22-latkowi zatrzymanemu w trakcie protestu rolników Policja zarzuca przestępstwo, bo… szedł z tłumem

Jednemu z demonstrujących, zatrzymanemu w środę przez służby na ulicach Warszawy, postawiono zarzut czynnego udziału w zbiegowisku „w ten sposób, że przemieszczając się wraz z tłumem wiedząc, że jego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie, działając publicznie i bez powodu okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego”.
Chodzi o art. 254 § 1 kk.
CZYTAJ TAKŻE: Brutalny atak policji na uczestnika protestu rolników. Jest dalsza część nagrania
„Próba ratowania twarzy przez Policję”
Mecenas dr Bartosz Lewandowski w rozmowie z Tysol.pl ocenił, że zarzut przedstawiony 22-latkowi jest „naprawdę kuriozalny”.
W oficjalnych komunikatach Policja informuje, że zatrzymała agresywnych chuliganów, podczas gdy 22-latka zatrzymano za spacerowanie w tłumie protestujących. Zarzut udziału w zbiegowisku wyglada na rozpaczliwą próbę ratowania twarzy przez Policję
– zwrócił uwagę prawnik.
Mecenas dodał również, że zarzut popełnienia przestępstwa z art. 254 § 1 kk „świadczy o tym, że w Polsce nie można korzystać z wolności zgromadzeń, bo można być uznanym przez Policję za przestępcę i zatrzymanym”.
CZYTAJ TAKŻE: Gorąco na protestach rolników. Policja użyła gazu [WIDEO]