WROCŁAW NA TRONIE (RAZY 3), A NAJLEPSZE KASZTANY SĄ NA PLACU PIGALLE...

WROCŁAW NA TRONIE (RAZY 3), A NAJLEPSZE KASZTANY SĄ NA PLACU PIGALLE...

 

Wrocław stał się w maju stolicą Polski w aż trzech dyscyplinach. Po dwóch dekadach na tron wrócili koszykarze („cała Polska w cieniu Śląska!”). Niebywałą dominację „Siarki” Tarnobrzeg w kobiecym tenisie stołowym - 31 tytułów mistrza kraju w ostatnich 33 latach! - przerwały zawodniczki AZS UE Wrocław zdobywając złoty medal MP i to grając jedynie polskimi zawodniczkami. Dodajmy, że klub z Tarnobrzega w ostatnich latach dwukrotnie wygrywał Ligę Mistrzów. Tym bardziej smakuje to złoto tenisistek stołowych znad Odry. Inna sprawa, że bardzo trudno będzie ten sukces powtórzyć - najlepsza z naszych dziewczyn Natalia Bajor od przyszłego sezonu będzie grać w ... „Siarce” Tarnobrzeg właśnie. 

 

A trzeci tytuł mistrza Polski? Nie, nie przeoczyliście niczego, Szanowni Czytelnicy. Ten trzeci „majster” to oczywiście wciąż aktualny król najsilniejszej żużlowej ligi świata, czyli naszej Ekstraligi – „Betard Sparta” Wrocław. Za cztery miesiące okaże się, czy obroni tytuł, ale póki co dzierży koronę i berło w polskim „czarnym sporcie”. W przypadku speedwaya i koszykówki analogie nasuwają się same: „Śląsk” wrócił tam, gdzie jego miejsce po 20 latach, „Sparta” po 15. Jakże warto było wiernie czekać...

„Najlepsze kasztany są na Placu Pigalle” - hasło z kultowego polskiego serialu wojenno-szpiegowskiego nabiera zupełnie nowego znaczenia po tegorocznym Roland Garros. Proponuję nieco inne: „Najlepsza Iga jest w Paryżu”, „Paryskie kasztany są najlepsze, a sam Paryż jest u stóp Świątek” albo „Najlepsze kasztany na Placu Pigalle, a najlepszy tenis na Roland Garros gra Polka” - i tym podobne. Nie ma co gadać, nie ma co pisać - Panie i Panowie, drodzy Rodacy: kapelusze z głów przed panną Igą, głębokie ukłony przed Mademoiselle Świątek. Bo cóż tu więcej dodać ? Jesteśmy świadkami tenisowej serii, którą będziemy wspominać po latach, a może nawet wspominać będą nasze dzieci i wnuki, tak jak ja wspominam - choć przyszedłem na świat niemal równo ćwierć wieku później - finał w tymże Paryżu Jadwigi Jędrzejowskiej tuż przed II wojną światową (rok 1939). Są zwycięstwa - i zwycięstwa. To, co wyrabiała w Paryżu - i w poprzednich pięciu turniejach - nasza 20-letnia (sic!) rodaczka przechodzi nie tylko do historii - to oczywiste. Więcej - staje się sportową legendą. I to jak piękną ! Ale to nie Hollywood, nie Disneyland - nawet ten europejski, francuski, niedaleko Paryża. To najprawdziwsza prawda w polskim wykonaniu.

 

Właśnie rozmawiałem z francuską europosłanką. Kręciła głową, że to straszny wstyd dla Francji – i francuska wina – gdy chodzi o organizację finału Ligi Mistrzów Anno Domini 2022 na Stade de France w podparyskim St. Denise. Próbowałem ją pocieszać, że wina leży także po stronie UEFA – co jest bezsprzeczne – ale oczywiście miała rację. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji ani w Warszawie ani we Wrocławiu, czy innych polskich miastach, ale też w wielu innych europejskich. Sytuacja, w której francuska policja „gazuje” winnych i niewinnych, ale przeważnie niewinnych, gdy ludzie z biletami kupionymi za 1000 euro nie mogą wejść na stadion, choć czekają przed nim już długi czas – to obraz przerażającego francuskiego chaosu lub francuskiej dezorganizacji – jak zwał, tak zwał, ale się na pewno dobrze nie miał. Polska zorganizowała EURO 2012, na Stadionie Narodowym była inauguracja mistrzostw świata w siatkówce mężczyzn w 2014 roku i siatkarskich Mistrzostw Europy (także panów) w 2017. Nie  było do pomyślenia, żeby coś takiego mogło zdarzyć się w naszym kraju. Wstyd pozostanie z UEFA i Francuzami.

 

W ostatni weekend odbyły się dwa ważne lekkoatletyczne mitingi, co odnotowuję z szacunku dla „Królowej Sportu”. Cieszę się, że w Bydgoszczy w piątek upamiętniono „królowa Irenę”, czyli Szewińską, a w niedzielę w Warszawie innego wielkiego sportowca, którego karierę przerwała śmierć z ręki Niemców podczas II wojny światowej – mowa o bohaterze stadionów, ale także niepodległościowej konspiracji Januszu Kusocińskim. To dobrze, że upamiętniamy takie postacie. To dobrze, że polskie państwo znajduje na to pieniądze – mimo przecież coraz trudniejszego dla gospodarki Polski, Europy i świata czasu. Te mitingi, w międzynarodowej obsadzie też budują pozycję polskiej lekkoatletyki. W tym miejscu chyba nie trzeba przypominać, że to właśnie LA była największym dostarczycielem polskich medali na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Wiadomo też, że na przykład na szeregu mitingach na świecie nie ma rozgrywanych niektórych konkurencji, w których my jesteśmy szczególnie mocni. Myślę tu na przykład o rzucie młotem, który jest koronną dyscypliną Biało-Czerwonych (na japońskich IO: złoto Wojciecha Nowickiego i brąz Pawła Fajdka oraz złoto Anity Włodarczyk i brąz Malwiny Kopron). Dobrze więc, że nasi mają gdzie startować i mierzyć się z bardzo mocnymi konkurentami krajowymi, ale też tymi z zagranicy.

 

Nie będę komentować potencjalnych zmian w Polskim Związku Narciarskim i możliwości zastąpienia Apoloniusza Tajnera Adamem Małyszem. Nie moja to sprawa. Obojętnie od tego, kto będzie prezesem – a szanuję obu panów- będę i tak trzymał kciuki za naszych skoczków (i skoczkinie) oraz biegaczki.

 

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (06.06.2022)


 

POLECANE
Samuel Pereira: Niemcy będą naciskać. Asertywność wobec Berlina jest koniecznością z ostatniej chwili
Samuel Pereira: Niemcy będą naciskać. Asertywność wobec Berlina jest koniecznością

Asertywność wobec Berlina nie jest kwestią stylu czy dyplomatycznego temperamentu. Jest absolutną koniecznością. Zwłaszcza teraz, gdy Polska stanęła przed historyczną szansą wykorzystania własnych zasobów energetycznych na Bałtyku.

Ukraina negocjowała z Rosją. Rozmowy trwały zaledwie 40 minut z ostatniej chwili
Ukraina negocjowała z Rosją. Rozmowy trwały zaledwie 40 minut

W​​​​​​​ Stambule po niespełna godzinie zakończyła się w środę wieczorem trzecia runda negocjacji pokojowych z udziałem delegacji Ukrainy i Rosji - poinformował ukraiński nadawca Suspilne.

Niemcy w kłopocie. Kawa znika z półek sklepów z ostatniej chwili
Niemcy w kłopocie. Kawa znika z półek sklepów

Niemieckie supermarkety chowają kawę przed klientami z powodu rosnącej liczby kradzieży. Straty niemieckich handlowców sięgają 200 mln euro rocznie.

Poseł PO: Zadaniem nowego ministra MSWiA jest zrobienie porządku z obrońcami granic z ostatniej chwili
Poseł PO: Zadaniem nowego ministra MSWiA jest zrobienie porządku z obrońcami granic

Nowy szef MSWiA Marcin Kierwiński zrobi "porządek" z obrońcami granic? – To nie są obrońcy granic, to są ludzie, którzy podkopują fundamenty państwa polskiego – twierdzi poseł PO Artur Łącki.

Przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry. Jest decyzja komisji z ostatniej chwili
Przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry. Jest decyzja komisji

Komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych przyjęła wniosek tzw. komisji śledczej ds. Pegasusa o wyrażenie zgody przez Sejm na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry przed komisję.

Rekonstrukcja rządu. Kancelaria Prezydenta podała datę zaprzysiężenia z ostatniej chwili
Rekonstrukcja rządu. Kancelaria Prezydenta podała datę zaprzysiężenia

W czwartek o godz. 15.30 w Pałacu Prezydenckim odbędzie się uroczystość, w trakcie której prezydent Andrzej Duda dokona zmian w składzie Rady Ministrów – przekazała PAP rzecznik KPRP Diana Głownia. W środę nowych ministrów przedstawił premier Donald Tusk.

PGE wydała pilny komunikat z ostatniej chwili
PGE wydała pilny komunikat

PGE Energia Ciepła z Grupy PGE kontynuuje prace w celu uruchomienia nowego źródła ciepła dla miasta na terenie krakowskiej elektrociepłowni – informuje PGE.

Niemiecki rząd ws. nowo odkrytych polskich złóż ropy i gazu na Bałtyku: To biznes bez przyszłości z ostatniej chwili
Niemiecki rząd ws. nowo odkrytych polskich złóż ropy i gazu na Bałtyku: To biznes bez przyszłości

Niemiecki rząd odpowiadał w środę na pytania związane z odkryciem niedaleko Świnoujścia złóż ropy i gazu. Dziennikarze pytali o "liczne protesty przeciwko eksploatacji złóż". W tej sprawie wypowiadali się rzecznicy resortów gospodarki i środowiska. Przedstawiciele rządu uspokajali jednocześnie dziennikarzy, że wydobycie paliw kopalnianych będzie z roku na rok coraz mniej opłacalne, gdyż warunki będą dyktowały przepisy UE, a nie podaż.

Kobieta spadła ze ścianki wspinaczkowej w Warszawie. Nie udało się jej uratować z ostatniej chwili
Kobieta spadła ze ścianki wspinaczkowej w Warszawie. Nie udało się jej uratować

72-letnia kobieta poniosła śmierć po upadku z wysokości około 10 metrów podczas wspinaczki. Do tragicznego wypadku doszło w środę przy ul. Palisadowej w Warszawie.

Pilny komunikat inspektoratu sanitarnego dla mieszkańców i turystów Pomorza z ostatniej chwili
Pilny komunikat inspektoratu sanitarnego dla mieszkańców i turystów Pomorza

Cztery nadmorskie kąpieliska w województwie pomorskim zamknął w środę Główny Inspektorat Sanitarny. Powodem jest zakwit sinic.  Czerwona flaga zakazująca wejścia do wody powiewa także na kąpielisku w Trzebieży nad Zalewem Szczecińskim w województwie zachodniopomorskim.

REKLAMA

WROCŁAW NA TRONIE (RAZY 3), A NAJLEPSZE KASZTANY SĄ NA PLACU PIGALLE...

WROCŁAW NA TRONIE (RAZY 3), A NAJLEPSZE KASZTANY SĄ NA PLACU PIGALLE...

 

Wrocław stał się w maju stolicą Polski w aż trzech dyscyplinach. Po dwóch dekadach na tron wrócili koszykarze („cała Polska w cieniu Śląska!”). Niebywałą dominację „Siarki” Tarnobrzeg w kobiecym tenisie stołowym - 31 tytułów mistrza kraju w ostatnich 33 latach! - przerwały zawodniczki AZS UE Wrocław zdobywając złoty medal MP i to grając jedynie polskimi zawodniczkami. Dodajmy, że klub z Tarnobrzega w ostatnich latach dwukrotnie wygrywał Ligę Mistrzów. Tym bardziej smakuje to złoto tenisistek stołowych znad Odry. Inna sprawa, że bardzo trudno będzie ten sukces powtórzyć - najlepsza z naszych dziewczyn Natalia Bajor od przyszłego sezonu będzie grać w ... „Siarce” Tarnobrzeg właśnie. 

 

A trzeci tytuł mistrza Polski? Nie, nie przeoczyliście niczego, Szanowni Czytelnicy. Ten trzeci „majster” to oczywiście wciąż aktualny król najsilniejszej żużlowej ligi świata, czyli naszej Ekstraligi – „Betard Sparta” Wrocław. Za cztery miesiące okaże się, czy obroni tytuł, ale póki co dzierży koronę i berło w polskim „czarnym sporcie”. W przypadku speedwaya i koszykówki analogie nasuwają się same: „Śląsk” wrócił tam, gdzie jego miejsce po 20 latach, „Sparta” po 15. Jakże warto było wiernie czekać...

