Stanisław Żaryn: Polityczna zemsta środowisk prawniczych na Mariuszu Kamińskim i Macieju Wąsiku

Przez wiele lat w komentarzach i analizach prawnych wskazywano, że Prezydent RP ma prawo stosować ułaskawienia według swojego własnego uznania. Sytuacja się zmieniła, gdy nielubiany w niektórych środowiskach prawniczych prezydent ułaskawił znienawidzonych ministrów rządu PiS. Furiacki atak trwa do dziś.
Sędzia. Ilustracja poglądowa Stanisław Żaryn: Polityczna zemsta środowisk prawniczych na Mariuszu Kamińskim i Macieju Wąsiku
Sędzia. Ilustracja poglądowa / Screen YT

„Prezydent może skorzystać z prawa łaski w każdej sprawie o przestępstwo i wykroczenie również jeszcze przed prawomocnym skazaniem”, pisał w 2008 roku Stanisław Waltoś w znanym i cenionym opracowaniu dot. procesu karnego (S. Waltoś, „Proces karny. Zarys systemu”, LexisNexis 2008). Wskazywał on, że przepisy Konstytucji RP nakładają na Prezydenta RP jedynie jedno ograniczenie – „prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu”. Wobec tego, jak tłumaczył Waltoś, „dopuszczalne jest ułaskawienie w postaci abolicji indywidualnej”, którą można stosować również przed ostatecznym orzeczeniem sądu, bowiem art. 139 Konstytucji nie nakłada żadnych innych ograniczeń poza zacytowanym. Waltoś nie jest w swoich tezach odosobniony. „Żaden przepis ustawy zasadniczej nie wyklucza ułaskawienia przed prawomocnym skazaniem”, możemy przeczytać w opracowaniu często cytowanego konstytucjonalisty dr. Ryszarda Piotrowskiego „Stosowanie prawa łaski w świetle Konstytucji RP”. Zaznacza on, że choć podstawową procedurą stosowania ułaskawienia jest ta opisana w Kodeksie postępowania karnego, „Prezydent może stosować łaskę z pominięciem trybu k.p.k.”. Z kolei były sędzia Trybunału Stanu, profesor prawa, specjalista prawa konstytucyjnego Bogusław Banaszak w 2017 roku wskazywał, że „prezydent, korzystając z prawa łaski, nie jest skrępowany żadnymi ograniczeniami przedmiotowymi” (B. Banaszak, „Prawo łaski nazbyt łaskawe”). W innym swoim opracowaniu Banaszak wskazuje, że brak ograniczeń dla Prezydenta w tej kwestii różni Konstytucję RP od Konstytucji kwietniowej z 1935 roku, która wskazywała, że łaskę można zastosować jedynie po prawomocnym orzeczeniu sądu. Odnosząc się do obecnych przepisów Konstytucji autor wskazał: „Oznacza to świadome postępowanie ustrojodawcy uznające za dopuszczalne uwolnienie od odpowiedzialności karnej, zanim nastąpi prawomocne orzeczenie kary” (B. Banaszak, „Prawo łaski bez nadzoru”). Swój komentarz autor opatrzył również bardzo klarownym wskazaniem: „Poddanie aktu łaski kontroli oznaczało naruszenie zasady podziału władzy”. Na skutki decyzji prezydenta o zastosowaniu łaski wskazywał również inny często cytowany prawnik, prof. Piotr Kruszyński.

Żaden przepis nie zakazuje prezydentowi wykonywania indywidualnych aktów abolicji. Akt łaski jest zaś ujemną przesłanką procesową i oznacza umorzenie postępowania wobec osoby, która z niego skorzystała

– mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Kolejny komentarz prawniczy również wskazuje na dobrowolność działań Prezydenta RP w zakresie stosowania ułaskawienia. „Skoro przepis art. 139 Konstytucji nie wprowadza ograniczeń, poza jednym, że prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu, Prezydent RP może skorzystać z prawa łaski w każdej sprawie o przestępstwo i to również jeszcze przed prawomocnym skazaniem, a więc w postaci abolicji indywidualnej” – pisał prof. Stanisław Stachowiak, zajmujący się prawem karnym, w opracowaniu pt: „Ułaskawienie w przepisach k.p.k.”.

