Rosyjska rakieta pod Bydgoszczą. Śledztwo przejmuje Prokuratura Krajowa

Pod koniec kwietnia MON poinformowało, że w okolicach miejscowości Zamość, ok. 15 km od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Natknęła się na niego w lesie przypadkowa osoba. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła w tej sprawie śledztwo.
CZYTAJ TAKŻE: Tragiczny wypadek. Nie żyje szefowa Rady Miejskiej i z-ca prezydenta miasta
W piątek rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Łukasz Łapczyński przekazał, że śledztwo gdańskiej prokuratury zostało przejęte do dalszego prowadzenia przez Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej.
Będzie prowadzone przez prokuratorów, którzy zajmują się prowadzonym przez ten Wydział postępowaniem dotyczącym napaści Rosji na Ukrainę, jako zdarzenie mające związek z inwazją i działaniami wojennymi prowadzonymi wobec Ukrainy. Będzie to jednak odrębne postępowanie, w ramach którego będą dokonywane ustalenia faktyczne związane z ujawnieniem szczątków obiektu powietrznego w lesie w okolicach Bydgoszczy
– tłumaczył prokurator.
Jako pierwszy o tym poinformował portal rmf24.pl. Według informacji portalu nadzór nad śledztwem, w ramach którego przesłuchano ponad 1700 świadków, ma prokurator krajowy Dariusz Barski.
Narada w BBN
W czwartek w BBN odbyła się narada prezydenta Andrzeja Dudy z wicepremierem, szefem MON Mariuszem Błaszczakiem, szefem MSZ Zbigniewem Rauem, ambasadorem Polski przy NATO Tomaszem Szatkowskim, szefem Sztabu Generalnego WP gen. Rajmundem Andrzejczakiem i dowódcą operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Tomaszem Piotrowskim. Według szefa BBN Jacka Siewiery, tematem narady było przygotowanie do szczytu NATO w Wilnie oraz funkcjonowanie obrony przeciwlotniczej Polski.
Szef BBN przekazał w czwartek, że podczas narady omówiono sprawy bieżące, związane z funkcjonowaniem obrony powietrznej kraju, „w kontekście obiektów, balonów, które są obserwowane w polskiej przestrzeni powietrznej, i tego, w jaki sposób można reagować na ich obserwację i przechwycenia”.
Pytany o zaniechanie poszukiwania pocisku, który wleciał nad terytorium Polski w grudniu ub.r., a został znaleziony pod koniec kwietnia pod Bydgoszczą, szef BBN wyraził przekonanie, że kompromitacja to „nie jest najlepsze sformułowanie”. Podkreślił, że „pogoda jest jednym z głównych czynników, które warunkują skuteczność prowadzenia działań” i „ma bardzo istotny wpływ”.
Stwierdził, że „faktem jest, że strona ukraińska przekazała informację, to jeden z elementów działania sojuszniczego standardowo podejmowany, gdy zwiększa się aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej”. – Na pewno wnioski, które należy wyciągnąć z całej sytuacji, muszą znaleźć odzwierciedlenie zarówno w procedurach, jak i propozycjach organizacyjnych, strukturalnych – podkreślił Siewiera.