Katargate. Rosyjskie ślady w korupcyjnej aferze w Parlamencie Europejskim?

Poręba odniósł się do afery korupcyjnej w PE, "katargate". Jak stwierdził, Katar i Maroko to jedni z głównych aktorów tej sprawy, ale – jego zdaniem – na drugim, może nawet ważniejszym planie jest Rosja.
Jeżeli ci wszyscy, którzy dostali zarzuty korupcyjne, byli bardzo blisko związani z najważniejszymi politykami rosyjskimi, jeżeli ci sami ludzie pisali rezolucje przeciwko chociażby Polsce, jeżeli ci ludzie również atakowali Polskę, czy to jeszcze przed wojną za dzielną postawę naszych służb, które stawiły czoła reżimowi Łukaszenki i tak naprawdę wojnie hybrydowej rozpoczętej przez Putina, żeby zdestabilizować Polskę i Unię Europejską, to na pewno powinna się nam wszystkim zapalić czerwona lampka. Osobiście nie mam najmniejszych złudzeń – to, co się dzieje dzisiaj w Europie, co się dzieje dzisiaj w Parlamencie Europejskim, na pewno ma rosyjskie ślady
– powiedział europoseł PiS.
PE chce zamieść sprawę pod dywan?
Dodał, że widzi w PE próbę zamiecenia tej sprawy pod dywan. – Dlatego, że ta afera dotknęła w większości posłów należących do grupy socjalistycznej, która jest bardzo mocno zakorzeniona w różnych strukturach, zarówno Parlamentu Europejskiego, jak i Komisji Europejskiej. Na pewno sprawnie działa prokuratura belgijska, jako suwerenny podmiot, który tę sprawę bada. Ale w Parlamencie Europejskim już ten temat przestał w ogóle funkcjonować – zauważył Poręba.
Podkreślił też, że insynuacje jednej z gazet, że jego nazwisko znalazło się wśród około 60 osób sprawdzanych przez śledczych w kontekście „katargate” to był jeden z bardziej obrzydliwych ataków na niego, "nie poparty żadnymi dowodami, zdementowany również przez belgijską prokuraturę w oficjalnych wypowiedziach dla mediów". – Napisany przez, nie użyję słowa dziennikarzy, tylko przez pracownice "Rzeczpospolitej". Był to tekst ewidentnie na zlecenie. Przypomnę, że ten artykuł pojawił się na samym początku prac naszego sztabu. Mam wrażenie, że miało to na celu destabilizację prac sztabu. To była gruba akcja. Niestety, mam daleko idące podejrzenia, że również inspirowana od wewnątrz – powiedział.
Pytany, czy poza „katargate” PE grozi za chwilę wybuch afery „russiagate”, ocenił, że wszystko na to wskazuje. – Byłbym bardzo zdziwiony, gdyby ślad rosyjski w tej sprawie się w najbliższym czasie nie pojawił – stwierdził.