Zaskakujące kulisy zatrzymania Kamińskiego i Wąsika. Policja zabrała głos ws. podsłuchów

Według nieoficjalnych informacji podanych przez dziennik „Rzeczpospolita”, na wiceszefa stołecznej policji Krzysztofa Smelę, pierwszego zastępcę komendanta stołecznego policji ds. kryminalnych, wywierano presję na stosowanie środków techniki operacyjnej, m.in. podsłuchów. Miało to pomóc jak najszybciej zatrzymać byłego szefa MSWiA oraz jego zastępcę.
W następstwie tych wydarzeń Krzysztof Smela miał podjąć decyzję o przejściu na wcześniejszą emeryturę.
CZYTAJ TAKŻE: Nowe informacje w sprawie Mariusza Kamińskiego: „Przebywa w celi szpitalnej”
Policja odpowiada
Głos w całej sprawie zabrała w sobotę p. o. rzecznika prasowego Komendanta Głównego Policji Katarzyna Nowak, która stwierdziła, że przejście na emeryturę Smeli nie ma związku z zatrzymaniem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
– Pierwszy raport o odejście ze służby z policji inspektor Smela złożył już 8 listopada. Miał odejść 3 stycznia, ale kiedy okazało się, że zastępca komendanta głównego inspektor Dariusz Augustyniak będzie pełnił obowiązki komendanta głównego, inspektor Smela wycofał swój raport, chciał pozostać w służbie – powiedziała Nowak.
Policjantka dodała, że kolejny raport o odejście ze służby Smela złożył 10 stycznia. – Druga decyzja nie jest absolutnie związana z czynnościami prowadzonymi w związku z zatrzymaniem pana Kamińskiego i Wąsika – podkreśliła.
Katarzyna Nowak przekazała również, że Komendant Główny Policji prowadzi od momentu objęcia służby przegląd kadrowy. Jak stwierdziła, „z pewnymi osobami chce pracować, a z innymi nie”.
W sprawie podsłuchów policjantka stwierdziła, że prowadzono wyłącznie czynności administracyjne. – Nie ma potrzeby stosowania kontroli operacyjnej w momencie, kiedy osoby wychodzą do mediów, nagrywają briefing, to nie ma potrzeby ustalania, gdzie te osoby się znajdują, bo same podają – dodała.
CZYTAJ TAKŻE: „Schröder w spódnicy” zaproszona przez marszałek Senatu? Ekspert mówi o skandalu
Zatrzymanie posłów w Pałacu Prezydenckim
Szef MSWiA i stołeczna policja potwierdzili we wtorek wieczorem zatrzymanie posłów Prawa i Sprawiedliwości Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którzy przebywali wówczas w Pałacu Prezydenckim.
Sprawa budzi olbrzymie emocje na polskiej scenie politycznej. Posłowie Kamiński i Wąsik, choć pod koniec grudnia 2023 r. skazani prawomocnym wyrokiem sądu na karę 2 lat pozbawienia wolności, zostali w 2015 r. ułaskawieni przez prezydenta RP Andrzeja Dudę. – Moje stanowisko jest jednoznaczne: prerogatywa prezydencka została skutecznie wykonana w 2015 r., panowie zostali ułaskawieni. To zamknęło sprawę w sposób definitywny – powiedział w oświadczeniu wydanym 8 stycznia Andrzej Duda.
Obaj politycy od godziny 11 we wtorek przebywali w Pałacu Prezydenckim. Jak informowali przebywający na miejscu dziennikarze, funkcjonariusze policji przebywali od tamtej pory pod każdym wejściem do obiektu.
CZYTAJ TAKŻE: Ppłk Sienkiewicz znowu przegrał – jest decyzja sądu w sprawie „zarządu” Polskiego Radia