„Donald Trump wciąż jest w polityce i nadal jest silny”

Powrót Donalda Trumpa do amerykańskiej polityki
– W listopadzie 2022 roku dojdzie do wyborów „midtermowych” w USA, czyli w środku kadencji prezydenckiej Joe Bidena. Na ew. powrót Donalda Trumpa na fotel prezydenta trzeba będzie poczekać jeszcze dwa lata. Trump nie powiedział nawet, że zamierza znów kandydować. Nie wiadomo też, przeciwko komu ewentualnie miałby kandydować, ponieważ Joe Biden również nie zapowiedział jeszcze chęci ponownego ubiegania się o urząd – mówił rozmówca Michała Kłosowskiego.
– Czy świat jest gotowy na powrót Donalda Trumpa? Wydaje się, że przynajmniej część Ameryki na niego czeka. Ma on obecnie swoich kandydatów, którzy kandydują do Kongresu, i Liz Cheney nie jest jednym z nich. Odpadła właśnie w prawyborach w stanie Wyoming. Była nazywana przez Trumpa „republikanką tylko z nazwy”, bo uwzięła się na Donaldzie Trumpie i prowadzi śledztwo w Kongresie dotyczące wydarzeń z 6 stycznia 2021 roku, kiedy nastąpił atak na Kapitol – tłumaczył Gość Poranka.
– W USA trwają obecnie wybory uzupełniające do Kongresu, Senatu i Izby Reprezentantów. Rola członków Izby Reprezentantów jest o wiele ważniejsza od polskich posłów. Mogą zrobić więcej, mają większą legislaturę. Obecne wybory są swoistym konkursem popularności. Każdy chce być zapamiętany. W wypadku tych wyborów możemy liczyć na rozłam w Partii Republikańskiej na tych, którzy są z ruchem Donalda Trumpa „Make America Great Again”, i tych, którzy są przeciwko niemu. W każdym stanie wygląda to inaczej – mówił ekspert.
– Słyszymy o secesji i wojnie domowej w Stanach Zjednoczonych od wielu, wielu miesięcy. Wybory w roku 2020 były spektakularne. Odbywały się w środku pandemii i podczas masowych protestów Black Lives Matter. Można było rzec, że Ameryka gnije i płonie. Jednak ja bym tak daleko nie szedł. Amerykanie są podzieleni, ale te napięcia zeszły już po wyborach. Widać rozgoryczenie i to, że media się zmieniły. Widać było, że to wszystko zostało w części napędzone przez Trumpa. Można mówić o nim wiele rzeczy dobrych i złych, ale pewne jest to, że jego narracja jest inna. Był to człowiek spoza polityki, wszedł butem i zmienił tę narrację polityczną – komentował Mikołaj Teperek.