„Donald Tusk wywołał potężną konsternację”. Dlaczego to zrobił?

Wydarzenia takie jak atak nożownika-imigranta, który dźgał nożem we francuskim Annecy nawet dzieci w wózkach, zabójstwo młodej Polki w Grecji czy wielodniowe zamieszki imigrantów znów we Francji wywołały szok europejskiej opinii publicznej.
Dodatkowo plany zmuszenia Polski do tzw. przymusowej relokacji imigrantów pod groźbą wysokich kar finansowych, których przemocową istotę próbuje zamaskować narracja „wiodących mediów” w Polsce, polityków opozycji, a nawet komisarz KE Johansson, postawiły proimigracyjną opozycję w Polsce w trudnej sytuacji. Tym bardziej wobec zapowiadanego przez Prawo i Sprawiedliwość referendum ws. imigrantów.
Czytaj również: Planowali serię zamachów. Zatrzymania w Niemczech
Tuleya wygrał w Strasburgu. Kaleta: „Podwójne, bezprawne standardy”
Antyimigranckie nagrania Tuska
Wobec tego zagrożenia Donald Tusk opublikował dwa nagrania, w których… zastosował antyimigrancką retorykę, oskarżając PiS o to, że sprowadza do pracy w Polsce legalnych imigrantów. Jest to o tyle zaskakujące, że politycy Platformy atakowali Prawo i Sprawiedliwość zarówno kiedy to sprzeciwiało się relokacji nielegalnych imigrantów, jak i blokowało strumienie nielegalnej imigracji indukowane w ramach hybrydowej operacji służb białoruskich ps. „Śluza”. Sam Donald Tusk, jeszcze jako przewodniczący Rady Europejskiej groził Polsce konsekwencjami w związku z odmową przyjmowania nielegalnych imigrantów.
Oglądamy wstrząśnięci sceny z brutalnych zamieszek we Francji - i właśnie teraz Kaczyński przygotowuje dokument, dzięki któremu do Polski przyjedzie jeszcze więcej obywateli z państw takich jak – cytuję – Arabia Saudyjska, Indie, Islamska Republika Iranu, Katar, Emiraty Arabskie, Nigeria, czy Islamska Republika Pakistanu
– mówi na nagraniu Tusk.
Nieliczni aktywiści, tacy jak Paulina Młynarska odważyli się skrytykować hegemona opozycji. Inni, tacy jak Janina Ochojska, zareagowali bardzo zdawkowo. Mało jednak prawdopodobne, by takim nagłym zwrotem o 180 stopniu Donald Tusk był w stanie przyciągnąć do siebie kogokolwiek spośród elektoratu niezdecydowanych.
Dlaczego więc to zrobił?
Donald Tusk swoim nagraniem na temat zagrożenia, jakie stwarza PiS wpuszczając do Polski emigrantów zarobkowych. wywołał potężną konsternację wśród swoich zwolenników politycznych. Były premier w czasach, gdy był szefem Rady Europejskiej, mówił, że jeżeli Polska nie przyjmie uchodźców, których Unia chciała relokować, to będzie musiała płacić kary.
Europosłowie PO głosowali każdorazowo za mechanizmem relokacji i solidarnością europejską w sprawie uchodźców. Dlatego część wyborców Tuska nie może zrozumieć, z jakiego powodu nagle migranci zarobkowi stali się niepożądani.
Jest taka teoria, że Donald Tusk postanowił tą nową antyimigrancką retoryką odebrać elektorat Konfederacji. A przynajmniej zabezpieczyć się przed tym, żeby kolejni wyborcy Koalicji Obywatelskiej nie odpływali do partii Mentzena
– donoszą nieoficjalnie źródła Elizy Olczyk i Joanny Miziołek („Wprost”).