„Zwątpiłem, że jest ciekawym człowiekiem”. Znany publicysta ostro o Lewandowskim

Chodzi o dokument pt. „Lewandowski Nieznany” opowiadający o historii życia i kariery najpopularniejszego polskiego piłkarza. W filmie nie zabrakło emocji i wielu wzruszeń. Lewandowski podzielił się bowiem swoimi doświadczeniami, mówiąc, jak wyglądała jego skomplikowana droga na szczyt.
Tomasz Raczek stworzył obszerną recenzję filmu, nie ukrywając, że w jego ocenie jest on po prostu słaby.
„Dlaczego ten film dokumentalny jest słabym filmem dokumentalnym? Nie dość, że jest słaby jako film dokumentalny, to jest jeszcze słaby jako promocja Roberta Lewandowskiego. Nie spełnia obietnicy, ponieważ tytuł mówi «Lewandowski Nieznany», a ja tam niczego nieznanego nie znalazłem. Wręcz przeciwnie, złagodzone wszystkie kanty, niewygodne sytuacje dla Lewandowskiego. To taki film, który chce pokazać swojego bohatera tylko od najlepszej strony, tyle że robi to mało udanie” – stwierdził krytyk filmowy.
Raczek: Byłem w nastroju rezygnacji
Zdaniem publicysty w filmie występują ogromne braki, które sprawiają, że odbiorca czuje się po prostu fatalnie. Dodatkowo po zapoznaniu się z materiałem można odnieść wrażenie, że „Lewy” jest nieciekawym człowiekiem, którego historii wcale nie chce się zgłębiać.
„Ja byłem w nastroju rezygnacji. Nie tylko dlatego, że nie dowiedziałem się niczego ciekawego i nowego o Lewandowskim, ale zwątpiłem w niego jako w człowieka. Zwątpiłem w to, że on jest ciekawym człowiekiem, bo w tym filmie wiemy jedno. Od małego chłopaka chciał zwyciężać, chciał być najlepszy. To wszystko” – przyznał Raczek.
Następnie zwrócił uwagę na brak obecności polskich piłkarzy, chociażby Kuby Błaszczykowskiego. Publicysta uważa, że należało wspomnieć o nim chociaż jednym słowem.
„Polskich piłkarzy tam nie ma prawie w ogóle. Pojawia się dwóch, króciutko. A gdzie jest Kuba Błaszczykowski, o którym Jürgen Klopp, trener z Borussii Dortmund mówi, że kiedy Lewandowski przyjechał do tego zespołu, to człowiekiem, który mu pomógł się w nim odnaleźć, który go wszystkiego nauczył, był Kuba Błaszczykowski. Nie ma go w tym filmie, co się z nim stało?” – zastanawiał się krytyk.
W dalszej części recenzji Tomasz Raczek nie szczędził dosadnych podsumowań w kwestii zachowania aktorów grających w produkcji. Ocenił, że są oni „jacyś usztywnieni, nieszczerzy, jakby niemówiący tego, co by chcieli, tylko mówiący to, co wypada”. Na podsumowanie dodał, że film zawiódł przede wszystkim nadzieje tych, którzy na niego czekali.