Media: Średnia długość życia zmobilizowanego Rosjanina to kilkanaście dni od powołania

Ukraiński projekt InformNapalm przeanalizował dostępne dane na temat śmierci na froncie Rosjan zmobilizowanych po 21 września w ramach tzw. częściowej mobilizacji. „Na front »mobik« trafia w ciągu siedmiu dni, umiera – po 12” – wynika ze statystyki.
Wojska rosyjskie  Media: Średnia długość życia zmobilizowanego Rosjanina to kilkanaście dni od powołania
Wojska rosyjskie / fot. gur.gov.ua / CC BY 4.0

„Wszyscy zabici byli powołani jeszcze w pierwszym tygodniu mobilizacji we wrześniu, a pierwsze informacje o zabitych pojawiły się 4 października. Średnio +mobik+ (zmobilizowany) trafia na Ukrainę w ciągu siedmiu dni. Zdarzały się i przypadki ekspresowe, gdy mobik trafiał na Ukrainę na trzeci dzień po mobilizacji” – pisze InfromNapalm.

„Po 12 dniach od mobilizacji mobik ginie w Ukrainie. Na froncie spędzą ok. czterech dni” – dodaje, bazując na analizie dostępnych, cząstkowych danych.

Ukraiński projekt przeanalizował 29 potwierdzonych przypadków śmierci zmobilizowanych w ciągu miesiąca od powołania do wojska. Przypomina przy tym, że rosyjskie władze, ogłaszając 21 września mobilizację, zapewniały, że wszyscy poborowi przejdą odpowiednie przeszkolenie. Takie – jak zaznaczają eksperci - powinno trwać przynajmniej dwa miesiące.

Rosyjski portal Mediazona ustalił dane o 41 osobach, które zginęły (na froncie, ale także przed dotarciem do niego, np. na poligonach) w ciągu pierwszego miesiąca „częściowej mobilizacji”.

Niezależny portal Meduza 14 października podawał przykładowe informacje o zabitych wojskowych z wrześniowej mobilizacji.

28-letni Aleksiej Martynow z Moskwy – powołany 23 września, zginął – 10 października.

Nikita i Mikołaj spod Moskwy – zmobilizowani 23 września. Pierwszy zginął 7 października, drugi został ranny i 10 października trafił do szpitala wojskowego w obwodzie ługańskim. Według relacji ocalałego przeszkolenia przed wysłaniem na front nie odbyli.

Andriej Nikiforow, adwokat z Petersburga, zginął na froncie pod Lisiczańskiem 7 października. Został zmobilizowany 25 września.

Pięciu mieszkańców obwodu czelabińskiego zginęło na froncie do 13 października (wtedy poinformowano o ich śmierci). Zmobilizowani pod koniec września. Przeszkolenia nie odbyli.

Jewgienij Bizajew z Krasnoturjinska w obwodzie swierdłowskim zginął 10 października. Zmobilizowany – 28 września.

Analitycy rosyjskiego niezależnego projektu śledczego Conflict Intelligence Team, również oceniają „średnią długość życia” zmobilizowanego na ok. dwa tygodnie. Zaznaczają przy tym, że w ostatnich dniach w mediach społecznościowych pojawiła się duża ilość nagrań z „mobikami”, którzy trafili do niewoli.

„A skoro jest dużo jeńców, to znaczy, że duża jest także liczba zabitych. Ilu ich jest dokładnie, nie wiadomo” – zauważył Rusłan Lewijew z CIT.

Pełnych danych na temat strat wśród mobilizowanych Rosjanie nie publikują, podobnie jak wcześniej nie informowali o zabitych w regularnej armii. Informacje w mediach niezależnych to cząstkowe dane, które są ustalane np. na podstawie informacji z frontu lub publikacji o pogrzebach. Niektóre śmierci potwierdziły wojskowe komendy uzupełnień, inne – krewni zabitych.

Przed wysłaniem na front (zarówno do obwodu chersońskiego, jak i ługańskiego) jak wynika z ustaleń dziennikarzy, zmobilizowani trafiają do obozu szkoleniowego w Dżankoju na okupowanym Krymie, skąd są wysyłani na front południowy, albo do obwodów biełgorodzkiego lub rostowskiego, skąd trafiają na wschód Ukrainy. Niektórzy są z obwodu ługańskiego przerzucani pod Chersoń.

Z relacji, do których docierają media niezależne, wynika, że zmobilizowani są nieprzygotowani do walki na froncie i często nie wiedzą, co mają robić, jak walczyć.