Czytaj również: Kamiński i Wąsik trafią do więzienia? Giertych: „Otrzymaliśmy pismo z sądu…”

Nie kilka, ale nawet kilkaset tysięcy migrantów w Polsce? „To pułapka”

 

Gdzie się podziali eksperci ws. Kamińskiego i Wąsika?

Cytowani powyżej eksperci, często uchodzący za wybitnych znawców tematyki prawniczej, przez lata wykazywali w swoich opracowaniach i komentarzach, że Prezydent RP może korzystać ze swoich prerogatyw i stosować akt łaski nawet w sprawach ostatecznie nierozstrzygniętych i nikt nie ma kompetencji, by działania Prezydenta oceniać ani weryfikować. Takie samo rozstrzygnięcie wydał Trybunał Konstytucyjny, gdy w czerwcu 2023 roku orzekł, że „prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją Prezydenta RP wywołującą ostateczne skutki prawne”. Powszechnie wskazuje się, że jedynym ograniczeniem działania Prezydenta w tej sprawie jest zakaz stosowania łaski wobec osób skazanych przez Trybunał Stanu. Teoretycznie sprawa wydaje się więc jasna. Konstytucja w art. 139 mówi:

Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu.

Szeroka interpretacja uprawnień Prezydenta RP w tej sprawie pojawia się w wielu, również kluczowych, komentarzach i opracowaniach prawniczych. Sprawa oczywista po 2015 roku stała się jednak polem do politycznych debat i manipulacji podszytych polityczną niechęcią. Narracja części prawników zaczęła iść w inną stronę, gdy nielubiany przez niektóre środowiska prezydent Andrzej Duda skorzystał z prawa łaski dla znienawidzonych ministrów rządu PiS, twórców Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Sprawa ułaskawienia Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i dwóch innych byłych funkcjonariuszy CBA wywołała falę ataków wobec prezydenta Andrzeja Dudy. Nagle przyznane prezydentowi uprawnienia i kompetencje zaczęto kwestionować. Komentatorzy, często zaangażowani politycznie, prześcigali się w interpretacjach, tłumacząc, że prezydent złamał przepisy Konstytucji. Nagle jakby wymazano wiele interpretacji cytowanych na początku tego tekstu. Narracją dominującą miał być atak na Prezydenta RP za to, że skorzystał w praktyce z prawa, które zostało mu przyznane w Konstytucji. Orzeczenie Sądu Najwyższego, z którego wynika, że prezydenckie uprawnienia są ograniczone – pomimo jasnych interpretacji oraz przepisów Konstytucji RP – było zwieńczeniem wieloletnich ataków i politycznych ocen. Co więcej, okazało się być niebezpiecznym precedensem – po raz pierwszy bowiem SN uznał siebie za właściwego do oceny procedury stosowania łaski przez Prezydenta RP i wydał orzeczenie wbrew stanowisku TK, który jako jedyny może orzekać o konstytucyjności działań władz RP i ustaw. W sprawie zastosowania łaski wobec Kamińskiego i Wąsika wytworzono polityczną atmosferę przeciwko prezydentowi, w którą włączył się SN, a potem sąd apelacyjny, który pomimo ułaskawienia „skazał” w ostatnich tygodniach obu ministrów na dwa lata więzienia i 5 lat zakazu obejmowania funkcji publicznych.

 

