Marcin Duma [IBRiS]: Polacy mają dosyć straszenia. Węgiel jest, gaz jest. Tusk demobilizuje wyborców opozycji
![Donald Tusk Marcin Duma [IBRiS]: Polacy mają dosyć straszenia. Węgiel jest, gaz jest. Tusk demobilizuje wyborców opozycji](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c/uploads/news/97512/16732877725c4cee2581ae827b2a7dff.jpg)
Rozmówcy zauważyli, że część strategii opozycji przestała się sprawdzać, a straszenie Polaków dawno nie przynosi rezultatu.
– Więc w końcówce 2022 roku odsunęliśmy to wszystko od siebie. W styczeń wchodzimy z barierą dźwiękoszczelną i bodźce docierają do nas mocno przytłumione. W trakcie badań słyszeliśmy, że jeśli przy świątecznym stole wujek Władek czy ciocia Halina spróbują coś powiedzieć o PiS, Platformie, wojnie albo inflacji, to zostaną przez resztę zgromieni. Bo skupmy się lepiej na tym, co u wnuczka w szkole – powiedział Marcin Duma.
Badacz dodał, że także temat inflacji stał się męczący i nie ma sensu „w kółko o tym gadać”.
Dziennikarz zapytał również, jak w ocenie badacza ma się opozycja, która prężnie przygotowuje się do wyborów, próbując nakręcać spiralę problemów obciążających PiS.
– „Polska jest zrujnowana przez PiS”. „Drożyzna szaleje”. „Za czasów premiera Tuska ser żółty kosztował 15 złotych, teraz kosztuje 40 złotych, a za rok pewnie będzie po sto złotych”. To powiedzieli politycy opozycji w ostatnim tygodniu. Chyba nie są to rzeczy, które chciałby słyszeć ktoś przebodźcowany i zmęczony tym, że „ciągle coś”? – padło pytanie.
– Istnieje mocne przeświadczenie po stronie opozycyjnej, że wszystko musi się zawalić, nie ma cudów i wystarczy poczekać, aż trup PiS-u sam spłynie rzeką. „Jesteśmy na skraju przepaści, to się zaraz rozleci”. I jakiejś części elektoratu opozycyjnego to odpowiada. Natomiast jeśli weźmiemy większość społeczeństwa, to na nich mocne straszenie już nie działa. Bo w 2022 roku przeżywali masę lęków, które się nie zmaterializowały – odparł szef IBRiS-u.
Strategia opozycji nie sprawdza się
Jak zauważył Marcin Duma, sytuacja w Polsce wcale nie jest taka zła, jak opozycja stara się to usilnie przedstawić.
– Nie nastąpił zapowiadany koniec świata, bo jednak węgiel jest, gaz też jest. Możemy to prześledzić na dwóch przykładach. Pierwszym jest wojna, jeden z badanych podsumował: „Patrzę na wojnę jak na relację z mundialu, przyzwyczaiłem się do niej”. Jeśli natomiast chodzi o kryzys energetyczny, który przez ostatnie pół roku mocno się wybijał we wszystkich naszych badaniach i powodował masę lęków – „Nie będzie węgla! Zabraknie prądu!” – to dziś tego nie ma. W spontanicznych rozmowach w trakcie badań fokusowych temat dziś nie istnieje. Zero – mówił Duma.
Dodał, że wiele problemów było sztucznie nakręcanych przez media po to, by wywoływać panikę. Tymczasem ludziom wcale nie żyje się tak źle i radzą sobie z kryzysem o wiele lepiej, niż się to przedstawia. Sam Donald Tusk kontynuując obraną przez siebie drogę, może jedynie zniechęcać wyborców opozycji i uzyskać efekt odwrotny do zamierzonego.
– Wakacje miały być fatalne, bo inflacja, paragony grozy, nie będzie mnie stać nawet na parę dni wyjazdu. A potem ludzie jednak wyjechali i nastroje społeczne po wakacjach mocno się poprawiły. Szybko jednak przyszedł lęk przed kryzysem energetycznym i nastroje znowu zanurkowały. Święta miały być najgorsze od lat, na stole wigilijnym zabraknie karpia, bo taka drożyzna – tak to opisywały media. A z badań wiemy, że na stole było to samo, co zawsze. Czy Polaków znieczulonych po kolejnych armagedonach cokolwiek jest jeszcze w stanie nastraszyć w 2023 roku? Na pewno nastraszyłaby ich ponownie statystyka inflacji, gdyby mocno podskoczyła – zastanawiał się Marcin Duma.