„Najlepsze kasztany są na Placu Pigalle” - hasło z kultowego polskiego serialu wojenno-szpiegowskiego nabiera zupełnie nowego znaczenia po tegorocznym Roland Garros. Proponuję nieco inne: „Najlepsza Iga jest w Paryżu”, „Paryskie kasztany są najlepsze, a sam Paryż jest u stóp Świątek” albo „Najlepsze kasztany na Placu Pigalle, a najlepszy tenis na Roland Garros gra Polka” - i tym podobne. Nie ma co gadać, nie ma co pisać - Panie i Panowie, drodzy Rodacy: kapelusze z głów przed panną Igą, głębokie ukłony przed Mademoiselle Świątek. Bo cóż tu więcej dodać ? Jesteśmy świadkami tenisowej serii, którą będziemy wspominać po latach, a może nawet wspominać będą nasze dzieci i wnuki, tak jak ja wspominam - choć przyszedłem na świat niemal równo ćwierć wieku później - finał w tymże Paryżu Jadwigi Jędrzejowskiej tuż przed II wojną światową (rok 1939). Są zwycięstwa - i zwycięstwa. To, co wyrabiała w Paryżu - i w poprzednich pięciu turniejach - nasza 20-letnia (sic!) rodaczka przechodzi nie tylko do historii - to oczywiste. Więcej - staje się sportową legendą. I to jak piękną ! Ale to nie Hollywood, nie Disneyland - nawet ten europejski, francuski, niedaleko Paryża. To najprawdziwsza prawda w polskim wykonaniu.

 

Właśnie rozmawiałem z francuską europosłanką. Kręciła głową, że to straszny wstyd dla Francji – i francuska wina – gdy chodzi o organizację finału Ligi Mistrzów Anno Domini 2022 na Stade de France w podparyskim St. Denise. Próbowałem ją pocieszać, że wina leży także po stronie UEFA – co jest bezsprzeczne – ale oczywiście miała rację. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji ani w Warszawie ani we Wrocławiu, czy innych polskich miastach, ale też w wielu innych europejskich. Sytuacja, w której francuska policja „gazuje” winnych i niewinnych, ale przeważnie niewinnych, gdy ludzie z biletami kupionymi za 1000 euro nie mogą wejść na stadion, choć czekają przed nim już długi czas – to obraz przerażającego francuskiego chaosu lub francuskiej dezorganizacji – jak zwał, tak zwał, ale się na pewno dobrze nie miał. Polska zorganizowała EURO 2012, na Stadionie Narodowym była inauguracja mistrzostw świata w siatkówce mężczyzn w 2014 roku i siatkarskich Mistrzostw Europy (także panów) w 2017. Nie  było do pomyślenia, żeby coś takiego mogło zdarzyć się w naszym kraju. Wstyd pozostanie z UEFA i Francuzami.

 

W ostatni weekend odbyły się dwa ważne lekkoatletyczne mitingi, co odnotowuję z szacunku dla „Królowej Sportu”. Cieszę się, że w Bydgoszczy w piątek upamiętniono „królowa Irenę”, czyli Szewińską, a w niedzielę w Warszawie innego wielkiego sportowca, którego karierę przerwała śmierć z ręki Niemców podczas II wojny światowej – mowa o bohaterze stadionów, ale także niepodległościowej konspiracji Januszu Kusocińskim. To dobrze, że upamiętniamy takie postacie. To dobrze, że polskie państwo znajduje na to pieniądze – mimo przecież coraz trudniejszego dla gospodarki Polski, Europy i świata czasu. Te mitingi, w międzynarodowej obsadzie też budują pozycję polskiej lekkoatletyki. W tym miejscu chyba nie trzeba przypominać, że to właśnie LA była największym dostarczycielem polskich medali na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Wiadomo też, że na przykład na szeregu mitingach na świecie nie ma rozgrywanych niektórych konkurencji, w których my jesteśmy szczególnie mocni. Myślę tu na przykład o rzucie młotem, który jest koronną dyscypliną Biało-Czerwonych (na japońskich IO: złoto Wojciecha Nowickiego i brąz Pawła Fajdka oraz złoto Anity Włodarczyk i brąz Malwiny Kopron). Dobrze więc, że nasi mają gdzie startować i mierzyć się z bardzo mocnymi konkurentami krajowymi, ale też tymi z zagranicy.

 

Nie będę komentować potencjalnych zmian w Polskim Związku Narciarskim i możliwości zastąpienia Apoloniusza Tajnera Adamem Małyszem. Nie moja to sprawa. Obojętnie od tego, kto będzie prezesem – a szanuję obu panów- będę i tak trzymał kciuki za naszych skoczków (i skoczkinie) oraz biegaczki.

 

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (06.06.2022)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe