Ardanowski: Pomagajmy Ukrainie, ale nie zniszczmy przy tym własnego rolnictwa

Przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP rozmawiał z portalem radiomaryja.pl. Krzysztof Ardanowski przyznał, że dla rolnictwa był to wyjątkowo trudny rok. Jest zdania, że kolejne lata mogą wyraźnie odbić się na plonach. Były minister rolnictwa i rozwoju wsi wspomniał także o niekontrolowanym napływie zbóż paszowych z Ukrainy, co przyczyniło się do zepsucia polskiego rynku.
Jan Krzysztof Ardanowski Ardanowski: Pomagajmy Ukrainie, ale nie zniszczmy przy tym własnego rolnictwa
Jan Krzysztof Ardanowski / Flickr.com/Public domain

- Zboże sprowadziły wielkie koncerny międzynarodowe i, niestety, także polskie, które prowadzą w naszym kraju przemysłową produkcję mięsa, a także wielkie mieszalnie pasz. One nie są teraz zainteresowane kupnem zboża od polskich rolników. Pomagajmy Ukrainie, ale nie zniszczmy przy tym własnego rolnictwa. Pomagając rolnictwu ukraińskiemu, nie pomagamy narodowi ukraińskiemu. „Nabijamy kabzę” międzynarodowym korporacjom, które opanowały tamtejsze rolnictwo. Rolnikom towarzyszą obawy dotyczące ich przyszłości. Gospodarze kończą rok w minorowych nastrojach - powiedział Ardanowski.

Były minister rolnictwa przypomniał o trudnej sytuacji polskiego rolnictwa, która odbija się na samopoczuciu rolników. Wskazuje na ogromny wzrost kosztów, czego nie są w stanie oni znieść. Nawet wzrost cen w Polsce nie rekompensuje tego stanu rzeczy. 

Pomoc dla polskich rolników

Ardanowski nawiązał do obaw związanych z polityką wewnętrzną, mówiąc, że rolnikom potrzebna jest kompleksowa pomoc. Przyznał, że faktycznie niepokój w tym temacie istnieje. Ocenił, że same dotacje nie naprawią sytuacji ekonomicznej rolnictwa, potrzebne są natomiast zdecydowane działania, które przede wszystkim pozwolą rolnikom czerpać zyski z własnej produkcji. 

- Rolnicy chcieliby, żeby ich dochody przede wszystkim pochodziły z tego, co wyprodukowali. Wsparcie publiczne powinno być uzupełnieniem, a nie podstawą dochodów. U różnych polityków w Polsce panuje przekonanie, że dołoży się dopłaty i rolnicy będą zadowoleni. To niesie jednak szereg negatywnych skutków, takich jak na przykład brak premiowania rolników pracowitszych, gospodarniejszych, lepiej prowadzących swoje gospodarstwa, czy coraz większe uzależnienie gospodarstw od biurokracji i urzędników, mających prawo kontroli w gospodarstwach - przyznał.

Poseł przypomniał, że kilka miesięcy temu minister rolnictwa zwracał się do rolników, by ci wstrzymali się ze sprzedażą zbóż, zapowiadając wzrost cen. Tak się jednak nie stało.

- Musimy szukać przewag w europejskiej gospodarce i wykorzystywać nasze możliwości. Oczywistym jest, że rolnictwo jest naszym bogactwem i naszą szansą. Boryka się ono jednak z ogromną ilością problemów. Chcemy pomagać Ukrainie i związać się z nią na lata. Ma to głęboki sens geopolityczny. To też byłoby naprawienie wzajemnych krzywd. Jednak jeżeli nasze rolnictwo bezpośrednio zderzy się z ukraińskim, to przegramy. Tamtejsze rolnictwo jest bardzo wydajne, niskokosztowe, a przy tym posiada ogromne przestrzenie produkcji rolniczej oraz dobre gleby. Jeżeli nie znajdziemy sposobu na ustalenie warunków współpracy z Ukrainą, to co roku będziemy przeżywali to, co przeżywamy w tym roku z importem zbóż z Ukrainy. Kilka dużych przedsiębiorstw sprowadziło bardzo tanie zboże, bo była okazja. Teraz nie są zainteresowane plonami polskich rolników. Musi tu pojawić się aktywna i przemyślana polityka polskiego rządu. Ona musi być nastawiona na wysoką produkcję żywności, a nie na zwijanie rolnictwa pod szyldem ekologii – wyjaśnił Ardanowski.


