogą odczuwać żal, rozgoryczenie lub porażkę. Nie-matki muszą dostroić się do celebracji, z której są wykluczone i która przynosi korzyść przede wszystkim firmom z gadżetami. Nie ma przed tym ucieczki – o Dniu Matki trąbią przecież wszystkie media. Jeśli dziś, w kontrze do innych, zdecydujesz się wyrazić swoje rozczarowanie wobec macierzyństwa lub osoby swojej rodzicielki, będziesz „popsujzabawą” i spotkasz się z dyscyplinującymi opiniami. Taka postawa to przecież zamach na „świętość”.
(...)
Problem z Dniem Matki polega na tym, że jest niekompletny w swoim założeniu. Rola matki może bowiem rozkładać się na wiele osób. Udział w opiece nad dzieckiem mogą mieć również ciotki, rodzeństwo, przyjaciółki rodziny. Bywa, że biologiczna matka jest nieobecna lub toksyczna, a jej funkcję przejmuje ktoś inny – i niekoniecznie jest to osoba identyfikująca się jako kobieta. A zatem hasło, że „matka jest tylko jedna” zasługuje na mocną rewizję.
- pisze na swoim fanpejdżu proaborcyjna grupa "Dziewuchy Dziewuchom", które chciałyby żeby dzisiejsze pojęcie "matki" wpisało się w ich wyobrażenie "rodziny".
- Należy Wam się szacunek wyrażony przede wszystkim w rzeczywistym wsparciu socjalnym. Ale trudna do przełknięcia prawda jest taka, że Dzień Matki nie byłby potrzebny, gdyby sytuacja prawna, ekonomiczna i społeczna matek, była dobra.
- piszą do matek "Dziewuchy Dziewuchom", które do tekstu załączają grafikę, z której można się dowiedzieć, że w związku z Dniem Matki może wywołać "głęboki smutek".