Tusk chce budować jedną listę na wybory samorządowe. Dr Anusz dla Tysol.pl: PSL się nie zgodzi

– Propozycja Donalda Tuska dotycząca wspólnej listy w wyborach samorządowych to pewnego rodzaju kwestia dyscyplinowania tych mniejszych koalicjantów. Dzięki temu on zawsze będzie mógł powiedzieć, że on jest zwolennikiem tej jedności, bo w jedności siła i jesteśmy teraz na fali – ocenił dr Andrzej Anusz, historyk, politolog, ekspert Instytutu Piłsudskiego w wywiadzie dla Tysol.pl.
Donald Tusk
Donald Tusk / Flickr @EU2017EE Estonian Presidency Photo: Arno Mikkor (EU2017EE)

– Premier Donald Tusk przyznał, że chciałby, aby obecna koalicja rządząca poszła do wyborów samorządowych jednym frontem jako „koalicja 15 października”. Czy Pana zdaniem pomysł budowania jednego bloku na wybory samorządowe ma sens, czy to byłoby dla nich korzystne?

– Myślę, że to jest podobna narracja do tej, która była przed wyborami parlamentarnymi. Donald Tusk występuje jako ten, który przedstawia koncepcję jedności koalicji, która ma relacje rządowe. Myślę, że prawdopodobnie będzie jednak tak, że nie będzie jednej listy. Sądzę, że przede wszystkim Trzecia Droga będzie chciała pójść samodzielnie, ponieważ PSL zawsze w wyborach samorządowych odnotowuje dosyć dobre wyniki. To jest partia mocno osadzona w samorządzie i dlatego sądzę, że mogliby się obawiać, że mogliby być stratni na takiej jednej liście. Narracja jest oczywiście jednościowa, bo to jest powtarzanie tego przekazu z wyborów parlamentarnych, natomiast myślę, że to jest mało realne i nie będzie jednej listy.

– Czy Pana zdaniem będą jakieś naciski na tych mniejszych koalicjantów PO? Czy takie rozwiązanie nie promowałoby bardzo mocno tej formacji?

– Moim zdaniem większy nacisk może być przy listach do sejmiku, bo to są duże okręgi wyborcze. To są okręgi, które często są nawet większe niż te do Sejmu, więc tam spodziewam się jakiejś większej presji. Natomiast jeżeli chodzi o te wybory lokalne – do gmin, do powiatów – to tutaj raczej takiej presji nie będzie.

Czytaj także: Elżbieta Rafalska dla Tysol.pl: Pakt migracyjny to dla nas pętla na szyję

– No właśnie, czy w ogóle da się stworzyć jedną listę w wyborach na przykład na burmistrzów, bo w każdej gminie mamy różne sytuacje i różne ambicje się ze sobą zderzają?

– Tak, zwłaszcza na takim poziomie bardzo lokalnym. Tam mamy też przecież te komitety lokalne, które funkcjonują od lat. W nich mamy bardzo popularnych lokalnie burmistrzów czy innych samorządowców. Warto też zwrócić uwagę na specyfikę PSL-u, który jest bardzo mocny w samorządzie i który potrafi dogadywać się z tymi różnymi lokalnymi komitetami. I dlatego oni by za dużo ryzykowali, gdyby się zdecydowali, żeby na każdym poziomie była taka koalicja.

– Czy to nie jest trochę tak, że premier Donald Tusk wychodząc przed szereg z takim pomysłem, szykuje sobie coś w rodzaju „politycznej pałki” na tych koalicjantów, którzy nie chcą się jednoczyć, aby potem budować narrację, że ci nie chcą wspólnie walczyć z PiS-em?

– Myślę, że on w tej sprawie ma pełne poczucie realizmu. To znaczy, zdaje sobie sprawę, że na wszystkich poziomach samorządu to się nie uda. Zgadzam się, że z jego strony jest to pewnego rodzaju kwestia dyscyplinowania tych mniejszych koalicjantów. Dzięki temu on zawsze będzie mógł powiedzieć, że on jest zwolennikiem tej jedności, bo w jedności siła i jesteśmy teraz na fali. W związku z tym dla wielu wyborców tej obecnej rządowej większości jest to logiczne, żeby iść razem. Politycznie taki przekaz moim zdaniem wzmacnia Koalicję Obywatelską, ale Tusk z pewnością ma przekonanie, że na wszystkich poziomach samorządu nie uda się zrobić tej jednej listy.

Czytaj także: Tomasz G. stwierdził, że prokuratura wymyśliła sprawę przeciwko niemu. Kaleta dla Tysol.pl: To jest manipulacja

– Jak to wygląda z perspektywy Prawa i Sprawiedliwości? Czy dla PiS-u lepiej byłoby, gdyby cała koalicja rządząca szła razem, czy żeby startowała oddzielnie?

– Sądzę, że paradoksalnie może być tak, że taka polaryzacja dla PiS-u nie byłaby zła, bo to by pokazywało, że jest takie starcie koalicja rządząca kontra PiS. Myślę, że na tym zyskałyby jednak także bardzo mocno te listy lokalne, bo one mogłyby mówić, że samorząd stał się znowu miejscem skrajnie upolitycznionym, a wiemy, że jest całkiem duża grupa wyborców, którzy uważają, że samorząd jest miejscem trochę pozapartyjnym.


 

POLECANE
Szokująca afera w Portugalii. Były wiceminister miał produkować i rozpowszechniać pornografię dziecięcą z ostatniej chwili
Szokująca afera w Portugalii. Były wiceminister miał produkować i rozpowszechniać pornografię dziecięcą

W domu byłego wiceministra sprawiedliwości Paulo Abreu dos Santosa policja znalazła pliki z blisko 600 materiałami zawierającymi dziecięcą pornografię, które polityk posiadał w komputerze, telefonie oraz na dyskach zewnętrznych - przekazały we wtorek portugalskie służby policyjne cytowane przez CNN Portugal.

Ford traci 19,5 mld dolarów na „elektrykach”. Wraca do aut spalinowych Wiadomości
Ford traci 19,5 mld dolarów na „elektrykach”. Wraca do aut spalinowych

Ford zmienia strategię rozwoju. Amerykański koncern przyznaje się do 19,5 mld dolarów strat na projektach samochodów elektrycznych, zamyka kluczowe inwestycje i rezygnuje z dużych modeli EV. Zamiast tego stawia ponownie na auta benzynowe i hybrydowe.

Nowe oświadczenie szefa BBN. ''Postępowanie w SKW i działania prokuratury to farsa'' z ostatniej chwili
Nowe oświadczenie szefa BBN. ''Postępowanie w SKW i działania prokuratury to farsa''

Nie milkną echa głośnej publikacji "Gazety Wyborczej", w której ujawniono wrażliwe dane medyczne Sławomira Cenckiewicza. Szef BBN wydał nowe oświadczenie, w którym odniósł się do reakcji SKW i prokuratury na ujawnienie jego danych.

UOKiK wydał pilny komunikat dla klientów Pekao SA z ostatniej chwili
UOKiK wydał pilny komunikat dla klientów Pekao SA

Prezes UOKiK nałożył łącznie blisko 119 mln zł kary na Bank Polska Kasa Opieki SA i Pekao Bank Hipoteczny SA za niezgodne z prawem utrudnianie korzystania z wakacji kredytowych – poinformował w środę Urząd. Banki zostały też zobowiązane do poinformowania o naruszeniach wszystkich poszkodowanych.

Sensacyjne wyniki sondażu. Partia Grzegorza Brauna trzecią siłą w Sejmie z ostatniej chwili
Sensacyjne wyniki sondażu. Partia Grzegorza Brauna trzecią siłą w Sejmie

Według najnowszego sondażu OGB opublikowanego w środę ugrupowanie Grzegorza Brauna zanotowało rekordowe poparcie i wyprzedziło Konfederację, zajmując trzecie miejsce w zestawieniu. Pierwsze miejsce zajmuje Koalicja Obywatelska, a drugie – Prawo i Sprawiedliwość.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Dobra wiadomość dla pasażerów MPK we Wrocławiu. Po udanych testach do normalnej eksploatacji włączono mijankę tramwajową na ul. Przyjaźni. Zmiana ma poprawić płynność ruchu i skrócić czas oczekiwania tramwajów na jednotorowym odcinku w kierunku Kleciny.

Trump ogłasza blokadę Wenezueli. USA uderzają w tankowce z ropą z ostatniej chwili
Trump ogłasza blokadę Wenezueli. USA uderzają w tankowce z ropą

Prezydent USA Donald Trump ogłosił we wtorek blokadę objętych sankcjami tankowców, które wpływają do portów Wenezueli i wypływają z nich. Oświadczył, że reżim Nicolasa Maduro w Wenezueli to „zagraniczna organizacja terrorystyczna”.

Beata Szydło krytykuje propozycję KE ws. aut spalinowych: „To gospodarcza katastrofa” Wiadomości
Beata Szydło krytykuje propozycję KE ws. aut spalinowych: „To gospodarcza katastrofa”

Beata Szydło na X skomentowała ostatnie doniesienia medialne o tym, że „Komisja Europejska rezygnuje z zakazu aut spalinowych od 2035 roku”. Jak podkreśliła europoseł PiS, nowe regulacje KE nadal zagrażają europejskiemu przemysłowi samochodowemu.

Tego w Volkswagenie jeszcze nie było. Koncern zamyka fabrykę w Dreźnie Wiadomości
Tego w Volkswagenie jeszcze nie było. Koncern zamyka fabrykę w Dreźnie

Z taśmy produkcyjnej fabryki Volkswagena w Dreźnie we wtorek zjechał ostatni samochód. Koncern tym samym zamknął ten zakład, co jest pierwszym takim przypadkiem dla tej firmy w Niemczech w ciągu 88 lat jej działalności. Fabryka w Dreźnie ma zostać przekształcona w centrum badań i rozwoju, skoncentrowane na półprzewodnikach, sztucznej inteligencji oraz robotyce. Połowę przestrzeni ma zająć Uniwersytet Techniczny w Dreźnie.

Chile skręca ostro w prawo. Prawicowa fala w Ameryce Łacińskiej tylko u nas
Chile skręca ostro w prawo. Prawicowa fala w Ameryce Łacińskiej

Ameryka Łacińska ma dość lewicowych eksperymentów, na dodatek prawicę w tej części świata natchnęło zwycięstwo Donalda Trumpa. W kolejnych krajach zwyciężają kandydaci konserwatywni, opowiadający się za wolnym rynkiem, rządami twardego prawa i współpracą z USA. Szczególnie symboliczny jest wynik wyborów prezydenckich w Chile: zdecydowane zwycięstwo polityka otwarcie chwalącego rządy Augusto Pinocheta.

REKLAMA

Tusk chce budować jedną listę na wybory samorządowe. Dr Anusz dla Tysol.pl: PSL się nie zgodzi

– Propozycja Donalda Tuska dotycząca wspólnej listy w wyborach samorządowych to pewnego rodzaju kwestia dyscyplinowania tych mniejszych koalicjantów. Dzięki temu on zawsze będzie mógł powiedzieć, że on jest zwolennikiem tej jedności, bo w jedności siła i jesteśmy teraz na fali – ocenił dr Andrzej Anusz, historyk, politolog, ekspert Instytutu Piłsudskiego w wywiadzie dla Tysol.pl.
Donald Tusk
Donald Tusk / Flickr @EU2017EE Estonian Presidency Photo: Arno Mikkor (EU2017EE)

– Premier Donald Tusk przyznał, że chciałby, aby obecna koalicja rządząca poszła do wyborów samorządowych jednym frontem jako „koalicja 15 października”. Czy Pana zdaniem pomysł budowania jednego bloku na wybory samorządowe ma sens, czy to byłoby dla nich korzystne?

– Myślę, że to jest podobna narracja do tej, która była przed wyborami parlamentarnymi. Donald Tusk występuje jako ten, który przedstawia koncepcję jedności koalicji, która ma relacje rządowe. Myślę, że prawdopodobnie będzie jednak tak, że nie będzie jednej listy. Sądzę, że przede wszystkim Trzecia Droga będzie chciała pójść samodzielnie, ponieważ PSL zawsze w wyborach samorządowych odnotowuje dosyć dobre wyniki. To jest partia mocno osadzona w samorządzie i dlatego sądzę, że mogliby się obawiać, że mogliby być stratni na takiej jednej liście. Narracja jest oczywiście jednościowa, bo to jest powtarzanie tego przekazu z wyborów parlamentarnych, natomiast myślę, że to jest mało realne i nie będzie jednej listy.

– Czy Pana zdaniem będą jakieś naciski na tych mniejszych koalicjantów PO? Czy takie rozwiązanie nie promowałoby bardzo mocno tej formacji?

– Moim zdaniem większy nacisk może być przy listach do sejmiku, bo to są duże okręgi wyborcze. To są okręgi, które często są nawet większe niż te do Sejmu, więc tam spodziewam się jakiejś większej presji. Natomiast jeżeli chodzi o te wybory lokalne – do gmin, do powiatów – to tutaj raczej takiej presji nie będzie.

Czytaj także: Elżbieta Rafalska dla Tysol.pl: Pakt migracyjny to dla nas pętla na szyję

– No właśnie, czy w ogóle da się stworzyć jedną listę w wyborach na przykład na burmistrzów, bo w każdej gminie mamy różne sytuacje i różne ambicje się ze sobą zderzają?

– Tak, zwłaszcza na takim poziomie bardzo lokalnym. Tam mamy też przecież te komitety lokalne, które funkcjonują od lat. W nich mamy bardzo popularnych lokalnie burmistrzów czy innych samorządowców. Warto też zwrócić uwagę na specyfikę PSL-u, który jest bardzo mocny w samorządzie i który potrafi dogadywać się z tymi różnymi lokalnymi komitetami. I dlatego oni by za dużo ryzykowali, gdyby się zdecydowali, żeby na każdym poziomie była taka koalicja.

– Czy to nie jest trochę tak, że premier Donald Tusk wychodząc przed szereg z takim pomysłem, szykuje sobie coś w rodzaju „politycznej pałki” na tych koalicjantów, którzy nie chcą się jednoczyć, aby potem budować narrację, że ci nie chcą wspólnie walczyć z PiS-em?

– Myślę, że on w tej sprawie ma pełne poczucie realizmu. To znaczy, zdaje sobie sprawę, że na wszystkich poziomach samorządu to się nie uda. Zgadzam się, że z jego strony jest to pewnego rodzaju kwestia dyscyplinowania tych mniejszych koalicjantów. Dzięki temu on zawsze będzie mógł powiedzieć, że on jest zwolennikiem tej jedności, bo w jedności siła i jesteśmy teraz na fali. W związku z tym dla wielu wyborców tej obecnej rządowej większości jest to logiczne, żeby iść razem. Politycznie taki przekaz moim zdaniem wzmacnia Koalicję Obywatelską, ale Tusk z pewnością ma przekonanie, że na wszystkich poziomach samorządu nie uda się zrobić tej jednej listy.

Czytaj także: Tomasz G. stwierdził, że prokuratura wymyśliła sprawę przeciwko niemu. Kaleta dla Tysol.pl: To jest manipulacja

– Jak to wygląda z perspektywy Prawa i Sprawiedliwości? Czy dla PiS-u lepiej byłoby, gdyby cała koalicja rządząca szła razem, czy żeby startowała oddzielnie?

– Sądzę, że paradoksalnie może być tak, że taka polaryzacja dla PiS-u nie byłaby zła, bo to by pokazywało, że jest takie starcie koalicja rządząca kontra PiS. Myślę, że na tym zyskałyby jednak także bardzo mocno te listy lokalne, bo one mogłyby mówić, że samorząd stał się znowu miejscem skrajnie upolitycznionym, a wiemy, że jest całkiem duża grupa wyborców, którzy uważają, że samorząd jest miejscem trochę pozapartyjnym.



 

Polecane