 

POLECANE
Spotkanie Trump-Putin. Co ustalili przywódcy? polityka
Spotkanie Trump-Putin. Co ustalili przywódcy?

Donald Trump i Władimir Putin spotkali się na Alasce po raz pierwszy od dekady. Choć rozmowy określono jako „konstruktywne”, zabrakło przełomu – nie ogłoszono zawieszenia broni, a obaj przywódcy ograniczyli się do ogólnikowych deklaracji. Eksperci mówią wprost: to Putin wyszedł zwycięsko.

Tadeusz Płużański: Kibicom Maccabi Hajfa tylko u nas
Tadeusz Płużański: Kibicom Maccabi Hajfa

15 sierpnia 1940 r. do Auschwitz przybył pierwszy transport ludności z Warszawy. To głównie więźniowie Pawiaka oraz Polacy schwytani podczas ulicznych łapanek. Razem około 1600 osób. W nocy z 21 na 22 września 1940 r., w drugim transporcie z Warszawy, Niemcy przywieźli do obozu Auschwitz kolejnych więźniów.

Trump i Putin przy jednym stole. Trwa spotkanie przywódców z ostatniej chwili
Trump i Putin przy jednym stole. Trwa spotkanie przywódców

Na terenie bazy wojskowej Elmendorf-Richardson na Alasce rozpoczęło się spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem oraz ich najbliższych doradców.

Spotkanie Trump-Putin. Prezydenci ruszyli na rozmowy Wiadomości
Spotkanie Trump-Putin. Prezydenci ruszyli na rozmowy

Prezydent USA Donald Trump i przywódca Rosji Władimir Putin przywitali się na płycie lotniska bazy Elmendorf-Richardson w Anchorage na Alasce.

Samolot Putina wylądował na Alasce z ostatniej chwili
Samolot Putina wylądował na Alasce

Rosyjski samolot rządowy z Władimirem Putinem na pokładzie wylądował w piątek w bazie Elmendorf-Richardson w Anchorage na Alasce. To pierwsza wizyta rosyjskiego prezydenta na amerykańskiej ziemi od 10 lat.

Tȟašúŋke Witkó: Za kilka miesięcy Polska znajdzie się w strefie zgniotu tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Za kilka miesięcy Polska znajdzie się w strefie zgniotu

Komunistka z Niemieckiej Republiki Demokratycznej, Angela Dorothea Merkel, rozłożyła Niemcy – i, praktycznie, również Europę – w ciągu, raptem, 16 lat i 16 dni; misję zniszczenia rozpoczęła 22 listopada 2005 roku, a zakończyła 8 grudnia roku 2021. Kolejny kanclerz, Olaf Scholz, na pozostawionych przez nią gruzach zdołał wysiedzieć nieco ponad trzy lata, po czym – chcąc ratować resztki poparcia dla własnego ugrupowania – doprowadził do rozpisania nowych wyborów.

Trump i Putin spotkają się w większym gronie Wiadomości
Trump i Putin spotkają się w większym gronie

Zamiast planowanej na początku szczytu na Alasce rozmowy Donalda Trumpa i Władimira Putina w cztery oczy w pierwszym spotkaniu przywódców udział wezmą również sekretarz stanu Marco Rubio i specjalny wysłannik ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff. Nie jest jasne, kto będzie w składzie rosyjskiej delegacji.

Air Force One Trumpa wylądował na Alasce z ostatniej chwili
Air Force One Trumpa wylądował na Alasce

Prezydent USA Donald Trump przybył na pokładzie Air Force One do bazy wojskowej Elmendorf-Richardson w Anchorage na Alasce.

Znana dziennikarka wyszła ze szpitala gorące
Znana dziennikarka wyszła ze szpitala

- Miejsce dzikuski jest w lesie. Pa, pa szpitalu, oczywiście: tfu, tfu, żeby nie zapeszać. Mówiłam, że ciężko jest się mnie pozbyć. Dzięki, że dodawaliście mi otuchy - napisała Agnieszka Burzyńska w mediach społecznościowych.

Zmiany w „M jak miłość” po wakacjach Wiadomości
Zmiany w „M jak miłość” po wakacjach

Serial „M jak miłość” od lat cieszy się ogromną popularnością na TVP2. Już od 25 lat przyciąga przed ekrany kolejne pokolenia widzów, którzy śledzą losy rodziny Mostowiaków i ich bliskich. Po wakacyjnej przerwie fani zastanawiają się, kiedy znów zobaczą swoje ulubione postacie.

REKLAMA

Ardanowski: Pomagajmy Ukrainie, ale nie zniszczmy przy tym własnego rolnictwa

Przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP rozmawiał z portalem radiomaryja.pl. Krzysztof Ardanowski przyznał, że dla rolnictwa był to wyjątkowo trudny rok. Jest zdania, że kolejne lata mogą wyraźnie odbić się na plonach. Były minister rolnictwa i rozwoju wsi wspomniał także o niekontrolowanym napływie zbóż paszowych z Ukrainy, co przyczyniło się do zepsucia polskiego rynku.
Jan Krzysztof Ardanowski Ardanowski: Pomagajmy Ukrainie, ale nie zniszczmy przy tym własnego rolnictwa
Jan Krzysztof Ardanowski / Flickr.com/Public domain

- Zboże sprowadziły wielkie koncerny międzynarodowe i, niestety, także polskie, które prowadzą w naszym kraju przemysłową produkcję mięsa, a także wielkie mieszalnie pasz. One nie są teraz zainteresowane kupnem zboża od polskich rolników. Pomagajmy Ukrainie, ale nie zniszczmy przy tym własnego rolnictwa. Pomagając rolnictwu ukraińskiemu, nie pomagamy narodowi ukraińskiemu. „Nabijamy kabzę” międzynarodowym korporacjom, które opanowały tamtejsze rolnictwo. Rolnikom towarzyszą obawy dotyczące ich przyszłości. Gospodarze kończą rok w minorowych nastrojach - powiedział Ardanowski.

Były minister rolnictwa przypomniał o trudnej sytuacji polskiego rolnictwa, która odbija się na samopoczuciu rolników. Wskazuje na ogromny wzrost kosztów, czego nie są w stanie oni znieść. Nawet wzrost cen w Polsce nie rekompensuje tego stanu rzeczy. 

Pomoc dla polskich rolników

Ardanowski nawiązał do obaw związanych z polityką wewnętrzną, mówiąc, że rolnikom potrzebna jest kompleksowa pomoc. Przyznał, że faktycznie niepokój w tym temacie istnieje. Ocenił, że same dotacje nie naprawią sytuacji ekonomicznej rolnictwa, potrzebne są natomiast zdecydowane działania, które przede wszystkim pozwolą rolnikom czerpać zyski z własnej produkcji. 

- Rolnicy chcieliby, żeby ich dochody przede wszystkim pochodziły z tego, co wyprodukowali. Wsparcie publiczne powinno być uzupełnieniem, a nie podstawą dochodów. U różnych polityków w Polsce panuje przekonanie, że dołoży się dopłaty i rolnicy będą zadowoleni. To niesie jednak szereg negatywnych skutków, takich jak na przykład brak premiowania rolników pracowitszych, gospodarniejszych, lepiej prowadzących swoje gospodarstwa, czy coraz większe uzależnienie gospodarstw od biurokracji i urzędników, mających prawo kontroli w gospodarstwach - przyznał.

Poseł przypomniał, że kilka miesięcy temu minister rolnictwa zwracał się do rolników, by ci wstrzymali się ze sprzedażą zbóż, zapowiadając wzrost cen. Tak się jednak nie stało.

- Musimy szukać przewag w europejskiej gospodarce i wykorzystywać nasze możliwości. Oczywistym jest, że rolnictwo jest naszym bogactwem i naszą szansą. Boryka się ono jednak z ogromną ilością problemów. Chcemy pomagać Ukrainie i związać się z nią na lata. Ma to głęboki sens geopolityczny. To też byłoby naprawienie wzajemnych krzywd. Jednak jeżeli nasze rolnictwo bezpośrednio zderzy się z ukraińskim, to przegramy. Tamtejsze rolnictwo jest bardzo wydajne, niskokosztowe, a przy tym posiada ogromne przestrzenie produkcji rolniczej oraz dobre gleby. Jeżeli nie znajdziemy sposobu na ustalenie warunków współpracy z Ukrainą, to co roku będziemy przeżywali to, co przeżywamy w tym roku z importem zbóż z Ukrainy. Kilka dużych przedsiębiorstw sprowadziło bardzo tanie zboże, bo była okazja. Teraz nie są zainteresowane plonami polskich rolników. Musi tu pojawić się aktywna i przemyślana polityka polskiego rządu. Ona musi być nastawiona na wysoką produkcję żywności, a nie na zwijanie rolnictwa pod szyldem ekologii – wyjaśnił Ardanowski.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe