„Nigdy Więcej” ma problem? Marciniak może podjąć radykalne kroki

Serca kibiców na moment zamarły, gdy media obiegła nieoficjalna informacja o decyzji UEFA ws. Szymona Marciniaka, która miała odebrać mu poprowadzenie finałowego spotkania Ligi Mistrzów między Manchesterem City i Interem Mediolan. Na szczęście do tego nie doszło. Polak wyszedł w ostatnią sobotę na murawę stadionu w Stambule i czuwał nad sprawiedliwym przebiegiem konfrontacji obu drużyn.
Mimo wszystko sprawa działań podjętych przez „Nigdy Więcej” dalej wybrzmiewa w mediach. Samo stowarzyszenie podkreśla, że żadnego donosu na Marciniaka nie składało, a informacja o pojawieniu się sędziego na wydarzeniu Sławomira Mentzena miała dotrzeć do UEFA z powodu „braku anonimowości” organizacji.
– Nie jesteśmy całkowicie anonimowym głosem. Współpracowaliśmy z UEFA np. w 2012 r. jako oficjalny partner podczas Euro – powiedział w rozmowie z rp.pl Rafał Pankowski z „Nigdy Więcej”. Dodał również, że stowarzyszenie nie zabiegało o odsunięcie Marciniaka od finałowego meczu Ligi Mistrzów.
Ostatecznie Szymon Marciniak poprowadził w Stambule finał Ligi Mistrzów, lecz wcześniej miał otrzymać warunek od UEFA, którym było złożenie odpowiedniego oświadczenia.
„Musiał wydać oświadczenie, że był «całkowicie nieświadomy prawdziwej natury i powiązań wydarzenia». Z naszych informacji wynika, że zostało mu podsunięte przez UEFA i nie mógł w nim zmienić ani słowa” – poinformował portal rp.pl.
Szymon Marciniak pozwie „Nigdy Więcej”?
Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że nie jest wykluczony pozew ze strony Marciniaka przeciwko stowarzyszeniu „Nigdy Więcej”. Prawnik arbitra odmówił w tej sprawie odpowiedzi. Według mediów sędzia ma zamiar teraz sprawdzić, czy ewentualne skierowanie sprawy na drogę sądową mu się opłaci.
„Z naszych informacji wynika, że Marciniak chce najpierw przekonać się, czy zamieszanie wokół imprezy będzie miało jakieś konsekwencje dla jego kariery sędziego” – czytamy na rp.pl.