Polityczna zemsta środowisk prawniczych na Kamińskim i Wąsiku

Twist niektórych środowisk prawniczych w tej sprawie niestety nie zaskakuje. Bowiem decyzja prezydenta RP Andrzeja Dudy ws. Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika postawiła tamę w symbolicznej sprawie. Prezydent zablokował polityczną zemstę na ludziach, którzy przez lata są ścigani za tropienie korupcji i walkę z tą patologią. Problemy karne byłych funkcjonariuszy CBA rozpoczęły się w 2009 roku, gdy Mariusz Kamiński, ówczesny szef Biura, przekazał premierowi Donaldowi Tuskowi raport o tzw. aferze hazardowej. CBA wykryło, że niektórzy politycy PO działali na rzecz przedsiębiorców z branży hazardowej, próbując zmieniać przepisy prawa na ich korzyść. Głośna afera, która ostatecznie doprowadziła m.in. do powstania komisji śledczej i zakończyła karierę polityczną Mirosława Drzewieckiego czy Zbigniewa Chlebowskiego (liderów PO), była jasnym i czytelnym sygnałem, że w szeregach PO znaleźli się ludzie, którzy zamiast dbać o sprawy publiczne, dbali o interesy biznesmenów. Reakcja premiera Tuska na informację CBA była dla wielu zaskakującą. Zamiast zatrzymać zmiany i rozliczyć osoby zaangażowane w nieprawidłowe działania, a może i przestępcze, Tusk wypowiedział wojnę głównie Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi. W konsekwencji działań rozpoczętych po wybuchu afery hazardowej Kamiński i Wąsik usłyszeli zarzuty za starą sprawę – afery gruntowej z 2007 roku, którą wykorzystano najpierw jako pretekst do stawiania zarzutów, potem jako pretekst do odwołania ich z funkcji w CBA, a do dziś jako kanwę politycznej zemsty rozpoczętej w 2009 roku. Analiza tej historii dowodzi jednoznacznie, że Kamiński i Wąsik, choć formalnie sądzeni za działania w aferze gruntowej (prowadzone zgodnie z prawem, za zgodami sądów i skutecznie –  wykryto bowiem korupcję w Ministerstwie Rolnictwa i osoby w nią zamieszane), są obiektem zemsty za wykrycie innych nieprawidłowości – właśnie związanych z działaniem polityków PO na rzecz branży hazardowej. Historia ścigania Kamińskiego i Wąsika pokazuje, że mają oni być ukarani za sięganie po rozliczenia wobec środowisk, które przez lata uchodziły – i nadal mają uchodzić – za nietykalne. Środowisk władzy i ich kręgów współpracy z pogranicza polityki i biznesu.

Zemsta na Kamińskiego i Wąsika jest do dziś dla niektórych kręgów sprawą kluczową. Bowiem ma przetrącić kręgosłupy także tym, którzy obecnie mogą chcieć kontrolować władze. Jest sprawą symboliczną, ale i tragiczną, że sądowy finał tej zemsty przypada na okres, w którym funkcję Premiera RP kolejny raz sprawuje Donald Tusk. Atmosfera politycznej wendetty na Kamińskim i Wąsiku jest również jasnym sygnałem, który aktualna władza chce przekazać choćby funkcjonariuszom służb specjalnych czy prokuraturze – kontrolowanie środowiska PO, tropienie nieprawidłowości w szeregach partii Tuska może przysporzyć wielu problemów. Dla państwa polskiego taki sygnał jest bardzo niepokojący i szkodliwy.

Z tej perspektywy decyzja prezydenta RP ws. Kamińskiego i Wąsika ma swoje o wiele głębsze znaczenie. Ona zablokowała bowiem możliwość dokończenia zemsty politycznej na byłym kierownictwie CBA. I wydaje się, że właśnie dlatego działania niektórych środowisk prawniczych i komentatorów wyglądają tak, jakby nagle zakwestionowano przejrzyste przepisy Konstytucji RP oraz znane z lat ubiegłych interpretacje dotyczące stosowania aktu łasku. Skutkiem tego jest sankcjonowana przez Sąd Najwyższy i sąd powszechny próba odebrania prezydentowi Andrzejowi Dudzie przypisanych mu prerogatyw. Taka praktyka prowadzić może do prawnego i ustrojowego warcholstwa, w ramach którego poszczególnym urzędom i instytucjom odbierane będą prawa do działania i decyzji, jeśli są sprzeczne z interesami politycznymi wpływowych środowisk. W imię politycznej nienawiści do byłego kierownictwa CBA oraz niechęci do aktualnego prezydenta mamy do czynienia z bardzo niebezpiecznym zjawiskiem, które rzutować może na działania państwa polskiego. Ataki na prezydenta Andrzeja Dudę wskazują, że dla niektórych nienawiść polityczna i zemsta są ważniejsze niż przyzwoitość i dobro RP.

[Stanisław Żaryn, były zastępca ministra koordynatora służb specjalnych, rzecznik prasowy ministra Mariusza Kamińskiego w latach 2016–2022]
 


 

POLECANE
Używasz BLIK? Pilny komunikat policji z ostatniej chwili
Używasz BLIK? Pilny komunikat policji

Policja ostrzega przed rosnącą liczbą oszustw internetowych z wykorzystaniem kodów BLIK oraz narzędzi opartych na sztucznej inteligencji.

Spotkanie Trump–Zełenski. Media: Brak zgody na Tomahawki z ostatniej chwili
Spotkanie Trump–Zełenski. Media: Brak zgody na Tomahawki

Prezydent USA Donald Trump powiedział ukraińskiemu przywódcy Wołodymyrowi Zełenskiemu podczas spotkania w piątek, że przynajmniej na razie nie zamierza udostępnić Ukraińcom pocisków dalekiego zasięgu Tomahawk – napisał serwis Axios, powołując się na źródła. Według nich było to trudne spotkanie.

Polscy cichociemni działali też po wojnie tylko u nas
Polscy cichociemni działali też po wojnie

18 października 2000 r. sąd III RP unieważnił wyrok swojego komunistycznego poprzednika – Wojskowego Sądu Rejonowego - wobec Dionizego Sosnowskiego. Sosnowski ps. „Zbyszek”, „Józef” w chwili śmierci - 15 maja 1953 r. - miał 24 lata. Padł ofiarą prowokacji bezpieki o kryptonimie „Cezary” – fałszywej V Komendy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość.

IPN wręczył Krzyże Wolności i Solidarności. Sprawdź, kim są odznaczeni Wiadomości
IPN wręczył Krzyże Wolności i Solidarności. Sprawdź, kim są odznaczeni

17 października 2025 roku w sali konferencyjnej Delegatury IPN w Kielcach zastępca prezesa IPN dr Mateusz Szpytma wręczył Krzyże Wolności i Solidarności działaczom antykomunistycznym z regionu świętokrzyskiego.

Poziom wody w regionie może wzrosnąć. IMGW wydał ostrzeżenie Wiadomości
Poziom wody w regionie może wzrosnąć. IMGW wydał ostrzeżenie

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie dotyczące Zalewu Szczecińskiego na najbliższy weekend.

Książę Andrzej zrzeka się tytułu. W tle kontrowersyjna sprawa z przeszłości Wiadomości
Książę Andrzej zrzeka się tytułu. W tle kontrowersyjna sprawa z przeszłości

Książę Andrzej poinformował w piątek w oficjalnym komunikacie, że zrzeka się tytułu księcia Yorku i zaprzecza wszelkim zarzutom. Młodszy brat króla Wielkiej Brytanii Karola III jest oskarżany o bliskie kontakty z amerykańskim finansistą Jeffreyem Epsteinem, który zajmował się stręczeniem młodych kobiet.

Będą problemy z dostawami LNG? Katarska firma chce wycofać się z unijnego rynku z ostatniej chwili
Będą problemy z dostawami LNG? Katarska firma chce wycofać się z unijnego rynku

Minister energii Kataru Saad Al-Kaabi po raz kolejny ostrzegł Unię Europejską, że jego kraj może nie być już w stanie prowadzić interesów z UE ani dostarczać skroplonego gazu ziemnego (LNG), jeśli blok nie wprowadzi zmian w przyjętych rygorystycznych przepisach dotyczących zrównoważonego rozwoju. UE z jednej strony chce wypełnić lukę energetyczną na kontynencie (dostawy LNG są kluczowe), z drugiej zaś forsuje uderzającą w firmy energetyczne politykę klimatyczną mocno osadzoną nie tyle na nauce, co na lewicowej ideologii.

Tȟašúŋke Witkó: Sanacja elit tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Sanacja elit

Ponoć nie ma głupich pytań, toteż pozwolę sobie – za pośrednictwem moich wspaniałych Czytelników – zasięgnąć języka u wszystkich demokratycznych rządów państw należących do NATO i Unii Europejskiej o taką przyziemną i prozaiczną rzecz: „Ile jeszcze lat i dekad będziemy wydawać miliardy dolarów amerykańskich, euro czy złotówek na reaktywną obronę przed niebezpiecznymi koncepcjami wojennymi, wydumanymi przez rosyjskich generałów, a także skompilowanymi z nimi działaniami zbrojnymi wojsk kremlowskich”?

Szef MON: W II kwartale 2026 roku rusza produkcja dronów Wiadomości
Szef MON: W II kwartale 2026 roku rusza produkcja dronów

W II kwartale 2026 r. rozpoczniemy produkcję dronów przez spółkę Hornet-Polskie Drony - poinformował w piątek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Tego samego dnia większościowy pakiet udziałów w spółce Hornet-Polskie Drony nabył na mocy warunkowej umowy Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych.

Polskie miasto przyciąga nowych mieszkańców jak magnes Wiadomości
Polskie miasto przyciąga nowych mieszkańców jak magnes

Kraków notuje kolejny wzrost liczby mieszkańców. Tylko w pierwszym półroczu 2025 roku do miasta wprowadziły się 1422 nowe osoby, co jest najwyższym wynikiem spośród wszystkich polskich miast. Jak wynika z danych opublikowanych na oficjalnej stronie krakowskiego magistratu, liczba mieszkańców dawnej stolicy Polski rośnie nieprzerwanie od 2009 roku.

REKLAMA

Stanisław Żaryn: Polityczna zemsta środowisk prawniczych na Mariuszu Kamińskim i Macieju Wąsiku

Przez wiele lat w komentarzach i analizach prawnych wskazywano, że Prezydent RP ma prawo stosować ułaskawienia według swojego własnego uznania. Sytuacja się zmieniła, gdy nielubiany w niektórych środowiskach prawniczych prezydent ułaskawił znienawidzonych ministrów rządu PiS. Furiacki atak trwa do dziś.
Sędzia. Ilustracja poglądowa Stanisław Żaryn: Polityczna zemsta środowisk prawniczych na Mariuszu Kamińskim i Macieju Wąsiku
Sędzia. Ilustracja poglądowa / Screen YT

„Prezydent może skorzystać z prawa łaski w każdej sprawie o przestępstwo i wykroczenie również jeszcze przed prawomocnym skazaniem”, pisał w 2008 roku Stanisław Waltoś w znanym i cenionym opracowaniu dot. procesu karnego (S. Waltoś, „Proces karny. Zarys systemu”, LexisNexis 2008). Wskazywał on, że przepisy Konstytucji RP nakładają na Prezydenta RP jedynie jedno ograniczenie – „prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu”. Wobec tego, jak tłumaczył Waltoś, „dopuszczalne jest ułaskawienie w postaci abolicji indywidualnej”, którą można stosować również przed ostatecznym orzeczeniem sądu, bowiem art. 139 Konstytucji nie nakłada żadnych innych ograniczeń poza zacytowanym. Waltoś nie jest w swoich tezach odosobniony. „Żaden przepis ustawy zasadniczej nie wyklucza ułaskawienia przed prawomocnym skazaniem”, możemy przeczytać w opracowaniu często cytowanego konstytucjonalisty dr. Ryszarda Piotrowskiego „Stosowanie prawa łaski w świetle Konstytucji RP”. Zaznacza on, że choć podstawową procedurą stosowania ułaskawienia jest ta opisana w Kodeksie postępowania karnego, „Prezydent może stosować łaskę z pominięciem trybu k.p.k.”. Z kolei były sędzia Trybunału Stanu, profesor prawa, specjalista prawa konstytucyjnego Bogusław Banaszak w 2017 roku wskazywał, że „prezydent, korzystając z prawa łaski, nie jest skrępowany żadnymi ograniczeniami przedmiotowymi” (B. Banaszak, „Prawo łaski nazbyt łaskawe”). W innym swoim opracowaniu Banaszak wskazuje, że brak ograniczeń dla Prezydenta w tej kwestii różni Konstytucję RP od Konstytucji kwietniowej z 1935 roku, która wskazywała, że łaskę można zastosować jedynie po prawomocnym orzeczeniu sądu. Odnosząc się do obecnych przepisów Konstytucji autor wskazał: „Oznacza to świadome postępowanie ustrojodawcy uznające za dopuszczalne uwolnienie od odpowiedzialności karnej, zanim nastąpi prawomocne orzeczenie kary” (B. Banaszak, „Prawo łaski bez nadzoru”). Swój komentarz autor opatrzył również bardzo klarownym wskazaniem: „Poddanie aktu łaski kontroli oznaczało naruszenie zasady podziału władzy”. Na skutki decyzji prezydenta o zastosowaniu łaski wskazywał również inny często cytowany prawnik, prof. Piotr Kruszyński.

Żaden przepis nie zakazuje prezydentowi wykonywania indywidualnych aktów abolicji. Akt łaski jest zaś ujemną przesłanką procesową i oznacza umorzenie postępowania wobec osoby, która z niego skorzystała

– mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Kolejny komentarz prawniczy również wskazuje na dobrowolność działań Prezydenta RP w zakresie stosowania ułaskawienia. „Skoro przepis art. 139 Konstytucji nie wprowadza ograniczeń, poza jednym, że prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu, Prezydent RP może skorzystać z prawa łaski w każdej sprawie o przestępstwo i to również jeszcze przed prawomocnym skazaniem, a więc w postaci abolicji indywidualnej” – pisał prof. Stanisław Stachowiak, zajmujący się prawem karnym, w opracowaniu pt: „Ułaskawienie w przepisach k.p.k.”.

Czytaj również: Kamiński i Wąsik trafią do więzienia? Giertych: „Otrzymaliśmy pismo z sądu…”

Nie kilka, ale nawet kilkaset tysięcy migrantów w Polsce? „To pułapka”

 

Gdzie się podziali eksperci ws. Kamińskiego i Wąsika?

Cytowani powyżej eksperci, często uchodzący za wybitnych znawców tematyki prawniczej, przez lata wykazywali w swoich opracowaniach i komentarzach, że Prezydent RP może korzystać ze swoich prerogatyw i stosować akt łaski nawet w sprawach ostatecznie nierozstrzygniętych i nikt nie ma kompetencji, by działania Prezydenta oceniać ani weryfikować. Takie samo rozstrzygnięcie wydał Trybunał Konstytucyjny, gdy w czerwcu 2023 roku orzekł, że „prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją Prezydenta RP wywołującą ostateczne skutki prawne”. Powszechnie wskazuje się, że jedynym ograniczeniem działania Prezydenta w tej sprawie jest zakaz stosowania łaski wobec osób skazanych przez Trybunał Stanu. Teoretycznie sprawa wydaje się więc jasna. Konstytucja w art. 139 mówi:

Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu.

Szeroka interpretacja uprawnień Prezydenta RP w tej sprawie pojawia się w wielu, również kluczowych, komentarzach i opracowaniach prawniczych. Sprawa oczywista po 2015 roku stała się jednak polem do politycznych debat i manipulacji podszytych polityczną niechęcią. Narracja części prawników zaczęła iść w inną stronę, gdy nielubiany przez niektóre środowiska prezydent Andrzej Duda skorzystał z prawa łaski dla znienawidzonych ministrów rządu PiS, twórców Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Sprawa ułaskawienia Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i dwóch innych byłych funkcjonariuszy CBA wywołała falę ataków wobec prezydenta Andrzeja Dudy. Nagle przyznane prezydentowi uprawnienia i kompetencje zaczęto kwestionować. Komentatorzy, często zaangażowani politycznie, prześcigali się w interpretacjach, tłumacząc, że prezydent złamał przepisy Konstytucji. Nagle jakby wymazano wiele interpretacji cytowanych na początku tego tekstu. Narracją dominującą miał być atak na Prezydenta RP za to, że skorzystał w praktyce z prawa, które zostało mu przyznane w Konstytucji. Orzeczenie Sądu Najwyższego, z którego wynika, że prezydenckie uprawnienia są ograniczone – pomimo jasnych interpretacji oraz przepisów Konstytucji RP – było zwieńczeniem wieloletnich ataków i politycznych ocen. Co więcej, okazało się być niebezpiecznym precedensem – po raz pierwszy bowiem SN uznał siebie za właściwego do oceny procedury stosowania łaski przez Prezydenta RP i wydał orzeczenie wbrew stanowisku TK, który jako jedyny może orzekać o konstytucyjności działań władz RP i ustaw. W sprawie zastosowania łaski wobec Kamińskiego i Wąsika wytworzono polityczną atmosferę przeciwko prezydentowi, w którą włączył się SN, a potem sąd apelacyjny, który pomimo ułaskawienia „skazał” w ostatnich tygodniach obu ministrów na dwa lata więzienia i 5 lat zakazu obejmowania funkcji publicznych.

 

Polityczna zemsta środowisk prawniczych na Kamińskim i Wąsiku

Twist niektórych środowisk prawniczych w tej sprawie niestety nie zaskakuje. Bowiem decyzja prezydenta RP Andrzeja Dudy ws. Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika postawiła tamę w symbolicznej sprawie. Prezydent zablokował polityczną zemstę na ludziach, którzy przez lata są ścigani za tropienie korupcji i walkę z tą patologią. Problemy karne byłych funkcjonariuszy CBA rozpoczęły się w 2009 roku, gdy Mariusz Kamiński, ówczesny szef Biura, przekazał premierowi Donaldowi Tuskowi raport o tzw. aferze hazardowej. CBA wykryło, że niektórzy politycy PO działali na rzecz przedsiębiorców z branży hazardowej, próbując zmieniać przepisy prawa na ich korzyść. Głośna afera, która ostatecznie doprowadziła m.in. do powstania komisji śledczej i zakończyła karierę polityczną Mirosława Drzewieckiego czy Zbigniewa Chlebowskiego (liderów PO), była jasnym i czytelnym sygnałem, że w szeregach PO znaleźli się ludzie, którzy zamiast dbać o sprawy publiczne, dbali o interesy biznesmenów. Reakcja premiera Tuska na informację CBA była dla wielu zaskakującą. Zamiast zatrzymać zmiany i rozliczyć osoby zaangażowane w nieprawidłowe działania, a może i przestępcze, Tusk wypowiedział wojnę głównie Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi. W konsekwencji działań rozpoczętych po wybuchu afery hazardowej Kamiński i Wąsik usłyszeli zarzuty za starą sprawę – afery gruntowej z 2007 roku, którą wykorzystano najpierw jako pretekst do stawiania zarzutów, potem jako pretekst do odwołania ich z funkcji w CBA, a do dziś jako kanwę politycznej zemsty rozpoczętej w 2009 roku. Analiza tej historii dowodzi jednoznacznie, że Kamiński i Wąsik, choć formalnie sądzeni za działania w aferze gruntowej (prowadzone zgodnie z prawem, za zgodami sądów i skutecznie –  wykryto bowiem korupcję w Ministerstwie Rolnictwa i osoby w nią zamieszane), są obiektem zemsty za wykrycie innych nieprawidłowości – właśnie związanych z działaniem polityków PO na rzecz branży hazardowej. Historia ścigania Kamińskiego i Wąsika pokazuje, że mają oni być ukarani za sięganie po rozliczenia wobec środowisk, które przez lata uchodziły – i nadal mają uchodzić – za nietykalne. Środowisk władzy i ich kręgów współpracy z pogranicza polityki i biznesu.

Zemsta na Kamińskiego i Wąsika jest do dziś dla niektórych kręgów sprawą kluczową. Bowiem ma przetrącić kręgosłupy także tym, którzy obecnie mogą chcieć kontrolować władze. Jest sprawą symboliczną, ale i tragiczną, że sądowy finał tej zemsty przypada na okres, w którym funkcję Premiera RP kolejny raz sprawuje Donald Tusk. Atmosfera politycznej wendetty na Kamińskim i Wąsiku jest również jasnym sygnałem, który aktualna władza chce przekazać choćby funkcjonariuszom służb specjalnych czy prokuraturze – kontrolowanie środowiska PO, tropienie nieprawidłowości w szeregach partii Tuska może przysporzyć wielu problemów. Dla państwa polskiego taki sygnał jest bardzo niepokojący i szkodliwy.

Z tej perspektywy decyzja prezydenta RP ws. Kamińskiego i Wąsika ma swoje o wiele głębsze znaczenie. Ona zablokowała bowiem możliwość dokończenia zemsty politycznej na byłym kierownictwie CBA. I wydaje się, że właśnie dlatego działania niektórych środowisk prawniczych i komentatorów wyglądają tak, jakby nagle zakwestionowano przejrzyste przepisy Konstytucji RP oraz znane z lat ubiegłych interpretacje dotyczące stosowania aktu łasku. Skutkiem tego jest sankcjonowana przez Sąd Najwyższy i sąd powszechny próba odebrania prezydentowi Andrzejowi Dudzie przypisanych mu prerogatyw. Taka praktyka prowadzić może do prawnego i ustrojowego warcholstwa, w ramach którego poszczególnym urzędom i instytucjom odbierane będą prawa do działania i decyzji, jeśli są sprzeczne z interesami politycznymi wpływowych środowisk. W imię politycznej nienawiści do byłego kierownictwa CBA oraz niechęci do aktualnego prezydenta mamy do czynienia z bardzo niebezpiecznym zjawiskiem, które rzutować może na działania państwa polskiego. Ataki na prezydenta Andrzeja Dudę wskazują, że dla niektórych nienawiść polityczna i zemsta są ważniejsze niż przyzwoitość i dobro RP.

[Stanisław Żaryn, były zastępca ministra koordynatora służb specjalnych, rzecznik prasowy ministra Mariusza Kamińskiego w latach 2016–2022]
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe