„Większości w PE nie interesuje prawda o Polsce”

– Lewicowo-liberalnej większości w Parlamencie Europejskim nie interesuje prawda na temat sytuacji np. z praworządnością w Polsce. Rzetelna wiedza mogłaby podważyć stereotypy i frazesy, w których się poruszają – mówi w rozmowie z PAP prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS.
Parlament Europejski  „Większości w PE nie interesuje prawda o Polsce”
Parlament Europejski / fot. Wikipedia - Diliff/ CC BY-SA 3.0

Pytany, skąd większość eurodeputowanych czerpie wiedzę nt. praworządności w Polsce, Legutko odpowiada: – To nie jest wiedza. To przede wszystkim odruch polityczny. Większość w Parlamencie Europejskim jest mocno lewicowa i federalistyczna. Stąd, instynktowna niechęć wobec konserwatywnego rządu, który musi być przecież "autorytarny".

Zdaniem profesora filozofii UJ, posłowie do PE "nie sprawdzają, jak jest z wolnością prasy, czy istnieje cenzura, jak szerokie spektrum poglądów jest prezentowane w debacie publicznej, jak to wygląda na tle innych krajów".

To w ogóle nie są kwestie, które ich interesują. Jeżeli rząd jest konserwatywny, to znaczy, że autorytarny. A jak jest autorytarny, to trzyma za twarz media, sędziów i sądy, więc jest niepraworządny. A że rzeczywistość jest zupełnie inna? Tym gorzej dla rzeczywistości. Sędziowie w Polsce szaleją, robią co chcą, a przekaz jest taki, że sędziowie są trzymani za twarz. Jest to siła stereotypu

– ironizuje polski polityk.

„Stereotypizacja myślenia”

Ubolewa jednocześnie nad utrwalaniem się takiego mechanizmu. – Jedno środowisko przekazuje drugiemu takie opinie. Jeżeli się porówna to, co się pisze o Polsce w różnych dziennikach zachodnich, to jest to ten sam przekaz: to samo w "New York Timesie", w hiszpańskim "El Pais" i niemieckim "Sueddeutsche Zeitung". To samo dotyczy polityków. Oni się nie interesują jak jest naprawdę. Im się nie chce. Im zależy na zmianie rządu w Polsce – przekonuje Ryszard Legutko.

Zwraca też uwagę, że w ostatnich dziesięcioleciach kultura zachodnia uległa skurczeniu, jeśli chodzi o prezentowanie różnych punktów widzenia.

– Mamy do czynienia ze stereotypizacją myślenia. Główny nurt narzucił swoiste lenistwo umysłowe, co w przypadku polityków i dziennikarzy przejawia się tym, że nie chce im się wychodzić poza tych kilka fraz, które organizują im myślenie. Nie widzą takiej potrzeby. Ich celem jest zmiana władzy w Polsce, a nie rozszerzenie wiedzy i sprawdzenie jak to jest. Ma być tak jak domaga się ich partia, konstelacja polityczna która rządzi Unią. Gdyby rząd polski należał do tej konstelacji i robił rzeczy okropne tak jak to się działo kiedyś, nikogo by to nie interesowało – podkreśla europoseł.

– Nie chodzi w tym o żadną diagnozę, lecz o rozszerzenie swojego wpływu. Rząd Polski ogranicza ten wpływ. Moja koleżanka z delegacji flamandzkiej, urodzona i wychowana w Burkina Faso, zwróciła uwagę, że w PE obowiązują takie sposoby postępowania z opozycją jak w Burkina Faso, czy Zimbabwe. Moja koleżanka ma rację i co z tego? Ci, którzy tworzą większość w Parlamencie uważają, że skoro nadali sobie łatkę "demokratów", to im wolno. "Jesteśmy za wolnością słowa, wobec tego macie się zamknąć w imię wolności słowa" - to jest ten sposób myślenia – ubolewa Legutko.

– Zobrazuję to jeszcze jednym przykładem. Jakiś czas temu premier Mateusz Morawiecki w Parlamencie wyjaśniał jak to jest z tym Trybunałem Konstytucyjnym, wyższością porządku konstytucyjnego nad prawem Unii, dawał przykłady orzeczeń w innych krajach. To wszystko było jasne i klarowne. Później przez mównicę przewinęło się 40 osób; każda miała kartkę uprzednio napisaną przez siebie czy przez asystenta i się zaczęło. Równie dobrze pan premier mógłby zacytować "Stepy akermańskie". Odniosłoby to taki sam skutek – podsumowuje Ryszard Legutko.


 

POLECANE
Nowe doniesienia z Pałacu Buckingham. Nieoczekiwane słowa księcia z ostatniej chwili
Nowe doniesienia z Pałacu Buckingham. Nieoczekiwane słowa księcia

Tydzień pełen publicznych wystąpień w Londynie zakończył się dla 43-letniego księcia Williama wizytą, która zwróciła uwagę mediów. Choć celem wydarzenia w Lambeth było zapoznanie się z działalnością organizacji młodzieżowej, największe zainteresowanie wzbudziły jego słowa o edukacji muzycznej własnych dzieci. Arystokrata nawiązał również do własnego dzieciństwa.

Gigantyczna frekwencja na patriotycznym marszu w Londynie. Największa demonstracja narodowa od dekad z ostatniej chwili
Gigantyczna frekwencja na patriotycznym marszu w Londynie. Największa demonstracja narodowa od dekad

Londyn przeżywa historyczny moment – gigantyczne tłumy w centrum miasta, flagi powiewające nad Westminsterem i hasła, które odbijają się echem po całej Europie. Wiec „Zjednoczmy Królestwo”, zorganizowany przez Tommy’ego Robinsona, urósł do rangi największej demonstracji narodowej od dekad.

Problemy z płatnościami online. Klienci nie mogą korzystać z terminali z ostatniej chwili
Problemy z płatnościami online. Klienci nie mogą korzystać z terminali

Wystąpiła awaria w działaniu usług płatności bezgotówkowych - poinformowała w sobotę po południu w mediach społecznościowych zajmująca się elektronicznymi płatnościami firma eService. Technicy pracują nad przywróceniem sprawności systemu.

Pilne: RCB wysłało alert: odgłosy strzałów i śmigłowce w regionie” z ostatniej chwili
Pilne: RCB wysłało alert: "odgłosy strzałów i śmigłowce w regionie”

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało do mieszkańców specjalny alert ostrzegający przed strzałami i przelotami helikopterów. Wszystko przez trwające manewry „Żelazny Obrońca-25”, które są największym przedsięwzięciem Wojska Polskiego w 2025 roku.

Codzienność na kredyt. Coraz więcej Niemców musi się zapożyczać Wiadomości
Codzienność na kredyt. Coraz więcej Niemców musi się zapożyczać

Pożyczki w Niemczech coraz częściej służą do pokrywania codziennych kosztów. Z badania instytutu Civey, przeprowadzonego dla banku Barclays, wynika, że w ciągu ostatnich dwóch lat ponad 50 proc. osób poniżej pięćdziesiątki musiało się zadłużyć. Najczęściej prosili o pomoc bliskich (44 proc.), ale wielu korzystało też z kredytów bankowych (40 proc.).

Tragedia na Porto Santo. Nie żyje polski turysta Wiadomości
Tragedia na Porto Santo. Nie żyje polski turysta

Do tragicznego zdarzenia doszło w piątkowe popołudnie, 12 września, na wyspie Porto Santo w archipelagu Madery. Podczas kąpieli w oceanie zginął 55-letni obywatel Polski.

Półnagi mężczyzna wtargnął do kościoła, zdemolował ołtarz i zaatakował księdza pilne
Półnagi mężczyzna wtargnął do kościoła, zdemolował ołtarz i zaatakował księdza

Wstrząsające sceny w kościele pw. św. Michała Archanioła w Mieścisku - podczas piątkowej mszy półnagi mężczyzna ze słuchawkami na uszach wtargnął do świątyni, demolował ołtarz, połamał krzyż, a następnie rzucił się na księdza proboszcza. To nie koniec – mikrofon poleciał w stronę wiernych, którzy w osłupieniu obserwowali brutalny atak.

Szef polskiego giganta deweloperskiego oferuje pracownikom po 10 tys. za spłodzenie dziecka Wiadomości
Szef polskiego giganta deweloperskiego oferuje pracownikom po 10 tys. za spłodzenie dziecka

Władysław Grochowski, szef jednej z największych w Polsce sieci dewelopersko-hotelowych, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i wesprzeć walkę z kryzysem demograficznym. Biznesmen, znany jako „Dziadzio Władzio”, przygotował program, który nie tylko szokuje, ale i daje realne wsparcie dla polskich rodzin.

Polacy wskazali: Nawrocki skuteczniejszy w polityce międzynarodowej niż gabinet premiera polityka
Polacy wskazali: Nawrocki skuteczniejszy w polityce międzynarodowej niż gabinet premiera

Najnowszy sondaż IBRIS pokazuje, że Polacy wyżej oceniają aktywność międzynarodową prezydenta Karola Nawrockiego niż działania obecnego rządu.

Tęczowa rewolucja zdycha w konwulsjach zwierzęcego rechotu tylko u nas
Tęczowa rewolucja zdycha w konwulsjach zwierzęcego rechotu

Marksizm jest jak rak. Co się wydaje, że efekty jego ideowego wpływu gdzieś się skończyły, czasem w wyniku krwawej, czasem bezkrwawej (nie ze strony marksistów oczywiście) - jak w przypadku Solidarności - kontrrewolucji, to znów dowiadujemy się o przerzutach w innych miejscach i innych formach. Tak było również w przypadku neomarksizmu kulturowego, który opanował Zachód w ostatnich dekadach.

REKLAMA

„Większości w PE nie interesuje prawda o Polsce”

– Lewicowo-liberalnej większości w Parlamencie Europejskim nie interesuje prawda na temat sytuacji np. z praworządnością w Polsce. Rzetelna wiedza mogłaby podważyć stereotypy i frazesy, w których się poruszają – mówi w rozmowie z PAP prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS.
Parlament Europejski  „Większości w PE nie interesuje prawda o Polsce”
Parlament Europejski / fot. Wikipedia - Diliff/ CC BY-SA 3.0

Pytany, skąd większość eurodeputowanych czerpie wiedzę nt. praworządności w Polsce, Legutko odpowiada: – To nie jest wiedza. To przede wszystkim odruch polityczny. Większość w Parlamencie Europejskim jest mocno lewicowa i federalistyczna. Stąd, instynktowna niechęć wobec konserwatywnego rządu, który musi być przecież "autorytarny".

Zdaniem profesora filozofii UJ, posłowie do PE "nie sprawdzają, jak jest z wolnością prasy, czy istnieje cenzura, jak szerokie spektrum poglądów jest prezentowane w debacie publicznej, jak to wygląda na tle innych krajów".

To w ogóle nie są kwestie, które ich interesują. Jeżeli rząd jest konserwatywny, to znaczy, że autorytarny. A jak jest autorytarny, to trzyma za twarz media, sędziów i sądy, więc jest niepraworządny. A że rzeczywistość jest zupełnie inna? Tym gorzej dla rzeczywistości. Sędziowie w Polsce szaleją, robią co chcą, a przekaz jest taki, że sędziowie są trzymani za twarz. Jest to siła stereotypu

– ironizuje polski polityk.

„Stereotypizacja myślenia”

Ubolewa jednocześnie nad utrwalaniem się takiego mechanizmu. – Jedno środowisko przekazuje drugiemu takie opinie. Jeżeli się porówna to, co się pisze o Polsce w różnych dziennikach zachodnich, to jest to ten sam przekaz: to samo w "New York Timesie", w hiszpańskim "El Pais" i niemieckim "Sueddeutsche Zeitung". To samo dotyczy polityków. Oni się nie interesują jak jest naprawdę. Im się nie chce. Im zależy na zmianie rządu w Polsce – przekonuje Ryszard Legutko.

Zwraca też uwagę, że w ostatnich dziesięcioleciach kultura zachodnia uległa skurczeniu, jeśli chodzi o prezentowanie różnych punktów widzenia.

– Mamy do czynienia ze stereotypizacją myślenia. Główny nurt narzucił swoiste lenistwo umysłowe, co w przypadku polityków i dziennikarzy przejawia się tym, że nie chce im się wychodzić poza tych kilka fraz, które organizują im myślenie. Nie widzą takiej potrzeby. Ich celem jest zmiana władzy w Polsce, a nie rozszerzenie wiedzy i sprawdzenie jak to jest. Ma być tak jak domaga się ich partia, konstelacja polityczna która rządzi Unią. Gdyby rząd polski należał do tej konstelacji i robił rzeczy okropne tak jak to się działo kiedyś, nikogo by to nie interesowało – podkreśla europoseł.

– Nie chodzi w tym o żadną diagnozę, lecz o rozszerzenie swojego wpływu. Rząd Polski ogranicza ten wpływ. Moja koleżanka z delegacji flamandzkiej, urodzona i wychowana w Burkina Faso, zwróciła uwagę, że w PE obowiązują takie sposoby postępowania z opozycją jak w Burkina Faso, czy Zimbabwe. Moja koleżanka ma rację i co z tego? Ci, którzy tworzą większość w Parlamencie uważają, że skoro nadali sobie łatkę "demokratów", to im wolno. "Jesteśmy za wolnością słowa, wobec tego macie się zamknąć w imię wolności słowa" - to jest ten sposób myślenia – ubolewa Legutko.

– Zobrazuję to jeszcze jednym przykładem. Jakiś czas temu premier Mateusz Morawiecki w Parlamencie wyjaśniał jak to jest z tym Trybunałem Konstytucyjnym, wyższością porządku konstytucyjnego nad prawem Unii, dawał przykłady orzeczeń w innych krajach. To wszystko było jasne i klarowne. Później przez mównicę przewinęło się 40 osób; każda miała kartkę uprzednio napisaną przez siebie czy przez asystenta i się zaczęło. Równie dobrze pan premier mógłby zacytować "Stepy akermańskie". Odniosłoby to taki sam skutek – podsumowuje Ryszard Legutko.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe