Tajemnicza śmierć rosyjskiego oligarchy. Wypadł z okna hotelu w Indiach

Mężczyzna miał 65 lat i był jednym z najbogatszych rosyjskich urzędników. Niezależny rosyjski portal Mediazona podaje, że Antow miał wypaść z okna. Okazuje się, że biznesmen w ostatnim czasie potępiał atak na Ukrainę.
Policja jest zdania, że było to samobójstwo. Dodaje również, że nie dostrzega w tej sprawie żadnych "elementów kryminalnych". Co ciekawe, kilka dni temu zmarł także kolega Antowa, Władimir Bydanow, który miał znaleźć się w szpitalu z powodu "nadmiaru alkoholu". Pomimo wysiłków lekarzy nie udało się go uratować.
Biznesmen sprzeciwiał się wojnie
Paweł Antow nie ukrywał, że nie podobają mu się działania Rosji. W mediach społecznościowych komentował ostrzelanie przez Rosjan budynku mieszkalnego w Kijowie, pisząc, że „niezwykle trudno jest nazwać to inaczej, niż jako terror”. Jego wpis został jednak szybko skasowany i określony "błędem technicznym". Mężczyzna tłumaczył później, że jest zwolennikiem Putina i popiera operację wojskową prowadzoną na Ukrainie.
Zmarły w latach 2018 i 2019 widniał na liście najbogatszych urzędników w rosyjskojęzycznym magazynie "Forbes".
One of the richest deputies of Russia died in India
— NEXTA (@nexta_tv) December 26, 2022
This was reported by the NDTV. According to them, Antov died after falling from the third floor of the hotel on December 25.
Antov was twice included in the Forbes list in 2019. His fortune was estimated at $150 million. pic.twitter.com/M8Nkv6sKCC