Jak zaznaczają eksperci, sytuacja poborowych może się różnić w różnych regionach i jednostkach. Niektórzy trafiają do obozów szkoleniowych, gdzie odbywają przygotowanie do walki.

Rzecznik Kremla przyznał ostatnio, że „są problemy” z wyposażeniem zmobilizowanych żołnierzy, lecz będą one „energicznie rozwiązywane”. W mediach ukazało się wiele publikacji o tym, że zmobilizowani sami muszą kupować ciepłą odzież, śpiwory czy kamizelki kuloodporne, a z powodu mobilizacji ich ceny w Rosji bardzo wzrosły.

InformNapalm zaznacza jednak, że „rosyjskie społeczeństwo bez problemu masowo idzie na wojnę przeciwko Ukrainie”, a w większości przypadków poborowi pokornie podporządkowują się wezwaniom (nawet jeśli są one sprzeczne z warunkami ogłoszonymi przez władze) do komend uzupełnień, a potem – rozkazom.

Ogłaszając mobilizację 21 września, Władimir Putin i jego minister obrony Siergiej Szojgu mówili, że powołanych ma być 300 tys. osób. Prezydent Rosji 14 października zapowiedział, że „powinna ona się zakończyć w ciągu dwóch tygodni”.

Analitycy są bardzo sceptyczni co do tej zapowiedzi i nie uważają jej za wiążącą. Zaznaczają, że tzw. częściowa mobilizacja (która w wielu miejscach miała formę obław i łapanek) została wprowadzona dekretem (który nie zawierał ani danych o liczbach, ani o datach) i w związku z tym nie może być zakończona po prostu oświadczeniem prezydenta, lecz także – poprzez dekret. Jak oceniają, w związku z rozpoczęciem 1 listopada planowej jesiennej kampanii poborowej, mobilizacja może zostać na pewien czas wstrzymana, a potem znowu zostanie wznowiona.


 

POLECANE
Szokujące fakty po zabójstwie Charliego Kirka. Na amunicji hasła transpłciowe i antyfaszystowskie z ostatniej chwili
Szokujące fakty po zabójstwie Charliego Kirka. Na amunicji hasła transpłciowe i "antyfaszystowskie"

Nowe ustalenia po zamachu na Charliego Kirka ujawniają makabryczne szczegóły. Na nabojach w karabinie zabójcy znaleziono napisy związane ze środowiskiem transpłciowym i ruchem "antyfaszystowskim" – podał „Wall Street Journal”.

Niemcy wracają do węgla i wyhamowują OZE pilne
Niemcy wracają do węgla i wyhamowują OZE

Niemcy, które latami forsowały zieloną transformację, dziś same cofają się o krok. Kanclerz Friedrich Merz przyznał, że kraj nie nadąża z budową alternatywnych źródeł energii. W efekcie Berlin rozważa utrzymanie elektrowni węglowych dłużej, niż wcześniej zapowiadano.

Trwa posiedzenie RBN. Prezydent ostrzega przed kłamstwami Kremla z ostatniej chwili
Trwa posiedzenie RBN. Prezydent ostrzega przed kłamstwami Kremla

To było bezprecedensowe wtargnięcie w polską przestrzeń powietrzną. Kilkanaście rosyjskich dronów przeleciało nad terytorium Polski w nocy z wtorku na środę. W czwartek prezydent Karol Nawrocki przewodniczył pierwszemu posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego poświęconemu tej sytuacji.

Pilny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Wrocławscy radni podjęli decyzję, która dotyczy wszystkich mieszkańców i właścicieli sklepów. Po wejściu uchwalonych przepisów w całym mieście będzie obowiązywał nocny zakaz sprzedaży alkoholu – zarówno w sklepach, jak i na stacjach benzynowych. Zakaz obejmuje godziny od 22:00 do 6:00 rano.

Łukaszenka atakuje Polskę. „Jak dzikusy podsycają napięcie” polityka
Łukaszenka atakuje Polskę. „Jak dzikusy podsycają napięcie”

Aleksandr Łukaszenka znów uderza w Polskę. W czasie spotkania z przedstawicielem Białorusi przy ONZ Walentinem Rybakowem białoruski dyktator pozwolił sobie na bezprecedensowe ataki. Tym razem padły skandaliczne słowa o Polakach.

Woda niezdatna do picia. Pilny komunikat dla Warmińsko-Mazurskiego z ostatniej chwili
Woda niezdatna do picia. Pilny komunikat dla Warmińsko-Mazurskiego

Warmińsko-Mazurski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny wydał pilny komunikat. W kilku powiatach regionu stwierdzono zanieczyszczenie wody bakteriami z grupy coli i enterokokami. Woda w części miejscowości jest niezdatna do spożycia, a mieszkańcy muszą korzystać z alternatywnych źródeł zaopatrzenia.

Karol Nawrocki liderem rankingu zaufania pilne
Karol Nawrocki liderem rankingu zaufania

Polacy zabrali głos i nie pozostawili wątpliwości. Najnowszy sondaż CBOS ujawnił, komu społeczeństwo ufa, a komu mówi zdecydowane „nie”. Zwycięzca rankingu może mówić o ogromnym sukcesie, inni muszą przełknąć gorzką pigułkę.

Drony nad Polską. Kosiniak-Kamysz przedstawił szczegóły nocnej operacji z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Kosiniak-Kamysz przedstawił szczegóły nocnej operacji

Wczorajsza noc wstrząsnęła Polską i Europą. Rosyjskie drony wdarły się w naszą przestrzeń powietrzną. Wojsko Polskie i sojusznicy z NATO odpowiedzieli ogniem. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił w Sejmie: "Operowały w przestrzeni powietrznej Królewskie Siły Powietrzne Królestwa Niderlandów, operowali razem z nami Włosi, wspierały nas wojska niemieckie swoimi bateriami Patriot".

Ta broń to masowy zabójca dronów. Zaczyna się nią interesować NATO z ostatniej chwili
Ta broń to masowy zabójca dronów. Zaczyna się nią interesować NATO

Australijska firma Electro Optic Systems (EOS) zaprezentowała podczas targów zbrojeniowych w Londynie nową broń laserową Apollo, zdolną do niszczenia nawet 50 dronów w ciągu minuty. To przełomowa technologia, która już wzbudziła ogromne zainteresowanie w Europie. Pierwszy kraj NATO już kupił tę technologię – szczegóły nie są ujawnione.

Skandal w PE. Lewica i liberałowie zakłócili minutę ciszy po zabójstwie Charliego Kirka z ostatniej chwili
Skandal w PE. Lewica i liberałowie zakłócili minutę ciszy po zabójstwie Charliego Kirka

W czwartek w Parlamencie Europejskim uczczono minutą ciszy pamięć zastrzelonego Charliego Kirka – znanego amerykańskiego konserwatysty i założyciela organizacji Turning Point USA. Wydarzenie przerywali europosłowie lewicy i liberałów, co wywołało oburzenie.

REKLAMA

Media: Średnia długość życia zmobilizowanego Rosjanina to kilkanaście dni od powołania

Ukraiński projekt InformNapalm przeanalizował dostępne dane na temat śmierci na froncie Rosjan zmobilizowanych po 21 września w ramach tzw. częściowej mobilizacji. „Na front »mobik« trafia w ciągu siedmiu dni, umiera – po 12” – wynika ze statystyki.
Wojska rosyjskie  Media: Średnia długość życia zmobilizowanego Rosjanina to kilkanaście dni od powołania
Wojska rosyjskie / fot. gur.gov.ua / CC BY 4.0

„Wszyscy zabici byli powołani jeszcze w pierwszym tygodniu mobilizacji we wrześniu, a pierwsze informacje o zabitych pojawiły się 4 października. Średnio +mobik+ (zmobilizowany) trafia na Ukrainę w ciągu siedmiu dni. Zdarzały się i przypadki ekspresowe, gdy mobik trafiał na Ukrainę na trzeci dzień po mobilizacji” – pisze InfromNapalm.

„Po 12 dniach od mobilizacji mobik ginie w Ukrainie. Na froncie spędzą ok. czterech dni” – dodaje, bazując na analizie dostępnych, cząstkowych danych.

Ukraiński projekt przeanalizował 29 potwierdzonych przypadków śmierci zmobilizowanych w ciągu miesiąca od powołania do wojska. Przypomina przy tym, że rosyjskie władze, ogłaszając 21 września mobilizację, zapewniały, że wszyscy poborowi przejdą odpowiednie przeszkolenie. Takie – jak zaznaczają eksperci - powinno trwać przynajmniej dwa miesiące.

Rosyjski portal Mediazona ustalił dane o 41 osobach, które zginęły (na froncie, ale także przed dotarciem do niego, np. na poligonach) w ciągu pierwszego miesiąca „częściowej mobilizacji”.

Niezależny portal Meduza 14 października podawał przykładowe informacje o zabitych wojskowych z wrześniowej mobilizacji.

28-letni Aleksiej Martynow z Moskwy – powołany 23 września, zginął – 10 października.

Nikita i Mikołaj spod Moskwy – zmobilizowani 23 września. Pierwszy zginął 7 października, drugi został ranny i 10 października trafił do szpitala wojskowego w obwodzie ługańskim. Według relacji ocalałego przeszkolenia przed wysłaniem na front nie odbyli.

Andriej Nikiforow, adwokat z Petersburga, zginął na froncie pod Lisiczańskiem 7 października. Został zmobilizowany 25 września.

Pięciu mieszkańców obwodu czelabińskiego zginęło na froncie do 13 października (wtedy poinformowano o ich śmierci). Zmobilizowani pod koniec września. Przeszkolenia nie odbyli.

Jewgienij Bizajew z Krasnoturjinska w obwodzie swierdłowskim zginął 10 października. Zmobilizowany – 28 września.

Analitycy rosyjskiego niezależnego projektu śledczego Conflict Intelligence Team, również oceniają „średnią długość życia” zmobilizowanego na ok. dwa tygodnie. Zaznaczają przy tym, że w ostatnich dniach w mediach społecznościowych pojawiła się duża ilość nagrań z „mobikami”, którzy trafili do niewoli.

„A skoro jest dużo jeńców, to znaczy, że duża jest także liczba zabitych. Ilu ich jest dokładnie, nie wiadomo” – zauważył Rusłan Lewijew z CIT.

Pełnych danych na temat strat wśród mobilizowanych Rosjanie nie publikują, podobnie jak wcześniej nie informowali o zabitych w regularnej armii. Informacje w mediach niezależnych to cząstkowe dane, które są ustalane np. na podstawie informacji z frontu lub publikacji o pogrzebach. Niektóre śmierci potwierdziły wojskowe komendy uzupełnień, inne – krewni zabitych.

Przed wysłaniem na front (zarówno do obwodu chersońskiego, jak i ługańskiego) jak wynika z ustaleń dziennikarzy, zmobilizowani trafiają do obozu szkoleniowego w Dżankoju na okupowanym Krymie, skąd są wysyłani na front południowy, albo do obwodów biełgorodzkiego lub rostowskiego, skąd trafiają na wschód Ukrainy. Niektórzy są z obwodu ługańskiego przerzucani pod Chersoń.

Z relacji, do których docierają media niezależne, wynika, że zmobilizowani są nieprzygotowani do walki na froncie i często nie wiedzą, co mają robić, jak walczyć.

Jak zaznaczają eksperci, sytuacja poborowych może się różnić w różnych regionach i jednostkach. Niektórzy trafiają do obozów szkoleniowych, gdzie odbywają przygotowanie do walki.

Rzecznik Kremla przyznał ostatnio, że „są problemy” z wyposażeniem zmobilizowanych żołnierzy, lecz będą one „energicznie rozwiązywane”. W mediach ukazało się wiele publikacji o tym, że zmobilizowani sami muszą kupować ciepłą odzież, śpiwory czy kamizelki kuloodporne, a z powodu mobilizacji ich ceny w Rosji bardzo wzrosły.

InformNapalm zaznacza jednak, że „rosyjskie społeczeństwo bez problemu masowo idzie na wojnę przeciwko Ukrainie”, a w większości przypadków poborowi pokornie podporządkowują się wezwaniom (nawet jeśli są one sprzeczne z warunkami ogłoszonymi przez władze) do komend uzupełnień, a potem – rozkazom.

Ogłaszając mobilizację 21 września, Władimir Putin i jego minister obrony Siergiej Szojgu mówili, że powołanych ma być 300 tys. osób. Prezydent Rosji 14 października zapowiedział, że „powinna ona się zakończyć w ciągu dwóch tygodni”.

Analitycy są bardzo sceptyczni co do tej zapowiedzi i nie uważają jej za wiążącą. Zaznaczają, że tzw. częściowa mobilizacja (która w wielu miejscach miała formę obław i łapanek) została wprowadzona dekretem (który nie zawierał ani danych o liczbach, ani o datach) i w związku z tym nie może być zakończona po prostu oświadczeniem prezydenta, lecz także – poprzez dekret. Jak oceniają, w związku z rozpoczęciem 1 listopada planowej jesiennej kampanii poborowej, mobilizacja może zostać na pewien czas wstrzymana, a potem znowu zostanie wznowiona.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe