Miedwiediew nie kryje wściekłości. Grozi przywódcom Ukrainy i wspomina o "owadach"
Dmitrij Miedwiediew nie przestaje straszyć. To nie pierwszy raz, kiedy bez ogródek komentuje polityczną rzeczywistość.
- Rozumieją tylko język władzy. Tylko bezpośrednie i wręcz nieludzkie metody. Dlatego konieczne jest wysadzanie w powietrze ich domów i domów ich rodzin - grzmi Rosjanin.
Następnie nie przebierając w słowach przyznaje, że najważniejszym zadaniem jest przede wszystkim "zniszczenie najwyższego kierownictwa formacji terrorystycznych, niezależnie od szczelin, w których ukrywają się te owady".
Były prezydent Rosji często publikuje nacechowane emocjonalnie wpisy i komentarze. Ostatnio odniósł się również do słów byłego premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, który mówił o dołączeniu Ukrainy do NATO.
- Były brytyjski premier Boris Johnson zaproponował przyjęcie Ukrainy do NATO bez żadnych warunków. On, emerytowany głupiec, powinien zostać bezwarunkowo przyjęty do szpitala psychiatrycznego - ocenił Miedwiediew.
Reakcja na uszkodzenie mostu Krymskiego?
- Dwie osoby zginęły, a jedna została ranna w wyniku incydentu na rosyjskim moście prowadzącym na okupowany Krym - przekazała w poniedziałek agencja Reutera.
Nie jest pewne, czy ostre słowa Miedwiediewa stanowią odpowiedź na to wydarzenie. Ukraińskie władze do tej pory nie potwierdziły, że za atak odpowiadają wojskowi Kijowa. W wyniku eksplozji na moście Krymskim zginęło małżeństwo jadące samochodem, a ich córka została ranna. Pojazd posiadał numery rejestracyjne rosyjskiego obwodu biełgorodzkiego. Mieszkańcy mieli usłyszeć eksplozje nad ranem. Ruch na moście został wstrzymany.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Burza w Pałacu Buckingham. Te słowa rozwścieczyły Meghan