Leon przerywa milczenie. Zdradził kulisy braku powołania na mistrzostwa świata

Mistrzostwa świata za nami. Polacy ostatecznie doszli aż do finału, lecz tam musieli uznać wyższość Włochów. Na turnieju nie pojawił się Wilfredo Leon. Siatkarz niedługo przed rywalizacją o tytuł mistrzów świata wrócił do gry, lecz ostatecznie nie został uwzględniony w zespole, który zawalczył o tytuł. Powodem miała być niepewność w kwestii tego, czy siatkarz jest w pełni gotowy do gry.
Wilfredo Leon przerywa milczenie
- Nie powiem, że to było miłe. Byłem trochę wkurzony, ponieważ nie wszystko poukładało się tak, jak na to liczyłem - powiedział siatkarz w rozmowie z tvpsport.pl.
Reprezentant Polski miał dostać mało czasu na to, aby pokazać w jakiej jest dyspozycji.
- Miałem mieć ponad tydzień na pokazanie formy, a dostałem dwa dni. Szanuję jednak wybór trenera - opowiedział.
Mimo wszystko między siatkarzem i sztabem nie ma żadnego konfliktu.
- Powiedziałem wszystko, co miałem w środku. Moja główna sugestia była taka, że trzeba uważać na to, jak traktuje się reprezentantów powracających po kontuzjach. Zainteresowanie i troska ze strony sztabu mogłyby być większe - przyznał Leon.
- Mimo wszystko, mam szacunek do trenera i pozostałych. Myślę też, że podczas spotkania wszyscy się zrozumieliśmy. Najważniejsze jest to, że moje serce dalej żyje dla kadry, i że mogłem być szczery - zakończył.