„Nie może być tak, że jakaś podrzędna urzędniczyna z Brukseli będzie nam mówiła co my mamy w Polsce robić”

Polityk Solidarnej Polski został zapytany na antenie TVP Info o spór Warszawy z Brukselą ws. wypłaty funduszy z KPO. Jego zdaniem żadne unijne środki nie zostaną Polsce wypłacone „dopóki Niemcy nie zainstalują swojego premiera, czyli proniemieckiego Donalda Tuska”.
– W związku z tym, na ten urzędnicy terroryzm i szantaż musi być mocna reakcja polskiego państwa – powiedział Kowalski. – Nie może być tak, że Polska będzie się dawała szantażować, bo zgodnie z tą zasadą „Niemiec płaci, Niemiec wymaga”, widzimy co się dzieje na przykładzie Rafała Trzaskowskiego – dodał odwołując się do doniesień tygodnika „Wprost” o rzekomym braku wsparcia finansowego Campusu Polska Przyszłości przez niemiecki podmiot.
– Nie podobają mu się obchody polskich patriotów. Bo to jest właśnie to, czego chcą Niemcy – chcą mieć tak podległych polityków, którym się będzie płacić, a oni to będą wykonywać. Ani Donald Tusk, ani Rafał Trzaskowski, ani komuniści, ani niestety PSL, nie bronią polskiej racji stanu – zaznaczył.
– Nie może być tak, że jakaś podrzędna urzędniczyna z Brukseli będzie nam mówiła co my mamy w Polsce robić. To są ludzie, którzy są opłacani z naszych pieniędzy, opływają w luksusach (...) i nas szantażują – skwitował Kowalski.