Zaawansowany sprzęt od USA dla Ukrainy. Jest reakcja Kremla

Joe Biden zapowiedział we wtorek, że Stany Zjednoczone mają zamiar dostarczyć „bardziej zaawansowane systemy rakietowe i amunicję” Ukrainie, która to już od ponad trzech miesięcy stawia twardy opór względem agresji ze strony Federacji Rosyjskiej. W „The New York Times” Biden wskazał również, że zadaniem Stanów Zjednoczonych jest „zobaczyć demokratyczną, niezależną, suwerenną i zamożną Ukrainę ze środkami do odstraszania i obrony przed dalszą agresją”.
Przywódca Stanów Zjednoczonych dodał także, że nowa dostawa broni „umożliwi ukraińskiej armii bardziej precyzyjne uderzenia w kluczowe cele na polu bitwy na Ukrainie”.
Z informacji medialnych wynika, że chodzi o systemy rakietowe MLRS. Ich zasięg ma wynosić około 80 kilometrów.
Z kolei prezydent Wołodomyr Zełenski zapewnił tego samego dnia, że w sytuacji, w której Ukraina otrzyma systemy rakietowe dalekiego zasięgu, nie przeprowadzi „ataków rakietowych na cele w Rosji”.
W te zapewnienia nie wierzy jednak rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
– Aby wierzyć, trzeba mieć doświadczenie z dotrzymywaniem obietnic. Niestety, takiego doświadczenia w ogóle nie ma – mówił.
– Nie ma tu nic nowego, uważamy, że USA celowo i skrupulatnie dolewają oliwy do ognia – stwierdził rzecznik Kremla, odnosząc się do zapowiedzi dotyczących przekazania Ukrainie MLRS.
– Stany Zjednoczone naprawdę prowadzą politykę walki z Rosją do ostatniego Ukraińca – dodał.