Protesty rolników w Kosztowie i pod Kołobrzegiem
Co musisz wiedzieć:
- Sprzeciw wobec umowy Mercosur i taniego importu
- Brak opłacalności i ceny sprzed dwóch dekad
- Rosnąca biurokracja i podwójne standardy UE
Protesty na Pomorzu i w Wielkopolsce
W województwie zachodniopomorskim około 30 rolników z powiatu kołobrzeskiego protestowało na węźle drogowym S6 w miejscowości Bezpraw. Rolnicy poruszali się rotacyjnie ciągnikami, wyrażając sprzeciw wobec napływu tanich produktów rolno-spożywczych do Polski.
Równolegle protest odbył się w Kosztowie na drodze krajowej nr 10 w województwie wielkopolskim. Rolnicy czasowo blokowali skrzyżowanie, spacerując po przejściu dla pieszych i okresowo wstrzymując ruch, tak aby nie paraliżować trasy łączącej Piłę z Bydgoszczą.
- Krakowskie sądy mają kłopot ze sprawą byłej pary prawników
- Starcie Kosiniaka-Kamysza z prof. Cenckiewiczem. Szef BBN nie brał jeńców
- Pilne doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego
- Ważny komunikat dla mieszkańców Poznania
- Tłum nielegalnych imigrantów sforsował granicę na wschodzie. Trwa akcja Straży Granicznej
„Nie jesteśmy w stanie konkurować”
Rolnicy podkreślają, że głównym problemem jest import taniej żywności z krajów trzecich, w tym państw Mercosur oraz Ukrainy.
Nie jesteśmy w stanie z nimi konkurować. Nasze gospodarstwa padną i to Ameryka Południowa będzie dyktować ceny i jakość produktów, co się odbije i na naszej kieszeni, i na naszym zdrowiu
– mówił jeden z protestujących rolników.
Ceny stoją, koszty rosną
Rolnicy alarmują, że ceny skupu produktów rolnych od lat pozostają na niemal niezmienionym poziomie, podczas gdy koszty produkcji rosną z roku na rok.
Ceny zboża utrzymują się na poziomie sprzed ponad 20 lat. Płaca minimalna wtedy wynosiła około 800 zł, dziś przekracza 4 tysiące złotych, a ceny naszych produktów praktycznie się nie zmieniły
– podkreślał Mateusz Mrowiński, jeden z organizatorów protestu w Kosztowie.
Jak dodał, liczba rolników utrzymujących się wyłącznie z produkcji rolnej drastycznie spadła, a wiele gospodarstw stoi na krawędzi upadku.
Nadmierna biurokracja i presja urzędników
Jednym z kluczowych postulatów protestujących jest ograniczenie biurokracji, która w coraz większym stopniu obciąża gospodarstwa rolne.
Obowiązków i rejestrów jest z roku na rok coraz więcej. Prowadzimy rejestry oprysków, nawożenia azotem, zabiegów agrotechnicznych. Dokumentacji jest tak dużo, że trzeba zatrudniać dodatkowych pracowników
– wskazywał Mrowiński.
Szczególnie trudna sytuacja dotyczy hodowców zwierząt, zwłaszcza producentów trzody chlewnej, obciążonych rygorystycznymi zasadami bioasekuracji.
Podwójne standardy i zagrożenie dla zdrowia
Rolnicy zwracają uwagę na różnice w standardach produkcji żywności. W krajach Mercosur dopuszczone są substancje aktywne, które w Unii Europejskiej zostały zakazane jako szkodliwe dla zdrowia.
Ich zdaniem jest to przykład podwójnych standardów i hipokryzji unijnych instytucji, które z jednej strony nakładają restrykcyjne wymogi na europejskich producentów, a z drugiej dopuszczają do obrotu żywność, która nie mogłaby być w UE wyprodukowana.
Rolnicy zapowiadają zaostrzenie protestów
Protestujący zapowiadają, że jeśli ich postulaty nie zostaną wysłuchane, możliwe jest zaostrzenie form protestu, w tym blokady dróg. Rolnicy oczekują realnych działań, które postawią polskich producentów żywności na pierwszym miejscu.




